"Beats of Freedom" w Sejmie

Marek Niedźwiecki, Kazik Staszewski, Krzysztof Skiba. Fot. Marcin Kułakowski, PISF
Marek Niedźwiecki, Kazik Staszewski, Krzysztof Skiba. Fot. Marcin Kułakowski, PISF

 

W środę 7 kwietnia w sali konferencyjnej Nowego Domu Poselskiego odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Film polski w kulturze narodowej”. Podczas pokazu dla posłów i senatorów zaprezentowano film dokumentalny „Beats of Freedom – Zew wolności” autorstwa Wojciecha Słoty i Leszka Gnoińskiego. Gośćmi pokazu byli, obok jednego z reżyserów, także polscy muzycy rockowi oraz dziennikarze.

 

Spotkanie po seansie poprowadziła dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz. Towarzyszył jej dyrektor Instytutu im. Adama Mickiewicza Paweł Potoroczyn.

 

Rock’n’Roll po raz pierwszy trafił do kultury polskiej, stał się jej ważną częścią. Ze zdumieniem odkryliśmy, że był on również częścią polskiej ballady o wolności. Ten film to produkt eksportowy, a w Polsce okazał się kinem familijnym – moi rówieśnicy chodzą na niego ze swoimi dziećmi, żeby im pokazać, jak wyglądała ich młodość – wspomniał Paweł Potoroczyn. Przedstawił również projekt serii filmów dokumentalnych, którego częścią jest „Beats of Freedom”. Instytut im. Adama Mickiewicza planuje realizację 6 filmów dokumentalnych, które będą poświęcone m.in. polskim himalaistom, modzie jako formie oporu, architekturze i designowi oraz obyczajom seksualnym Polaków w PRL-u.

 

Agnieszka Odorowicz podkreśliła, iż film Słoty i Gnoińskiego to pierwsza taka narracja mówiąca o tej młodzieży, tej kulturze przez inne pokolenia nie bardzo zrozumiałej. Opowiedziana na dodatek przez pryzmat historii najnowszej i walki o wolność.

 

Nim powstał pełnometrażowy film dokumentalny jego twórcy zrealizowali serial o polskim rocku, który zaprezentowali w Instytucie im. Adama Mickiewicza. Tak pojawił się pomysł, by na podstawie pierwszych odcinków spróbować opowiedzieć o związkach polskiej muzyki z ówczesnymi wydarzeniami historycznymi.

 

Agnieszka Odorowicz podczas spotkania zapytała twórców muzyki rockowej, tworzących w latach 80-tych, o pisanie zaangażowanych politycznie i społecznie tekstów piosenek. Na ile były one sprzeciwem wobec systemu, a na ile wyrazem młodzieżowego buntu, towarzyszącego każdej generacji?

O swoich poszukiwaniach ideologicznych, które inspirowały teksty zespołu „Kult” opowiadał Kazik Staszewski – W moim przypadku było to związane z zagospodarowaniem sobie takiego terenu, w którym się będę czuł jak najbardziej wolny. Ja jestem przypadkiem nietypowym, generalnie moje teksty nie były skierowane przeciwko systemowi komunistycznemu, tylko systemowi w ogóle. Jak wspominał artysta – to po kontaktach z cenzurą, która coraz rzadziej kazała usuwać z nagrywanej płyty niektóre piosenki, dawało się odczuć słabnięcie systemu realnego socjalizmu i nadejście stopniowej liberalizacji.

Jeden z uczestników spotkania zaznaczył, iż teksty wielu piosenek z tamtych czasów, m.in. „Polski” Kultu przetrwały próbę czasu i są niestety w dalszym ciągu aktualne. – Ciarki przechodzą po plecach, to jest, w mojej opinii, rockowy hymn Polski – powiedział. Reżyser filmu wspomniał, że w jednym z podręczników szkolnych znalazł się tekst utworu.

 

Muzyk i performer Krzysztof Skiba tak wspominał swój udział w scenie rockowej tamtych czasów: – ja zacząłem występować dopiero pod koniec lat 80-tych, ale w stanie wojennym należałem do tej nielicznej grupy, która chodziła na koncerty rockowe głownie po to, żeby rozrzucać ulotki i należałem do tej ekipy, która chciała jak najbardziej upolitycznić rock. Krzysztof Skiba opowiadał także o warszawskich happeningach Pomarańczowej Alternatywy. -Socjalizm musiał upaść. Mam nadzieję taką, że i rock’n’roll i Pomarańczowa Alternatywa wyciągnęły tą cegłówkę z tego muru, który nas otaczał – podkreślił.

Podczas spotkania wiele rozmawiano o festiwalu muzyki rockowej, jaki w latach 80-tych odbywał się w Jarocinie. Jego uczestnikami, obok muzyków i przede wszystkim publiczności, byli również dziennikarze. Wśród nich był także redaktor znany z radiowej „Trójki” – Marek Niedźwiedzki – Ja byłem głosem tego festiwalu przez kilka pierwszych lat. Prezenter festiwalowy kojarzył się wówczas brzydko i mógł być wygwizdany, albo obrzucony jakimś nieprzyjemnymi historiami – no to ja mówiłem głosem, który był tylko głosem – nikt nie wychodził na scenę. To miało niesamowitą siłę, można było tę publiczność wtedy uspokoić w odpowiednich momentach, kilkoma słowami.

 

-Rock wywarł największy wpływ na mój rozwój – przyznawał Gnoiński. -Uważam, że należy mu się miejsce w kulturze. Chcieliśmy tym filmem to pokazać.

 

Posłowie z entuzjazmem przywitali inicjatywę stworzenia Muzeum Polskiego Rocka, którą przybliżył Krzysztof Skiba. Jak dotąd z jego inicjatywy powstało stowarzyszenie „Instytut Polskiego Rocka”, którego celem jest zbudowanie w Gdańsku owego muzeum – gdyż tam odbył się pierwszy rockowy koncert w Polsce, zorganizowany w 1959 roku. Muzeum to opowiadałoby historię Polski poprzez historię popkultury. Twórcy tego pomysłu nawiązali kontakt z Narodowym Centrum Kultury, które pomoże m.in. w założeniu strony dla tej placówki. Dyrektor Instytutu im. Adama Mickewicza zdradził, że jednym z pierwszych eksponatów mogłaby zostać gitara Lecha Janerki, o której samodzielnym wykonaniu artysta wspomina w „Beats of Freedom”, a która przetrwała do dziś.

08.04.2010

Galerie zdjęć