60. urodziny Doroty Kolak

20 czerwca swoje 60. urodziny obchodzi Dorota Kolak.

Dorota Kolak urodziła się 20 czerwca 1957 roku w Krakowie. Pochodzi z rodziny z aktorskimi tradycjami. Jest absolwentką krakowskiej PWST. „Wychowując się w rodzinie teatralnej, doświadczyłam czegoś, czego nie mieli szans doświadczyć moi koledzy. Na przykład tego, że mogłam uczestniczyć w próbie »Wyzwolenia«, którą prowadził Konrad Swinarski. Miałam 17 lat! Siedziałam wbita w fotel i nie wiedziałam, kiedy minęły cztery godziny” – wspominała potem w wywiadzie dla „Dziennika Bałtyckiego”. Aktorami są również jej siostra (Beata Kolak), mąż (Igor Michalski – obecnie dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni) i córka (Katarzyna Michalska).

Od teatru do serialu

Przez wiele lat Dorota Kolak była przede wszystkim aktorką teatralną. „Chciałam być jak Ewa Lassek, jak Anna Polony. To moje mistrzynie, do dzisiaj. Tak mogę powiedzieć, bo ich aktorstwo się nie zestarzało. Może przyjęło inną formę. Natomiast to, czego mnie nauczyły, to tego »skrobania« w sobie, które jest w aktorstwie wciąż aktualne – wyznała kilka lat temu na łamach „Dziennika Bałtyckiego”. W latach 1980–1982 występowała w zespole Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, zaś nieprzerwanie od 1982 roku z powodzeniem gra na deskach Teatru Wybrzeże w Gdańsku. Od kilku lat można ją również podziwiać w stołecznym Teatrze Polonia, gdzie wespół ze swoim kolegą z Pomorza, Mirosławem Baką, grają m.in. w bijącej rekordy popularności sztuce „Seks dla opornych”.

Szerszej publiczności dała się poznać dopiero w połowie lat 90., grając Wandę Kreft w serialu telewizyjnym „Radio Romans”. „I kolejne seriale, w których grałam [„Marzenia do spełnienia”, „Pensjonat pod Różą”, „Barwy szczęścia”, „Przepis na życie” – przyp. MZ], były niejako nauką nowego zawodu. Dziś, występując i w teatrze, i w filmie, i w serialu, mam poczucie, że udało mi się doświadczyć każdej aktorskiej drogi. Nawet zdarzyło mi się zagrać w reklamie!” – powiedziała w wywiadzie dla magazynu „Twój Styl”.

Kino przyszło późno

Abstrahując od sztuk Teatru Telewizji, w których pojawiała się już od połowy lat 80. (od spektaklu pt. „Nikt mnie nie zna”), twórcy filmowi dostrzegli talent drzemiący w Dorocie Kolak stosunkowo późno. Drugoplanowa rola Ireny w „Jestem twój” Mariusza Grzegorzka przyniosła jej nagrodę na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (2009). W pamięci widzów pozostanie również jej kreacja matki niepełnosprawnego chłopca, Mateusza Rosińskiego w obsypanym wieloma festiwalowymi nagrodami, „Chce się żyć” w reżyserii Macieja Pieprzycy. Zagrała też m.in. matkę Tomka w „Lęku wysokości” Bartosza Konopki czy też dyrektorkę liceum w „Carte Blanche” Jacka Lusińskiego. Jednak najwięcej laurów przyniosła jej rola Renaty, emerytowanej nauczycielki w nagrodzonych Srebrnym Lwem na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie, „Zjednoczonych Stanach Miłości” Tomasza Wasilewskiego. Otrzymała za nią nagrody na festiwalu w Gdyni oraz w Valletcie. Była też nominowana do Orła – Polskiej Nagrody Filmowej. „Już od pewnego czasu pojawiają się role dla aktorek w moim wieku, choć nie są duże – zawsze potrzebna jest jakaś matka czy babcia (śmiech)” – przyznaje Dorota Kolak, która od wielu jest również doświadczonym pedagogiem. Prowadzi zajęcia na Wydziale Wokalno-Aktorskim Akademii Muzycznej w Gdańsku oraz w Gdyńskiej Szkole Filmowej. „Po tylu latach uczenia doszłam do wniosku, że uprawianie tego zawodu w potwornym stresie jest pozbawione sensu. Aktor zestresowany, bojący się reżysera nie jest w stanie wyartykułować wielu rzeczy. Staram się więc być otwarta i ich rozumieć. Ale to nie zmienia faktu, że jak widzę lenia, to się wkurzam” – wyznała w jednym z wywiadów.

Marcin Zawiśliński 

20.06.2017