Entuzjastyczny odbiór „Zjednoczonych Stanów Miłości” na Berlinale

Na zakończonym 21 lutego 2016 r. 66. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie współfinansowany przez PISF najnowszy film Tomasza Wasilewskiego „Zjednoczone Stany Miłości” zdobył nagrodę za najlepszy scenariusz. Jeszcze zanim został opublikowany werdykt jury w mediach pojawiło się wiele pozytywnych recenzji „Zjednoczonych Stanów Miłości”. Wielu krytyków i dziennikarzy w swoich relacjach z festiwalu zwracało uwagę, że film ma szansę na nagrody.  

Kolejny sukces polskiego kina w Berlinie

Twórcy filmu „Zjednoczone Stany Miłości” ze Srebrnym Niedźwiedziem za Najlepszy Scenariusz na 66. Berlinale. Fot. Marcin Oliva Soto

„To najodważniejszy film tegorocznego konkursu. Z własnym stylem. Wyrazisty. Nie pozostawiający widza obojętnym” – pisała jeszcze przed ogłoszeniem werdyktu Barbara Hollender w Rzeczpospolitej. Po nagrodzie dla filmu w relacji dziennikarki możemy przeczytać, że nagrody na Berlinale to: „Triumf dokumentu i kobiecej opowieści Tomasza Wasilewskiego. (…) Wielki sukces odniósł Tomasz Wasilewski (…). Berlin chciał w „Zjednoczonych Stanach Miłości” dostrzec opowieść o przełomie systemowym i śladach komunizmu. Myślę, że jest to jednak przede wszystkim opowieść o kobietach i braku miłości”.

Jeszcze niedawno wydawało się to niemożliwe. Polski film (i to nie nestora, ale młodego twórcy) w berlińskim konkursie rok za rokiem? I rok za rokiem Srebrny Niedźwiedź? A jeszcze Małgorzata Szumowska siedząca na krzesłach jury między Meryl Streep i Clive’em Owenem – widok do zapamiętania na lata”. – cieszy się w swojej relacji dla Gazety Wyborczej Paweł T. Felis. Jeszcze przed ogłoszeniem werdyktu, w recenzji zamieszczonej po premierze filmu dziennikarz pisał, że film Tomasza Wasilewskiego jest jednym z najlepszych w konkursie.

Dobra kondycja polskiego kina

„Tegoroczne Berlinale pozwoliło odzyskać wiarę – w kino i w człowieka. Polacy znów zaznaczyli w Berlinie swoją obecność. (…). Nagroda jest potwierdzeniem dobrej kondycji naszego kina. Nie ma w ostatnim czasie festiwalu, na którym nie znalazłaby się nadwiślańska reprezentacja. (…). Krytycy zgadzają się, że nagrodzono najlepszych, w tym 35-letniego Tomasza Wasilewskiego” – zauważa z kolei Artur Zaborski na portalu www.film.wp.pl.

Film, który wypełnia niszę

Twórcy filmu „Zjednoczone Stany Miłości” na konferencji prasowej podczas 66. Berlinale. Fot. Marcin Oliva Soto

Recenzenci The Hollywood Reporter oraz Screen Daily zwracali uwagę na to, że film ma dużą szansę na wypełnienie niszy na rynku filmów arthousowych.

„Wyraziste role kobiece, bolesne i emocjonalne zwroty, charakterystyczna warstwa obrazu czynią film misternie skonstruowanym dramatem (puzzlebox drama), który stanowi silną przynętę dla dystrybutorów i festiwali” – pisze Jonathan Romney ze Screen Daily, który zwrócił także uwagę na podobieństwa w filmie do twórczości Krzysztofa Kieślowskiego. Podobne głosy pojawiły się również podczas konferencji prasowej po premierze filmu.

Filmowiec ze świetnym zmysłem wizualnym

„Nakręcony w ciekawej wyblakłej, pastelowej kolorystyce, surowy film Tomasz Wasilewskiego ma w sobie duży potencjał i z pewnością będzie się cieszył zainteresowaniem licznych festiwali (…). „Zjednoczone Stany Miłości” są po prostu świadomą robotą szybko dojrzewającego filmowca ze świetnym zmysłem wizualnym, który ma dużo do przekazania” – pisał o „Zjednoczonych Stanach Miłości” krytyk The Hollywood Reporter, Stephen Dalton.

Konferencja prasowa polskiego filmu w Berlinie

Zalety polskiego filmu wymienia również portal Tout la Culture, który zwraca uwagę na oryginalną skromną formę i surowość, która przywołuje myśli o okresie przełomu.

Portret kobiet i sukces polskich aktorek w Berlinie

Według Artura Zaborskiego przed ogłoszeniem werdyktu w Berlinie mówiło się o zbiorowej nagrodzie aktorskiej dla Magdaleny Cieleckiej, Marty Nieradkiewicz, Julii Kijowskiej i Doroty Kolak. Kreacje polskich aktorek zostały zauważone przez dziennikarzy i krytyków.

Dorota Kolak, Marta Nieradkiewicz, Magdalena Cielecka, Julia Kijowska na 66. Berlinale. Fot. Marcin Oliva Soto

„Wszystkie cztery aktorki zasługują na pochwałę za mocne, wyraziste występy. Julia Kijowska i Magdalena Cielecka mają kontrolowaną, lecz kruchą intensywność. Samotność bohaterki granej przez Dorotę Kolak jest przytłaczająca, zwłaszcza w momencie, w którym wzbierają w niej tłumione emocje, a jej bohaterka nie wie, co z nimi zrobić. Bohaterka grana przez Martę Nieradkiewicz wydaje się być najbardziej godna współczucia. Marta Nieradkiewicz trzyma swoją postać w ryzach aż do prawdziwie gorzkiego końca” – napisał Jay Weissberg z Variety.

„Film opisuje ze współczuciem cierpienie kobiet. (…) Ponieważ trzy z czterech głównych postaci kobiecych można opisać jako emocjonalnie niestabilne prześladowczynie, trudno jest nazwać film manifestem feministycznym, ale film zdominowany przez kobiety w różnym wieku stanowi rzadką, unikalną przyjemność. Film bez wątpienia zdałby test Bechdel z wyróżnieniem” – zwrócił uwagę Stephen Dalton z The Hollywood Reporter.

„Wasilewski podobnie: od swoich gwiazd wymaga aktów niesłychanej odwagi, bez poczucia żenady przekracza granicę ich intymności. I nie może nie robić to wrażenia. Wszystkie cztery aktorki grają skupione, powściągliwe, świetne role; zwłaszcza napięta niczym struna Kijowska oraz hipnotyzująca pozornym spokojem Kolak” – czytamy w recenzji Jakuba Popieleckiego dla Filmwebu.

Artur Zaborski dla Dziennika Polskiego pisze z kolei: „Z dumą i bez kompleksów trzeba powiedzieć, że nagrody dla tego filmu spodziewaliśmy się. Nie chodzi o to, że był to festiwalowy fajerwerk, który wszystkich do siebie przekonał. To raczej powiew świeżości w konkursie. Opowiedziana zimnymi obrazami historia pokazuje, jak zmienia się myślenie o kinie młodych polskich reżyserów (Wasilewski ma 35 lat). To także dowód na to, że najciekawsze historie znajduje się we własnym otoczeniu. Twórca mówił w wywiadach, że portrety bohaterek stworzył na podstawie kobiet, które pamięta z dzieciństwa. W Berlinie mówiło się o zbiorowej nagrodzie aktorskiej dla Magdaleny Cieleckiej, Marty Nieradkiewicz, Julii Kijowskiej i Doroty Kolak ale wyróżniono scenariusz, który Wasilewski napisał sam. Twórca wyrasta na wrażliwego kinowego autora”.

22.02.2016