42. FPFF: Kino dla młodego widza





20 września w Gdyni w ramach 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych odbył się panel poświęcony kinu dla młodego widza. Magdalena Sroka, Anna Stadnik, Agnieszka Dziedzic, Maciej Jakubczyk oraz Jerzy Moszkowicz zastanawiali się wspólnie, jakie kroki należałoby podjąć, aby polskie kino familijne nabrało rozpędu.

Więcej kina dziecięcego

„Od jakiegoś czasu Polski Instyt Sztuki Filmowej skoncentrował się na tym, żebyśmy wspólnie zaczeli odrabiać zaległości i żebyśmy wzięli odpowiedzialność za wychowanie widza w Polsce. A nie da się widza wychowywać, nie oferując mu niczego, co mógłby zobaczyć” – rozpoczęła spotkanie dyrektor PISF. Magdalena Sroka zaznaczyła, że Instytut w 2016 roku wydzielił osobną komisję ekspercką, a także alokację środków dla projektów skierowanych do młodych widzów i widowni familijnej.

Ta decyzja zaczęła już przynosić efekty. „Mamy nadzieję, że w stałym rytmie póki co będziemy wprowadzać przynajmniej dwa filmy rocznie. Myślimy, że spokojnie znajdzie się miejsce dla pięciu, sześciu filmów, jeżeli chodzi o oczekiwania widowni”. Problemem, na który zarówno dyrektor PISF, jak odpowiedzialny za działania edukacyjne Stowarzyszenia Nowe Horyzonty Maciej Jakubczyk zwrócili uwagę jest brak profesjonalnych scenarzystów i reżyserów, a także dużych producentów chcących się zająć kinem dziecięcym. Maciej Jakubczyk zachęcał do angażowania się w koprodukcje międzynarodowe. Dyrektor PISF wyraziła nadzieję, że organizowany wspólnie przez PISF i ZAiKS konkurs na treatment scenariusza filmu dla dzieci przyciągnie producentów, którzy zainteresują się realizacją nagrodzonych scenariuszy.

Zaangażowanie dystrybutorów i kiniarzy

Magdalena Sroka zaznaczyła, że bardzo ważna jest współpraca z dystrybutorami i kiniarzami oraz ich zaangażowanie. „Kino dla dzieci wymaga długiego okresu wyświetlania. Dzieci lubią chodzić na film kilka razy i tego się nie należy bać”. Dyrektor PISF zauważyła, że kina familijnego obawiają się także sami reżyserzy. „Nam się wydaje, że to jest dobry moment dla tych, którzy posiadając naprawdę dobrze opanowane rzemiosło będą chcieli zadebiutować licząc na sukces frekwencyjny”. Magdalena Sroka podała przykład Norwegii, w której mieszka 5,2 miliona osób, a kino familijne osiąga wyniki rzędu 200-300 tysięcy widzów. „Mam nadzieję, że te nasze nieśmiałe początki będziemy za pięć lat podsumowywać świetnymi wynikami. Można sobie wyobrazić, że w Polsce docelowo punkt, do którego dążymy, to jest dwa miliony widzów na filmach dla dzieci”.

Jerzy Moszkowicz, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Filmów Młodego Widza Ale Kino! dodał: „Zastanawiam się nad tym, dlaczego istnieje taki rozdźwięk pomiedzy tym, co pokazujemy na festiwalach i tym, co można zobaczyć w kinach. Festiwale są ważnym elementem dystrybucji kina dziecięcego, ale w Polsce ciągle jeszcze nie mamy innych obiegów dystrybucyjnych. Małe kina to jest ogromna szansa dla tego typu filmów. My, organizatorzy festiwali, powinniśmy się starać wypchnąć jak najwiecej filmów poza festiwale. Mówię tu nie tylko o kinie polskim, ale również innych krajów Europy”.

Maciej Jakubczyk zauważył, że polskim kinem familijnym w ostatnim czasie zajmowali się różni dystrybutorzy. „Plus tej sytuacji jest taki, że dystrybutorzy szukają dla siebie nowych przestrzeni, ale myślę, że za jakiś czas dobrze by było dla tego kina i dla jego dystrybucji, żeby wybrani dystrybutorzy, tak jak przy kinie polskim dla dorosłych, zaczęli się specjalizować też w dystrybuowaniu polskiego kina dla dzieci”.

Czego można się dowiedzieć na festiwalach kina dziecięcego?

Dyrektorka artystyczna festiwalu Kino w Trampkach Anna Stadnik zachęcała twórców kina dla dzieci do odwiedzania dziecięcych festiwali filmowych, ponieważ można w ich trakcie poznawać percepcję dzieci, dowiedzieć się, co im się podoba, a co nie działa. Anna Stadnik radziła, żeby przyglądać się tym filmom, które dzieci nagradzają. Festiwale to także okazja do przepływu wiedzy i doświadczenia, networkingu czy matchmakingu. „Festiwale można wykorzystywać organizując test screeningi, badania fokusowe czy test ratingu, bo ich widownia jest »wyoglądana«”.

Na świecie jest blisko sto festiwali dedykowanych tylko i wyłącznie młodym widzom. „Przygotowujemy przewodnik po festiwalach dla młodego widza, który uruchamimy w grudniu 2017” – zapowiedziała Anna Stadnik.

Badania fokusowe to konieczność

„To, co jest ważne, to zrozumienie, że nie da się zrobić filmu dla dzieci bez konfrontacji z przyszłym widzem” – zauważyła Magdalena Sroka. „Badania fokusowe są bardzo ważne. Widz dorosły nie jest w stanie w żaden sposób wyobrazić sobie percepcji dziecka. Mnie czytając wyniki tych badań uderzyły dwa wnioski. Po pierwsze dzieci wyłapują każdy błąd narracyjny po jednokrotnym obejrzeniu historii. Z prędkością karabinu wygłaszają wszystkie uwagi, kiedy scenarzysta z reżyserem popełnili błąd i kiedy ta historia się rozsypuje. A druga rzecz jest taka, że ściśle trzeba realizować reguły gatunkowe. To nie może być historia, którą przekombinowujemy. Koncepcja widzenia świata powinna być w jakimś sensie uporządkowana. A to oznacza, że reżyser i producent muszą być bardzo zdyscyplinowani”.

O procesie tworzenia filmu z dziecięcym bohaterem i dla młodego widza mówiła producentka filmu „Tarapaty”, Agnieszka Dziedzic. „Kino dla dzieci jest w tym sensie gatunkowe, że przede wszystkim opowiada historie. Arthouse w kinie dziecięcym to jest pomyłka”. Producentka „Tarapatów” zwróciła uwagę na to, że dorośli nie powinni oceniać kina dla dzieci bez udziału dzieci, bo tylko one mogą orzec, czy film się udał czy nie. Agnieszka Dziedzic radziła przyszłym producentom i dystrybutorom kina familijnego organizowanie pokazów prasowych tylko i wyłącznie z udziałem widowni docelowej i chwaliła badania fokusowe, które jej zdaniem należy robić na każdym etapie produkcji filmu.

„Róbmy takie filmy, żeby nasze dziaciaki chciały w nich zamieszkać”.

Anna Stadnik radziła twórcom, żeby dzieci „nie upupiać, traktować je i ich problemy poważnie, opowiadać historie z perspektywy dziecka i nie tracić tej perspektywy przez cały film.” Dyrektorka artystyczna festiwalu Kino w Trampkach podkreślała też wagę wiarygodności, radziła, żeby dzieci nie ugrzeczniać, a także poznać swoją grupę docelową np. na podstawie czterech stadiów rozwojowych wg Piageta. „Róbmy takie filmy, żeby nasze dziaciaki chciały w nich zamieszkać” – podsumowała.

Agnieszka Dziedzic mówiła o tym, co przesądziło o wyborze tematu filmu „Tarapaty”: „Miałyśmy z reżyserką Martą Karwowską takie przekonanie, że musimy opowiedzieć historię, w której dzieci moga mieć wpływ na rzeczywistość dookoła siebie. Jak jest sie małym, to nie ma się wpływu na to, czy się jest bogatym czy biednym, czy mieszka się na wsi czy w mieście i nie ma się wpływu na tysiące innych spraw, ale z ważnych rzeczy, na które ma sie wpływ to jest to, czy ma się przyjaciela”.

Magdalena Sroka zachęcała do zaglądania na stronę PISF, gdzie w specjalnej zakładce poświęconej kinu dla młodego widza twórcy mogą znaleźć wiele pomocnych informacji. Z kolei Maciej Jakubczyk polecał warsztaty Kino Dzieci.Pro, na które właśnie trwa nabór.


20.09.2017