Cyfrowa premiera „Aktorów prowincjonalnych” Agnieszki Holland

– Cieszę się, że te filmy są odnawiane. Mam nadzieję, że ich wersja cyfrowa przetrwa długie lata. Filmy po rekonstrukcji są pokazywane nie tylko podczas takich uroczystych spotkań, ale czasem można je też zobaczyć w kinach oraz za granicą. W Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie, Martin Scorsese dokonał wyboru odnowionych przez nas filmów i pokazywane są one w różnych prestiżowych miejscach. Miałam okazję widzieć reakcje na filmy moich kolegów prezentowane w tym cyklu i jest to coś, co pokazuje, że to kino jest ciągle żywe. A jeżeli kino jest ciągle żywe, to znaczy, że warto je robić i warto o nim rozmawiać – mówiła podczas cyfrowej premiery filmu „Aktorzy prowincjonalni” Agnieszka Holland.

Na premierze obecni byli twórcy filmu: Agnieszka Holland – scenariusz i reżyseria, Andrzej Wojnach – współpraca reżyserska, Jacek Petrycki – zdjęcia, Włodzimierz Resiak – operator kamery, Michał Szczerbic – kierownik produkcji, Waldemar Król – II kierownik produkcji oraz aktorzy: Tadeusz Huk, Halina Łabonarska, Adam Ferency, Krystyna Wachelko.

Pierwszy smak radości

– Był to dla nas wszystkich ważny film. Dla większości ze stojących tutaj twórców był to debiut lub jedno z pierwszych spotkań z pracą w filmie. Pamiętam, jak pokazaliśmy film pierwszy raz w Polsce na festiwalu „Młodzi i Film” w Koszalinie. Dostaliśmy główną nagrodę i to był dla nas szok. Ten film zdmuchnął wszystkich i wzbudził ogólny entuzjazm. To był pierwszy raz, kiedy poczułam taki niebywały smak radości z mojej pracy – mówiła przed projekcją Agnieszka Holland. Twórcy wspominali także o tym, że film dostał się na Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku, gdzie w głosowaniu jury zdobył drugą nagrodę. Niestety wskutek nacisków decyzję zmieniono. Doceniona została jednak Halina Łabonarska za pierwszoplanową rolę żeńską. Rok później, w 1980 roku, film otrzymał nagrodę FIPRESCI na festiwalu w Cannes.

Przekonać nieprzychylnych

– Przed realizacją tego filmu, w zasadzie wszyscy decydenci byli na nie. Słyszeliśmy, że w tym składzie ten film nie może się udać. Oczywiście Agnieszka zawali sprawy artystyczne, ja zawalę finanse i organizację, w przypadku Jacka Petryckiego nie ma szans, żeby zrobił film, w którym będzie cokolwiek widać na ekranie. Na szczęście takie były czasy, że mimo wszystkich kłód, które rzucano nam pod nogi, udało nam się przełamać ten opór i dlatego możemy tu dzisiaj stać – wspominał Michał Szczerbic.

Proces sądowy

– To był mój debiut w fabule, ale byłem już po gruntownej pracy w dokumencie i bardzo chciałem moje doświadczenia i styl przenieść na ekran filmu fabularnego. W porozumieniu z reżyserką, bardzo często stosowałem niedoekspozycję, żeby obraz w filmie naprawdę miał charakter rzeczywisty, jakby w ostatniej chwili z trudem przyłapany przez kamerę. To był świadomy zabieg i myślę, że się sprawdził, natomiast było to nie do przyjęcia z punktu widzenia kontroli technicznej, która miała swoje normy. Jedna z nich mówiła, że 25% kadru musi być ostre, bo inaczej obraz w ogóle się nie nadaje do wyświetlania. Doszło do tego, że groził mi proces sądowy, ale przede wszystkim odbył się proces branżowy. Całe szczęście Stowarzyszenie Filmowców zaprosiło na niego Jerzego Wójcika, który mnie wybronił – opowiadał Jacek Petrycki.

Film cały czas aktualny

– Po latach zrobiłyśmy z Anią Smolar adaptację tego utworu dla teatru w Opolu. To było ciekawe doświadczenie. Kiedy czytaliśmy ze wspaniałymi aktorami z tamtego teatru scenariusz sztuki, to oni uważali, że to jest tekst absolutnie o nich. Mimo zmiany reżimu, mimo zmiany czasu, zmiany pokolenia, życie w teatrze się tak bardzo nie zmieniło i ludzkie nadzieje, tęsknoty, udręki i słabości gdzieś w warstwie obyczajowej i psychologicznej w jakimś sensie są niezmienne. Było dla mnie przyjemnym zaskoczeniem, że zrobiłam coś, co się nie zestarzało – mówiła Agnieszka Holland.

Organizatorzy pokazu

Organizatorami pokazu byli: Polski Instytut Sztuki Filmowej, Stowarzyszenie Filmowców Polskich, SF KADR, Cyfrowe Repozytorium Filmowe oraz Narodowy Instytut Audiowizualny. Za cyfrową rekonstrukcję obrazu odpowiada Telewizja Polska i Fixafilm, cyfrową rekonstrukcję dźwięku przeprowadziło Studio Dźwiękowe Skłodowski. Archiwizacja: Cyfrowe Repozytorium Filmowe. Rekonstrukcja została wykonana dzięki dofinansowaniu Narodowego Instytutu Audiowizualnego.

30.09.2015