Film cyfrowo - zagrożenia i możliwości

16 września, podczas 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni, odbyło się seminarium pt. „Film cyfrowo – zagrożenia i możliwości”, w którym wzięli udział przedstawiciele KinoRP – Grzegorz i Maciej Molewscy oraz Katarzyna Chałubińska-Jentkiewicz, wicedyrektor Narodowego Instytutu Audiowizualnego.

Ponad 200 zrekonstruowanych filmów

Grzegorz i Maciej Molewscy podsumowali dotychczasowe działania dotyczące rekonstrukcji cyfrowej polskich filmów. – W 2008 roku, na festiwalu w Gdyni, został zainaugurowany projekt KinoRP. Pokazaliśmy wtedy „Pociąg” Jerzego Kawalerowicza. To była pełna rekostrukcja do rozdzielczości 2K i również pierwszy polski film, który został pokazany z kopii DCP. Dzisiaj mamy już ponad 200 zrekonstruowanych filmów, w tym 100 pełnometrażowych filmów fabularnych – mówił Maciej Molewski.

Nieformalna umowa pomiędzy firmami

Grzegorz Molewski zwrócił uwagę na nieformalną relację, jaka zrodziła się pomiędzy firmami technologicznymi zaangażowanymi w projekt KinoRP: – Wymyśliliśmy pewną procedurę, której wszystkie firmy dobrowolnie przestrzegają, a która polega m.in. na tym, że przykładamy się do konformingu, precyzyjnego doboru właściwych materiałów oraz ścisłej współpracy z twórcami – operatorami, reżyserami, autorami dźwieku. Oni uczestniczą w procesie rekonstrukcji, ponieważ rekonstrukcja to nie jest sama technika – przekonywał.

Wyzwania dotyczące archiwizacji

W cięgu następnych kilku lat, m.in. dzięki funduszom unijnym, kolejnych kikaset polskich filmów zostanie poddanych procesowi rekonstrukcji. Grzegorz Molewski zauważył, że nie stanowi to wyzwania technologicznego, ponieważ Polacy znajdują się w światowej czołówce pod względem wiedzy na temat technologii rekonstrukcji cyfrowych. Pojawią się natomiast problemy archiwizacyjne. Obecnie w Polsce istnieje tylko jedno repozytorium – Cyfrowe Repozytorium Filmowe. – Na repozytorium trzeba spojrzeć w dwóch aspektach. Po pierwsze jest to biblioteka, miejsce udostępniania kopii. To jest skomplikowane zagadnienie, zwłaszcza, jeśli każde pole eksploatacji ma oddzielny wzorzec cyfrowy i dystrybucyjny. Po drugie potrzebujemy repozytorium wieczystego, które umożliwi przetrwanie filmów dłużej niż trwa życie jednego pokolenia – tłumaczył twórca projektu KinoRP, dodając: – Takie repozytorium powinno zgromadzić wszystkie urządzenia z przeszłości, przynajmniej po jednym, dwóch egzemplarzach, żebyśmy mogli przenosić zasoby z różnych nośników.

Rozwój technologii

Podczas seminarium poruszono zagadnienie szybkiego rozwoju technologii i zmieniających się standardów. – Dzisiaj nie wiemy, jak będzie się rozwijała technologia i, żeby zabezpieczyć filmy, musimy być przygotowani na okresowe migracje na nowe technologie. Wydaje się, że nie ma na razie konkurecji dla taśmy światłoczułej. Jeżeli chcemy, żeby film przetrwał więcej niż jedno pokolenie, to najlepiej jest wykonać taśmę światłoczułą archiwizacyjną – taką, której nie będziemy używać, a która będzie przechowywana we właściwych warunkach. Tylko taśma jest wolna od technologii – mówił Grzegorz Molewski, który od dłuższego czasu przekonuje, żeby wszystkie polskie filmy, poddane rekonstrukcji cyfrowej, miały stworzone kopie światłoczułe. – Taśma światłoczuła jako jedyna udowodniła, że proces niszczenia następuje gradalnie, nie jest zero-jedynkowy. Cyfra ma ten problem, że albo mamy wszystko albo nie mamy nic – dodał Maciej Molewski.

Małżeństwo taśmy i cyfry

Uczestnicy seminarium zauważyli, że taśma jest najlepszym nośnikiem do archiwizacji obrazu, ale nie dźwięku. Zapis na taśmie powoduje, że pasmo jest wąskie i powstają zniekształcenia. Przez to, że technologia dźwięku zmieniała się dużo gwałtowniej niż technologia obrazu, pojawił się obecnie problem z formatem archiwizacji dźwięku. Nie ma jeszcze ustalonych światowych standardów w tej kwestii, ale z pewnością lepiej jest przechowywać dźwięk w formacie cyfrowym. – Dzisiaj jesteśmy w takim małżeństwie. Dopiero współpraca domeny światłoczułej i cyfry jest w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo filmu oraz jego poprawne upowszechnianie – podsumował Maciej Molewski.

Problemy z rekonstrukcją nowych filmów

– W tym roku zrekonstruowaliśmy cztery młode filmy: „Mój Nikifor”, „Zmruż oczy”, „Ubu król” i „Wesele” Smarzowskiego. Mieliśmy intuicję, (…) bo obraz jest dużo gorszy niż przy starych filmach. Te filmy cyfrowo istniały tylko na DVD, czasami szerokoekranowy film był wpisany w format 4:3. (…) Do wielu filmów, które uznajemy za wartościowe powinniśmy wrócić i powtórzyć postprodukcję – przekonywał twórca projektu KinoRP.

Dystrybucja filmów zrekonstruowanych cyfrowo

Uczestnicy seminarium przekonywali, że filmy zrekonstruowane muszą istnieć w przestrzeni publicznej, być dostępne i rozpowszechniane, bo to przyniesie pieniądze na utrzymanie tych zasobów. Zwrócili też uwagę na rolę instytucji publicznych w procesie utrzymywania archiwów. – Dzisiaj w dystrybucji cyfrowej zderzamy się z innym modelem przychodowym. Kończy nam się czas wielkich sprzedaży. Przychody pojedyncze są mniejsze, ale to nie znaczy, że ekonomia filmu się załamuje. Ona po prostu rozciąga się w czasie i w efekcie końcowym jesteśmy w stanie spotkać bardzo realny przychód. Po to nam jest też potrzebny poprawny wachlarz kopii cyfrowych, żeby móc się dostosować do każdego z pól eksploatacji i zmaksymalizować przychody – tłumaczył Maciej Molewski. Twórca projektu KinoRP dodał, że przygotowuje program dystrybucji filmów zrekonstruowanych cyfrowo w sieci. – Wyszliśmy z założenia, że dzisiaj można sprzedawać tylko brand i taki brand dla polskiego filmu jest tylko jeden – Polski Film / Polish Film – mówił Grzegorz Molewski podając przykład przeglądu „Martin Scorsese Presents: Masterpieces of Polish Cinema„.

Ninateka i cyfrowe repozytorium operacyjne

Katarzyna Chałubińska-Jentkiewicz zapraszała producentów do skorzystania z Ninateki: – Narodowy Instytut Audiowizualny zajmuje się nie tylko digitalizacją, ale także udostępnianiem. Jest to naturalny proces. Nie digitalizujemy bez możliwości udostępnienia, bez zgody właścicieli praw autorskich. Nie ma sensu cyfryzować rzeczy, które potem możemy jedynie schować w szufladzie. Dążymy do tego, żeby nasza przestrzeń on-line miała charakter bardziej kolekcjonerski – mówiła zapowiadając, że w nowej siedzibie Narodowego Instytutu Audiowizualnego będzie miejsce na stworzenie repozytorium przeznaczonego do działań operacyjnych.

 

Kalina Cybulska

16.09.2014