Jan Paweł II. Szukałem Was...

Pokaz sejmowy
Sejmowy pokaz filmu „Jan Paweł II. Szukałem Was…” Fot. Marcin Kułakowski

 

30 marca odbył się kolejny pokaz z cyklu „Film polski w kulturze narodowej”, zorganizowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. Tym razem parlamentarzyści mieli okazję obejrzeć pełnometrażowy dokument „Jan Paweł II. Szukałem Was…” w reżyserii Jarosława Szmidta.

 

Film opowiada o życiu polskiego papieża oraz idei jego pontyfikatu. Gośćmi sejmowego pokazu byli twórcy filmu: Jarosław Szmidt, Krzysztof Ziemiec, Tadeusz Lampka, Stanisław Szymański, Mariusz Wituski oraz Zbigniew Żmigrodzki. Spotkanie po pokazie poprowadził zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, Jerzy Fedorowicz.

 

Jarosław Szmidt zaznaczył, że punktem wyjścia filmu były spotkania ze świadkami pontyfikatu Karola Wojtyły, z ludźmi, którzy przez dużą część życia na co dzień mu towarzyszyli. – Filmów poświęconych postaci papieża powstało około 150. Tyle już przecież wiemy, biografia papieża została opowiedziana tak wiele razy, ale w jego fenomenie jest tyle bogactwa, które jeszcze nie ujrzało światła dziennego. Chcieliśmy opowiedzieć to inaczej – przez pryzmat naszej wrażliwości, naszych doświadczeń – mówił.

 

Chcieliśmy zrobić film, który będzie filmem niepolonocentrycznym, który pokaże papieża w ujęciu światowym, dlatego nie ma w filmie kajaków, rowerów i kremówek – mówił Stanisław Szymański, jeden z producentów, uzasadniając wybór tak młodego reżysera.  – Chcieliśmy także, by film był opowiedziany przez pokolenie JP2. I stąd właśnie się wziął Jarek Szmidt. Chcieliśmy, żeby to było opowiedziane przez młodych ludzi, bo zakładaliśmy, że film musi być nowocześnie opowiedziany, opowiedziany wszystkimi dostępnymi środkami współczesnego języka filmowego. (…) Uznaliśmy, że młody człowiek najbardziej świeżo na to spojrzy. Nie będzie miał zahamowań, żeby robić film śmiało.

 

W roli narratora filmu wystąpił Krzysztof Ziemiec, który powiedział, że udział w filmie był dla niego ogromnym zaskoczeniem. – Kiedy zadzwoniła do mnie koleżanka z produkcji z propozycją żebym w tym filmie wystąpił, to ja na początku powiedziałem „dziękuję”, bo myślałem, że to są jakieś żarty.

Przyznał także, że było to dla niego jak dotąd największe zawodowe wyzwanie. – To był jeden z najważniejszych dla mnie egzaminów. Dla mnie ten film był podwójnym wyzwaniem, wówczas nie najlepiej się fizycznie czułem. Bardzo się bałem tego, że nie podołam, że nie dam rady (…) Dla mnie udział w tym filmie był właśnie przeznaczeniem. Producent nie do końca zdawał sobie sprawę, z tego, że ja byłem tym dziennikarzem Wiadomości, który drugiego kwietnia miał akurat dyżur, normalny dyżur.

 

Produkcja filmu trwała ponad cztery lata. Zdjęcia realizowane były w trzynastu krajach. – Kluczem do odszukania ludzi, którzy w filmie występują po pierwsze było to, że musieli mieć kontakt z papieżem, że będą to ich osobiste wypowiedzi. Zarejestrowaliśmy ich ponad 50, w filmie wypowiada się 28 osób. O wyborze decydowały głównie emocje, które ci ludzie nieśli (…) – mówił Stanisław Szymański.

 

Spotkanie zakończyła dyskusja o filmie dokumentalnym w Polsce. Stanisław Szymański mówił o ogromnej potrzebie realizacji dokumentów, które zajmują istotne miejsce w kulturze: – Chcieliśmy pokazać, że można zrobić w Polsce dokument na poziomie światowym. (…) Trzeba stworzyć w Polsce warunki, żeby takie filmy powstawały. Po 20 latach nowej rzeczywistości nie mamy filmów o Marii Curie-Skłodowskiej, Bronisławie Malinowskim, Juliuszu Słowackim, Cyprianie Kamilu Norwidzie (…) nie mamy też filmu o Koperniku – i nie wiem czy był kobietą czy mężczyzną. To są filmy, które powinny powstać.

01.04.2011

Galerie zdjęć