Docs to go!

Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz Krakowski Festiwal Filmowy zapraszają na prezentację polskich filmów dokumentalnych w postprodukcji. Spotkanie odbędzie się 29 maja podczas 53. Krakowskiego Festiwalu Filmowego. O filmach, które zostaną zaprezentowane w Krakowie opowiadają Kinga Gałuszka i Marta Sikorska z PISF.

„Bracia” Wojciecha Staronia

 

Kinga Gałuszka o filmie: – W oczekiwaniu na nowy film Wojciecha Staronia nie liczę na niespodzianki. Te zachowuję sobie na spotkania z filmami społecznie zaangażowanymi, z filmami-konceptami, z atrakcją i kreacją. Czułe oko Staronia przyzwyczaiło mnie i obiecuje coś więcej, niż zwyczajna niespodzianka. Czekam na chwile, kiedy spomiędzy pięknych kadrów wyłoni się to, co w dokumencie najważniejsze: ludzie czujący, zmagający z samymi sobą i istnieniem, mocno obecni tu i teraz, ale też zabawni i po ludzku rozbrajający.

 

Marta Sikorska o filmie: – Ciekawi mnie, w jaki sposób Wojciech Staroń znalazł bohaterów swojego nowego dokumentu. Dlaczego tym razem zdecydował się nakręcić film o dwóch braciach – malarzu, któremu spłonął niemal cały dorobek życia i kartografie? Czy reżyserowi udaje się pokazać w codziennej egzystencji mocno ekscentrycznych starszych ludzi po przejściach coś więcej o naszej historii, tożsamości i życiu codziennym? Jestem przekonana, że powstanie film, który będzie mądry i pełen gorzkiego humoru. Filmy Wojciecha Staronia cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem wielbicieli filmu dokumentalnego nie tylko w Polsce. Wiele wskazuje na to, że tym razem będzie podobnie.

„15 stron świata” Zuzanny Solakiewicz

 

Kinga Gałuszka: – Kontrolowane, superinteligentne i kolażowe szaleństwo muzyki elektronicznej lat 60. spod znaku Studia Eksperymentalnego PR, jedna z jego kluczowych postaci – mistrz dźwiękowych kolaży i analogowej technologii, inżynier dźwięku i kompozytor – Eugeniusz Rudnik, taśma 16 mm oraz wyobraźnia autorów, która obrazami chce prowadzić widza w kierunku autentycznego doświadczenia dźwięku. To wszystko razem składa się w odważną wizję i projekt muzycznego eksperymentu filmowego. To coś dla was kinomaniacy, fani muzyki elektronicznej i analogu. Zuza Solakiewicz wraca na DtG! z kolejnym filmem.

 

Marta Sikorska: – Po raz kolejny do Docs to go! zapraszamy Zuzannę Solakiewicz. Jej nowy projekt „15 stron świata” to bardzo oczekiwany dokument muzyczny o historii Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia. Bohaterem tego dźwiękowo-filmowego kolażu jest Eugeniusz Rudnik – inżynier dźwięku, kompozytor i eksperymentator. Przyglądamy się z bliska pracy jednej z najciekawszych pracowni dźwięku i muzyki elektronicznej, wciąż mało znanej w Polsce. Ten film będzie dla mnie podróżą w świat trochę już zapomnianego stylu pracy, odkrywaniem dźwięków z przeszłości, które zachwycają do dziś koneserów z całego świata.

„Efekt Domina” Piotra Rosołowskiego i Elwiry Niewiery

Efekt domina. Fot. Otter Films
Fot. Otter Films

 

Kinga Gałuszka: – Gdyby nie to, że gorzko tu, ubogo i dość absurdalnie, można by pomyśleć, że to bajka o miłości. Piękna Natasza, rosyjska śpiewaczka zakochuje się w Rafaelu, ministrze sportu, porzuca swój kraj i jedzie za ukochanym. Rzecz dzieje się w Abchazji, czyli kraju, którego nie ma. Tak jak nie ma większości miejsc z bajek, które znamy… Ale to prawdziwi ludzie w autentycznych okolicznościach społeczno-historycznych, wrzuceni w sieć nierozwiązywalnych napięć, wobec których trudno żyć, kochać się i rodzić dzieci. Nie będzie jak w bajce, choć przedostaje się tu coś z klimatu szekspirowskich komedii – czyli śmiesznie, strasznie, wzruszająco i intensywnie.

 

Marta Sikorska: – Twórcom filmu „Efekt domina” kibicuję, odkąd udało mi się dowiedzieć o tym projekcie podczas międzynarodowych warsztatów dla dokumentalistów Ex Oriente w 2011 roku. Od tego czasu Piotr Rosołowski i Elwira Niewiera regularnie podróżują do Abchazji, przywożąc stamtąd nieprawdopodobne historie i zapadające w pamięć kadry. Liczę, że powstanie film pełen namiętności i sportowego ducha, wielkie kino o małym, zapomnianym przez świat kraju.

„One Man Show” Jakuba Piątka

Kinga Gałuszka: – Film zagadkowy, film wyzwanie. Młody zdolny debiutant, Kuba Piątek, mierzy się z problemem autokreacji, sukcesu i kariery, a na dodatek jego bohaterem jest zawodowy aktor. Zagranie samego siebie w filmie dokumentalnym to rola rzadko obsadzana, trudne zadanie aktorskie. Ale znaczenie trudniejsze zadanie stoi przed reżyserem… Ze względu na palące problemy społeczne młodych bezrobotnych, młodych pogubionych w imperatywach spełnień, dostatku i szczęścia, być może film wybrzmi inaczej niż to sobie wyobrażam?

 

Marta Sikorska: – „One Man Show” zapowiada się jako inteligentna i pełna zgryźliwego humoru opowiastka o losach młodego aktora w Polsce. Czy reżyserowi uda się nakłonić swojego bohatera do szczerości? Czy ktoś zajmujący się na co dzień udawaniem kogoś innego może przy tym pozostać na ekranie sobą? Gdzie w tym przypadku twórcy filmu wyznaczą granicę między fikcją a dokumentowaniem życia? Bardzo ciekawy i niejednoznaczny projekt, który już porusza swoim rozmachem.

„Stan umysłu” Darii Lipko

Kinga Gałuszka: – Nie sposób zrozumieć szaleństwa wojny, ludobójstwa i totalitarnych tendencji zdrowych psychicznie jednostek ludzkich. To może aż nazbyt czytelny i ironiczny paradoks, że zawodowy psychiatra, Radovan Karadzić, były prezydent Republiki Serbskiej, jest oskarżony o ludobójstwo, odpowiedzialny między innymi za masakrę w Srebrenicy… Jestem ciekawa jego portretu psychologicznego, który wiedziony zdumieniem, nakreśli wspomnieniami jego dawny przyjaciel z czasów kariery lekarskiej…

 

Marta Sikorska: – Daria Lipko swój projekt „Stan umysłu” prezentowała podczas warsztatów Dragon Forum. Wówczas film ten nosił tytuł „Mała Jugosławia” i opowiadał o wspólnej odsiadce więziennej zbrodniarzy z krajów byłej Jugosławii. Już wówczas zwracało uwagę zgłębienie przez autorkę tematu i umiejętność dotarcia do jak przypuszczam niezwykle trudno dostępnych materiałów. Teraz „Stan umysłu” wzbogacił się o sylwetkę Senadina Ljubovica – lekarza psychiatry, który przed wielu laty przyjaźnił się i pracował z Radovanem Karadzićem. W tym przypadku czekam na film poruszający nie tylko temat wojny i jej konsekwencji, ale także życia w cieniu zbrodni.

„Mnich z morza” Rafała Skalskiego

 

Kinga Gałuszka: – „Krótkoterminowi mnisi” to młodzi Tajowie, którzy z różnych przyczyn – głównie presji swoich rodzin – zamykają się na kilka tygodni w klasztorach. Dla pokory? Dla zadośćuczynienia tradycji? Dla świętego spokoju? Swoją drogą, znany jest nam tu nad Wisłą niespokojny taniec tradycji, religii i współczesnej obyczajowości… Refleksjom młodego Tuma towarzyszy walka o zachowanie zatapianego przez ocean klasztoru. Kto wie, może ta walka i niezłomność mnichów będzie największą szkołą duchowości dla Tuma? I dla widzów przy okazji.

 

Marta Sikorska: – Wydaje mi się, że „Mnich z morza” Rafała Skalskiego będzie jedną z ciekawszych podróży, jaką dane nam będzie odbyć dzięki filmowi. Bohater filmu jest młodym mnichem z Tajlandii, który mimo duchowych nakazów czerpie radość z życia pełnymi garściami: imprezuje, otacza się dziewczynami. Z drugiej strony tęskni za swoją rodziną i szuka czegoś dającego oparcie w codziennych zmaganiach. O tym, czy to właśnie duchowość stanie się dla niego najważniejszym i budującym czynnikiem dowiemy się więcej z filmu.

„Powroty Agnieszki H.” Krystyny Krauze i Jacka Petryckiego

Kinga Gałuszka: – Filmografia Holland jest imponująca. Tak samo jak jej zaangażowanie i odwaga społeczna. Od Agnieszki Holland lekcji nigdy za mało. Jacek Petrycki, przyjaciel reżyserki, współautor filmu, zabierze nas w podróż do Pragi przełomu lat 60./70. i przywoła wspomnienia samej Holland i jej ówczesnych przyjaciół. Złote czasy praskiej filmówki, czeskiej nowej fali, burzliwy czas Praskiej Wiosny, śmierć Jana Palacha… Sama Holland wraca do tamtych czasów zrealizowanym niedawno głośnym serialem dla HBO. Film Krauze i Petryckiego wchodzi pod podszewkę tamtych wydarzeń z perspektywy autentycznych, intensywnych doświadczeń Agnieszki Holland.

 

Marta Sikorska: – „Powroty Agnieszki H.” to film dwojga dokumentalistów. Krystyna Krauze, autorka filmu o związkach Vaclava Havla z Polską pt. „Nasz Vaśek – siła bezsilnych” pokazała głębokie zainteresowanie i zrozumienie czeskiego ducha, przy jednocześnie znakomitym zdokumentowaniu tematu. Jacek Petrycki chociażby filmem „Moje zapiski z podziemia” udowodnił, że o polskiej przeszłości można opowiadać nie tylko wzruszająco i patetycznie, ale ze swadą i humorem. Współpraca obu tak znakomitych twórców może zaowocować filmem, jaki pokaże nam młodość Agnieszki Holland w sposób inspirujący i czuły, ale nie zanadto ckliwy. Takie filmy biograficzne cenię najbardziej.

„Deep Love” Jana P. Matuszyńskiego

 

Kinga Gałuszka: – Jednym z tych uniwersalnych, starych jak świat pytań, na które odpowiedzi jest tyle, ilu ludzi na ziemi, jest pytanie o wzajemną relację miłości i indywidualnych pasji. Janusz, zapalony nurek głębinowy, ostatnio ciężko doświadczony chorobą, porywa się na ekstremalne, grożące śmiertelnym niebezpieczeństwem zadanie. Jest przy nim jego partnerka, Joanna. Co myśli, co czuje, czego się boi w obliczu wyboru dokonanego przez ukochanego człowieka? Wyzwania tych, których kochamy, są próbą także dla nas…

 

Marta Sikorska: – O filmach dokumentalnych mówi się czasem, że są „bardziej nieprawdopodobne niż fikcja”. Odkąd usłyszałam o projekcie „Deep Love” jest to jedna z najciekawszych historii miłosnych, jakie mogły się wydarzyć. Historia Janusza, który nurkuje w głębinach mimo własnej ułomności fizycznej i wspierającej go Joanny na pewno poruszy wielu widzów. Spodziewam się, że zobaczę film przede wszystkim o uczuciu, które nie zna kompromisów.

24.05.2013