5. Solanin Film Festiwal - podsumowanie festiwalu

25 sierpnia zakończył się 5. Solanin Film Festiwal. Podczas pięciodniowej imprezy można było zobaczyć ponad sto krótko i długometrażowych filmów.

 

W pięciu konkursach i w ramach pokazów pozakonkursowych prezentowano m.in. tytuły nagrodzone w Cottbus (jest to partnerska impreza festiwalu w Nowej Soli), etiudy studentów z Berlina i Pragi oraz nowe polskie filmy.

Czas posolić

Nowosolska impreza ma bardzo spójną identyfikację wizualną. (Super)bohaterem i patronem imprezy jest właśnie Solanin – z wyglądu przypominający hollywoodzkiego Oskara. Solanin w poszarpanym gajerze mierzy groźnym wzrokiem wszystkich przechodniów z licznych plakatów rozlepionych w całym mieście. W jednej ręce dzierży kamerę, w drugiej – taśmę filmową, którą skręca niczym bicz. Hasło imprezy: Koniec pieprzenia w kinie. Czas posolić – motywuje do aktywnego brania udziału w festiwalowych projekcjach i imprezach towarzyszących.

Retro

Mocnego Solanina – nagrodę za całokształt twórczości – odebrał w tym roku Ryszard Bugajski. Twórca „Przesłuchania”, dziękując za nagrodę, mówił przede wszystkim o tym, że ogromną przyjemność sprawia mu docenienie przez ludzi młodych – organizatorów festiwalu i dzięki temu czuje, że jego kino jest oglądane nie tylko przez emerytów. Prócz słynnego „półkownika” pokazano też „Niuz”, „Generała Nila” i najnowszy „Układ zamknięty”. 

Warsztaty

W ramach Akademii Solanina warsztaty aktorskie poprowadził Przemysław Bluszcz. Aktor prosił kilkuosobowe grupy, by prezentowały swoje scenki na zadane tematy. Bluszcz proponował, żeby daną sytuację pokazywać rozmaicie – nie tylko znakami, ale również grą aktorską.  Tym samym uczestnicy mieli okazję szkolić się do ćwiczenia, które swoim studentom proponował Clint Eastwood w nowojorskim Actors Studio. – Nie bójcie się czasu. W filmach aktorzy nie otwierają się na siebie. Zaczynając przygodę z graniem uciekajcie od słów, słowa najczęściej służą przykrywaniu czegoś – mówił aktor.

 

Oprócz spotkania z Przemysławem Bluszczem w ramach Akademii odbyły się też warsztaty z reżyserem Grzegorzem Lipcem, który opowiadał o sztuce montażu i tworzeniu offowych filmów.

Konkursy

W tym roku z nadesłanych do konkursów 311 filmów organizatorzy wybrali 42 tytuły. Filmy oceniano w następujących sekcjach: Konkurs Kina Niezależnego, Konkurs Profesjonalny, Konkurs Nowej Formy, Konkurs Lubuski i Konkurs Saksoński. – Na pierwszy festiwal dostaliśmy 56 filmów. Teraz 6 razy więcej. Warto podkreślić, że są to wyłącznie polskie filmy – mówił jeden z dyrektorów imprezy Konrad Paszkowski. – W tym roku nasza lista filmów pokryła się w 80 procentach z wyborem dokonanym przez Festiwal w Gdyni, który swoje typy przedstawił tydzień lub dwa później – podkreślał Grzegorz Potęga, drugi dyrektor imprezy.

Główna nagroda dla opowieści o przyjaźni

Grand Prix festiwalu trafiło w ręce podlaskiego filmowca Barta Tryznany za „Franka”, sześciominutową, czarno-białą opowieść o przyjaźni, osadzoną w czasach II wojny światowej. Tytułowy bohater marzy o podróży pociągiem. Drugi – o czapce. Nie spodziewają się jednak, że dla pierwszego podróż pociągiem okaże się wywózką na Sybir, a drugi dostanie w spadku czapkę przyjaciela. Skromny film z mocną puentą najbardziej spodobał się jury w składzie: Jacek Bławut, Jacek Braciak, Piotr „Glaca” Mohamed, Anna Wieczur-Bluszcz i Adam Woronowicz.

Festiwal się rozrasta. W tym roku do transgranicznych pokazów kina saksońskiego i filmów nagrodzonych na festiwalu w Cottbus dołączono też produkcje z Czech – etiudy studentów z praskiego FAMU. – Kto wie, może za rok będzie kino niezależne aż zza oceanu – mówi Potęga.

Nagrody:

  • Grand Prix jury przyznało filmowi „Franek” w reżyserii Bartka Tryzany.

Kategoria Kino Niezależne:

  • Nagroda specjalna dla filmu „Bobry” w reż. Huberta Gotkowskiego za punkrocka, absurd i kontrowersje.
  • Wyróżnienie dla obrazu „Leon i Barbara” w reż. Marcina Mikulskiego, za ciepło, dowcip i miłość.

Kategoria Kino Nowej Formy:

  • Nagroda główna dla filmu „A gdyby” Kamila Wójcika – za moc, ostrze i humor.
  • Wyróżnienia dla „Dobro, piękno i prawda” w reż. Balbiny Bruszewskiej – za dobro, piękno i prawdę.
  • Wyróżnienia dla „Snępowiny” Marty Pajek – za flow, klęskę, życie.

Konkurs Kina Profesjonalnego:

  • Wyróżnienie dla filmu Piotra Ryczki „Potwór” – za niepokój, klimat i tajemnicę.
  • Wyróżnienia dla „Idziemy na wojnę” Krzysztofa Kasiora – za temat, Schuchardta i Forda Capri.
  • Specjalne wyróżnienie od Anny Wieczur-Bluszcz dla filmu Marcina Filipowicza „Echo”.

Jacek Dziduszko

27.08.2013