Francuskie recenzje "Kreta"

12 września na ekrany francuskich kin wszedł współfinansowany przez PISF – Polski Instytut Sztuki Filmowej film „Kret” w reżyserii Rafaela Lewandowskiego. Film został bardzo dobrze przyjęty przez francuskich krytyków filmowych.

Kino gatunkowe z historią w tle

– Pełen metraż, który zaczyna się jak film społeczny pokazujący codziennie życie w nie zawsze różowej Polsce, zamienia się w (…) kryminał policyjny i paranoiczny film szpiegowski: Co naprawdę zrobił Zygmunt pod koniec lat 80-tych? Kto jest odpowiedzialny za śmierć siedmiu górników? W jaką dziwną grę gra dzisiaj zarząd Solidarności i były funkcjonariusz policji politycznej, który działa przeciwko swojemu obozowi? (…) – pisze Jacques Braunstein w recenzji filmu w GQ Magazine.

 

Dziennikarz porównuje „Kreta” Rafaela Lewandowskiego do takich filmów jak „Życie na podsłuchu” Floriana Henckela von Donnesmarcka, „Pozytywki” Costy Gavrasa i „Łowcy jeleni” Michaela Cimino. – „Kret” może uwieść amatorów kina autorskiego (co udowodniają liczne nagrody zdobyte na różnych festiwalach) (…). (Cały artykuł można przeczytać tutaj). 

Obiecujący filmowiec

– Winny? Niewinny? „Kret” Rafaela Lewandowskiego stawia widza przed tym pytaniem, w tym samym momencie, kiedy jego główny bohater widzi upadek swojego ojca (…). Odpowiedź jest szybka i oczywista, ale siła tego debiutu bierze się bardziej obrazu wspólnoty ludzi doświadczonej przez przeszłość, niż z napięcia związanego z przeprowadzonym śledztwem. „Kret” odkrywa obiecującego filmowca, który potrafił użyć doświadczenia dokumentalisty, żeby stworzyć dobrą fabułę – czytamy w artykule w gazecie „20 Minutes”.  (Cały artykuł można przeczytać tutaj).

Powrót kina moralnego niepokoju

– Wcielając w historię rodzinną i relację ojciec-syn problem, który dotyka głęboko polskie społeczeństwo, Lewandowski nadaje mu cielesny i moralny wymiar i (…) ludzkie zabarwienie. (…) „Kret” z inteligencją korzysta z dziedzictwa „kina moralnego niepokoju”, które wyróżniało Polskę – pisze o „Krecie” w swojej recenzji Marie-Noëlle Tranchant z Le Figaro. (Cały artykuł można przeczytać tutaj). 

 

Jacques Mandelbaum w recenzji filmu w dzienniku Le Monde pisze, że Lewandowski: – Przechodząc późno do fabuły, „Kretem” przedłuża egzamin ze świadomości, pokazując jak współczesna historia jego kraju, jest przywiązana do tego, (…) co wydaje się, że już minęło. Z tej dramatycznej plątaniny, która ma ujawnia niespodzianki, reżyser tworzy dzieło, istniejące na dwóch płaszczyznach: powieściowej, z tragicznym niezdecydowaniem, ciążącym na relacji ojciec-syn i kronice politycznej kraju, którego (…) prawo, ogłoszone przez konserwatywny rząd, zmusza byłych współpracowników reżimu do publicznych zeznań. Zdaniem Jacquesa Mandelbauma film: – (…)  przekonuje sposobem radzenia sobie ze złożonością uzasadnień i ocen. (…) odsyła do „kina moralnego niepokoju” (…), którego flagową postacią był Krzysztof Kieślowski.  (Cały artykuł można przeczytać tutaj).

Inetligentny dramat o przeszłości

W recenzji w magazynie „Slasherhouse” czytamy, że: – Lewandowski manipuluje dobrze naszymi wyobrażeniami, przedstawiając (…) życie Polaków jako niesamowicie wciągającą i intymną podróż i opowieść, której wynik nie jest jednoznaczny. Napięcie narasta w crescendo, żeby (…) wybuchnąć podczas ostatnich dwudziestu ekscytujących i absorbujących widza minut (…) . „Kret” jest prawdopodobnie najbardziej inteligentym dramatem/thrillerem na temat przeszłości, która nie jest jeszcze aż tak odległa. Lewandowski prezentuje nam wielki film, jeden z tych, które zmuszają do zajrzenia przez dziurkę zamka, odkrywającego nieznane rzeczy (…), które sprawiają, że żyje się życiem polskiej rodziny na skraju rozpadu (…). (Cały artykuł można przeczytać tutaj).

Film, który wstrząsa widzem

– Lewandowski (…) nie ocenia (…). Pokazuje ślepy zaułek, w który (…) historia może zapędzić każdego: wybór pomiędzy swoimi i resztą. Film pokazuje również nieudolność opinii publicznej (…) w przebaczaniu (…) i postawieniu się w czyjejś sytuacji.(…) „Kret” dzięki grze (…) dwóch aktorów wstrząsa i wywraca widza „do góry nogami”. Wychodzimy z sali jeszcze z jeszcze większą liczbą pytań, tym bardziej, że ostatnia, perfekcyjna scena zasiewa dodatkowe podejrzenie, przed którym widz zostaje jedynym sędzią – pisze recenzent dwumiesięcznika „Les Fiches du Cinéma”. (Cały artykuł można przeczytać tutaj).

Dziędziel i Pszoniak

Recenzentka magazynu Positif, Elsie Domenach, zwraca uwagę na aktorów, grających w „Krecie”: – Poorana twarz ojca (Marian Dziędziel) przypomina rosyjskiego szpiega w filmie „Kryptonim Farewell”, granego przez Emira Kusturicę. Jego niebieskie oczy zachodzą krwią, kiedy przyznaje się swojemu synowi do współpracy ze służbą bezpieczeństwa. Wojciech Pszoniak pojawia się na ekranie w ostatnich sekwencjach filmu (…). Ten, który wciela się w Moryca Welta w „Ziemi obiecanej”, Robespierre’a w „Dantonie” i w Korczaka, który grał w teatrze we Francji podczas stanu wojennego, tutaj gra groźnego oficera policji, Garbarka. (…) Wstrząśnięci przez historię, ideały, lęki. Jak osądzić ich decyzje 30 lat później? Dlaczego tego nie robić, nie sprawdzić tego, o czym donosili? „Kret” zadaje trudne pytanie na temat lustracji w kontekście rodzin, ojców i ich synów: tam, gdzie ono nadal boli (…). (Cały artykuł można przeczytać tutaj). 

Dobrze skonstruowana historia

Francis Dubois w recenzji zamieszczonej w magazynie „Snes” zwraca uwagę na scenariusz napisany wspólnie przez Rafaela Lewandowskiego i Iwo Kardela: – W „Krecie” Rafael Lewandowski opowiada dobrze skonstruowaną historię, solidnie zagraną, poruszającą, bez zbytniego eksponowania wydarzeń, które wstrząsnęły Polską w sierpniu 1980 roku (…). Rafael Lewandowski prowadzi swoje opowiadanie mistrzowską ręką, w akademicki, ale bardzo skuteczny sposób, podążając za dobrze skonstruowanym scenariuszem (…) Reżyser nie unika szablonów i pewnego cynizmu rodzinnego, manipuluje nimi z dużą zręcznością, często wysuwając na pierwszy plan. (…) bardzo przyjemnie śledzi się (…) historię (…) w której bohaterowie są z krwi i z kości. (Cały artykuł można przeczytać tutaj).

Film, który chwyta widza

François Aymé w recenzji filmu zamieszczonej na stronie portalu Webeustache.com pisze: – Najbardziej ciekawe w tym polskim filmie jest to, że w bardzo subtelny i inteligentny sposób porównuje różne spojrzenia na historię i jej oceny. (…) Ten film opowiada w elokwentny sposób o drogach, które jesteśmy gotowi (albo nie) wybrać, żeby dojść do prawdy (…). Surowy, dyskretny, film bez ozdobników chwyci was i już nie puści. Gra aktorska jest na bardzo wysokim poziomie. Rafael Lewandowski tworzy kino i zadaje pytanie: czy wierzymy w historie dlatego, że są piękne czy dlatego, że są prawdziwe? (Cały artykuł można przeczytaj tutaj).

 

Informacje o pokazach filmu „Kret” Rafaela Lewandowskiego we Francji można znaleźć na stronie: www.ladette-lefilm.com

 

Paulina Bez

21.09.2012