Danuta Szaflarska kończy 100 lat

Danuta Szaflarska, jedna z największych znakomitości aktorskich filmu i teatru, kończy 100 lat. Wciąż występuje w teatrze i filmie. Zachwyca naturalnością, poczuciem humoru i trzeźwym spojrzeniem na rzeczywistość. Od lat cieszy się uznaniem, sympatią i ogromnym szacunkiem u reżyserów różnych pokoleń.

Ponad 75 lat pracy twórczej

14 września 2014 Danuta Szaflarska obchodziła 75-lecie pracy twórczej. – W tym, co robię, staram się przede wszystkim zachować naturalność. Uważam, że nie ma sensu ukrywać na siłę wieku. Wszelkie próby odmładzania się podkreślają tylko, że się jest starym. Myślę, że trzeba się normalnie, spokojnie starzeć. Każdy wiek ma też swoje radości, nie tylko zmartwienia – twierdzi aktorka.

Debiut filmowy w „Zakazanych piosenkach”

Urodziła się 6 lutego 1915 roku w Kosarzyskach, obecnie dzielnicy Piwnicznej-Zdroju. Ukończyła przedwojenny Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej w Warszawie, gdzie jej wykładowcą był między innymi Aleksander Zelwerowicz. W trakcie wojny pracowała w Teatrze na Pohulance w Wilnie oraz teatrach konspiracyjnych.

Debiutowała rolą w pierwszym polskim powojennym filmie, czyli „Zakazanych piosenkach” Leonarda Buczkowskiego (1946). Jej bohaterka, Halina, jest siostrą narratora filmu, granego przez Jerzego Duszyńskiego. – Na początku „Zakazane piosenki” miały być dokumentem. Właściwie, wszystko tam jest dokumentem poza naszą fabułą, naszym romansem. To był pomysł Starskiego, żeby zrobić z tego film fabularny. Autentyczne są piosenki, rozstrzelany chłopiec, który grał na skrzypcach, któremu dawałam na Nowym Świecie pieniążek; włączenie się głośników z wiadomościami polskimi przed Filharmonią. Wszystkie ważniejsze wydarzenia były autentyczne. Wszystkie obyczaje z tego okresu. Myśleliśmy, że film będzie tylko dla warszawiaków, a już kilkadziesiąt lat minęło i cieszy się powodzeniem. Wszędzie pokazuje się grozę, tutaj pokazana jest walka piosenką i ulicą. To jest dokument tamtego czasu – wspominała Szaflarska w jednym z wywiadów.

Role filmowe i telewizyjne

W 1948 roku zagrała w komedii Buczkowskiego (który użył pseudonimu Marian Leonard) „Skarb” i choć była wówczas najpopularniejszą polską aktorką, kino miało dla niej niewiele propozycji. – Prasa krytykowała mnie niemiłosiernie, że udaję amerykańskie amantki. „Skarb” zjechali straszliwie. „Kto to widział, żeby robić takie głupie filmy, kiedy Polska się odbudowuje”. Minęły dwa lata, Stalin obejrzał i powiedział: „Takie filmy trzeba nagrywać”. Wtedy dopiero zaczęło się odkręcanie kota ogonem – wspominała Szalfarska w rozmowie z „Filmem”. Jej kolejne role to Podstolina w „Zemście” Antoniego Bohdziewicza i Józefa Korzeniowskiego (1956), ciocia w „Ludziach z pociągu” Kazimierza Kutza (1961), cyrkówka w „Dziś w nocy umrze miasto” Jana Rybkowskiego (1961), dyrektorowa w „Domu bez okien” Stanisława Jędryki (1962). Od początku kariery filmowej była ostrożna w dobieraniu ról. W rozmowie z miesięcznikiem „Film” wspomina, że pierwszy raz zrezygnowała z głównej roli w 1947 roku. – Miałam sporo propozycji. Niestety nieciekawych. Dlatego odmawiałam. Odrzucałam na przykład wszystkie harlequiny. Bo to grafomania do sześcianu. Ale jeśli rola była ciekawa, brałam nawet małe epizody. Przez 16 lat nie pojawiła się na dużym ekranie ani razu, za to w 1971 roku zagrała w serialu „Pan Samochodzik i Templariusze” Huberta Drapelli oraz „Lalce” Ryszarda Bera (1977).

W jej późniejszej filmografii pojawiają się takie tytuły jak „Dolina Issy” (1982) oraz „Korczak” (1990) Andrzeja Wajdy, „Skarga” Jerzego Wójcika (1991) „Diabły, diabły” (1991), gdzie pierwszy raz współpracowała z Dorotą Kędzierzawską. Szaflarska zagrała u reżyserki w „Nic” (1998), „Pora umierać” (2007), a potem stała się bohaterką jej filmu dokumentalnego „Inny świat” (2013), w którym opowiada o dzieciństwie w Kosarzyskach i pierwszych latach kariery zawodowej. W jej późniejszym filmowym dorobku są między innym role w „Tygodniu z życia mężczyzny” Jerzego Stuhra (1999), „Jeszcze nie wieczór” Jacka Bławuta (2008), „Janosik. Prawdziwa historia” Agnieszki Holland i Kasi Adamik (2009) oraz „Pokłosiu” Władysława Pasikowskiego (2012). Za występ w tym ostatnim filmie otrzymała nominację do polskiej nagrody filmowej Orły. W 2015 roku Danutę Szaflarską możemy podziwiać w „Między nami dobrze jest” Grzegorza Jarzyny, filmowym zapisie sztuki Doroty Masłowskiej. W dorobku Szaflarskiej znajdują się również role w filmach telewizyjnych: „Faustyna” Jerzego Łukaszewicza (1994), „Żółty szalik” Janusza Morgensterna (2000) i „Królowa chmur” Radosława Piwowarskiego (2003).

Role teatralne

Po ukończeniu studiów Danuta Szaflarska odrzuciła propozycję angażu do warszawskiego Teatru Narodowego od samego Aleksandra Zelwerowicza. – Prawdopodobnie nie wystąpiłabym w żadnej znaczącej roli w Teatrze Narodowym, a chciałam dużo grać – tłumaczyła powody decyzji w rozmowie z Michałem Smolisem. Zadebiutowała rolą Pernette w farsie „Szczęśliwe dni” Claude’a Pugeta w Teatrze na Pohulance w Wilnie, gdzie grała w latach 1939-1941. Po wojnie przez rok pracowała w krakowskim Starym Teatrze. W rozmowie z miesięcznikiem „Film” tak wspomina tamten angaż: – Pierwszą nagrodę aktorską dostałam właśnie tam. Za rolę w amerykańskiej farsie „Roxy”. Pamiętam, że byłam na siebie wściekła, bo na próbach nic mi nie wychodziło. Potwornie się męczyłam. Wreszcie przypomniałam sobie słowa Perzanowskiej: „Naiwne kwestie trzeba mówić, jakby były najmądrzejsze”. Była to uwaga za cenę złota. Gdy skończyliśmy grać „Roxy”, w gazetach pojawiły się publiczne apele o przywrócenie spektaklu na afisz. Tak bardzo po wojnie potrzebny był śmiech. Któregoś razu na rynku w Krakowie podeszła do mnie kobieta cała w czerni, w żałobie i powiedziała: „Dziękuję pani. Przez dwie godziny mogłam się śmiać. Zapomniałam. Bo ja wszystkich straciłam w powstaniu.

Przez kolejne lata pracowała w Teatrze Kameralnym z Łodzi (1946-1949), potem przeniosła się do Warszawy, razem z zespołem Erwina Axera. Reżysera tak wspominał współpracę z Szaflarską w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej”: – Danusia zawsze była otwarta na życie. Ale dziś widać, że kiedy zajmuje się teatrem, to jest w tym cała prawda. Każda jej rola błyszczy jak kryształ. Praca z nią należy do największych przyjemności reżysera. Ona jest tym kamertonem, który pozwoli oceniać czystość gry całej orkiestry. Aktorka współpracowała z najważniejszymi scenami w kraju: grała w Teatrze Współczesnym (1949-1957), potem także w Teatrze Narodowym (1954-66) oraz w Teatrze Dramatycznym (1966-85). Od 2010 roku jest w zespole TR Warszawa. Zagrała też w kilkudziesięciu spektaklach Teatru Telewizji.

Nagrody i odznaczenia

Aktorka ma na koncie liczne wyróżnienia, m.in. Orła za osiągnięcia życia czy Złotą Kaczkę miesięcznika film dla najlepszej aktorki stulecia kina polskiego. Szaflarska otrzymała też odznaczenia państwowe: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1954), Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (1978), Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (2005) oraz Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis (2007).

06.02.2015