Styczniowa premiera Studia Munka

Pierwsza w 2017 roku premiera krótkich metraży ze Studia Munka odbyła się 12 stycznia w warszawskim kinie Kultura. W czwartkowy wieczór czworo twórców zaprezentowało trzy fabuły i jeden dokument.

„Najpiękniejsze fajerwerki ever”

„Najpiękniejsze fajerwerki ever” w reżyserii Aleksandry Terpińskiej to historia z gatunku political fiction, która zwyciężyła w zorganizowanym przez Telewizję Kino Polska konkursie na scenariusz inspirowany „Przypadkiem” Krzysztofa Kieślowskiego. Producentem filmu jest Studio Munka. Akcja filmu toczy się współcześnie w jednym z europejskich miast. Opowiada jeden dzień z życia trójki młodych przyjaciół, którzy w obliczu fikcyjnego konfliktu zbrojnego w ich kraju, muszą zmodyfikować swoje plany na przyszłość. W rolach głównych wystąpili: Justyna Wasilewska, Malwina Buss i Piotr Polak. Producentem wykonawczym filmu jest Beata Rzeźniczek.

„Miałam 8-stronnicowy scenariusz inspirowany wydarzeniami na Ukrainie, który postanowiłam rozwinąć na konkurs. Od momentu, kiedy dowiedziałam się, że mogę zrobić ten film, do momentu kiedy oddałam skończoną kopię minęły cztery miesiące. Tempo pracy było szalone. Musieliśmy wykorzystywać okazje, które nam się nadarzały, bo żaden budżet nie uniósłby tego scenariusza. Dzięki takim okazjom w filmie obecne są sceny, na których widać czołgi. Mieliśmy szczęście, że w trakcie realizacji zdjęć organizowane było Święto Wojska Polskiego, które co roku robi w nocy próby. Mogliśmy je sfilmować i dzięki temu są obecne w filmie” – opowiadała Aleksandra Terpińska.  

„Wolta”

„Wolta” Moniki Koteckiej i Karoliny Poryzały to jedyny dokument, który został zaprezentowany podczas styczniowej premiery. Jest to historia dwunastoletniej Zuzi, która od dwóch lat trenuje woltyżerkę. Jej drużyna to zawodniczki od 8 do 22 roku życia. Każda zna swoje miejsce i rolę w grupie. Zuzia jest jedną z najlepszych zawodniczek w drużynie. Ze względu na wiek i budowę ciała podnoszą ją starsze, silniejsze koleżanki – „dolne”. Ona to „górna” – zwieńczenie akrobatycznej piramidy. Rozpoczyna się kolejny, intensywny sezon. W trakcie treningów okazuje się, że Zuzia straciła dotychczasową gibkość. Figury z jej udziałem nie mają gracji i lekkości. Nie potrafi zgrać się z rytmem konia. Początkowo trenerka, obwinia o niepowodzenia starsze zawodniczki. To od nich wymagane jest dbanie o stabilność i bezpieczeństwo. W drużynie pojawia się stres i napięcie. Koproducentem i producentem wykonawczym „Wolty” jest Magdalena Bryk.

„Punktem wyjścia było nasze spotkanie z drużyną woltyżerską, które odbyło się w trakcie zdjęć do teledysku, nad którym pracowałyśmy. Wspólnie z Karoliną stanęłyśmy przed zadaniem zrobienia teledysku do bardzo eksperymentalnej muzyki i wydawało się nam, że świetną ilustracją do improwizowanego jazzu będzie jakiś dziwny sport. Padło na woltyżerkę. Nie wiedziałyśmy o tym sporcie nic, ale kiedy cztery lata temu poznałyśmy dziewczyny trenujące woltyżerkę zobaczyłyśmy świat, który wspominałyśmy z czasów kolonii” – wspominała Monika Kotecka.

„Spitsbergen”

Michał Szcześniak, reżyser głośnego dokumentu „Punkt wyjścia”, zrealizował w programie „30 Minut” krótką fabułę – „Spitsbergen”. Ratowniczka medyczna Magda wraca do pracy w trybie natychmiastowym, po siedmiu miesiącach zawieszenia w pracy. Między nią a młodym, restrykcyjnym kierownikiem karetki szybko rodzi się konflikt. Do Magdy tymczasem wracają traumatyczne wspomnienia. W głównej roli kobiecej wystąpiła Magdalena Czerwińska, której towarzyszy Marek Kossakowski. Joanna Malicka i Katarzyna Kuczyńską to koproducentki i producentki wykonawcze.

„Przy realizacji tego filmu dałem sobie duże pole do poszukiwań. Skręciliśmy w stronę, jak ja to nazywam, trochę trudniejszego kina. Dużo czasu spędziłem z aktorami nad dopracowaniem dialogów, żeby były jak najbardziej naturalne” – opowiadał Michał Szcześniak.

„Ja i mój tata”

„Ja i mój tata” Alka Pietrzaka – to opowiedziana w lekkim tonie historia relacji ojca i syna, których zagrali Krzysztof Kowalewski oraz Łukasz Simlat. Dawid opiekuje się swoim ojcem Edwardem, który ma pogłębiającą się chorobę Alzhaimera. Syn chce poznać i zbliżyć się do swojego ojca, z którego z każdym dniem zostaje coraz mniej. W filmie zagrała także zdolna aktorka młodego pokolenia – Agnieszka Żulewska.

„Od czasu mojego pierwszego filmu, pracowałem jako asystent reżysera przy kilku produkcjach, gdzie miałem szansę spotkać się z wielkimi aktorskimi nazwiskami. Dlatego było mi teraz dużo łatwiej. Od zawsze marzyłem, żeby zrobić film z Krzysztofem Kowalewskim i cieszę się, że pan Krzysztof zgodził się zagrać w tym filmie” – mówił Alek Pietrzak.

Opisy filmów na podstawie informacji dostępnej na stronie Studia Munka: www.studiomunka.pl/aktualnosci,1,766,4-razy-debiut-styczniowa-premiera-Studia-Munka.html

13.01.2017