"Ki" w Wenecji

Paweł Ferdek, Leszek Dawid

Paweł Ferdek i Leszek Dawid. Fot. www.venice-days.com

 

9 września podczas 68. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji odbył się uroczysty pokaz filmu „Ki”, debiutu fabularnego Leszka Dawida. Film zaprezentowano wśród 20 tytułów w 8. edycji programu Venice Days.

 

Film określony przez organizatorów jako unikatowy portret kobiety, stanowił mocny punkt tegorocznej sekcji Venice Days. Ciepłe słowa pod adresem „Ki” wygłaszali zarówno zwykli widzowie, jak i przedstawiciele branży filmowej.

 

Reżyser Leszek Dawid przyznał między innymi: – Zdarzało się tak, że po projekcji podchodzili do mnie różni ludzie, którzy zapewniali o swojej sympatii do filmu. Szczególnie cieszy mnie to, że widzowie doceniali „Ki” z wielu powodów, potrafili dostrzec bardzo różne aspekty opowiadanej historii. Wielu z nich wspominało również, że nasz film wyróżniał się na tle reszty tytułów z Venice Days. W przeciwieństwie do dominujących tam w tym roku przygnębiających dramatów miał w sobie bardzo dużo lekkości, choć również opowiadał przecież niewesołą historię.

 

Weneckiemu pokazowi filmu towarzyszyła mini-konferencja prasowa. Reżyser razem ze współscenarzystą filmu Pawłem Ferdkiem odpowiadali na pytania dziennikarzy i publiczności. Prowadzącego spotkanie zainteresowały głównie okoliczności powstania filmu oraz powody powierzenia tytułowej roli akurat Romie Gąsiorowskiej. W trakcie rozmowy zwrócono również uwagę na bijący od „Ki” autentyzm, a także specyficzną formę filmu, która idealnie komponuje się z osobowością bohaterki.

 

Pozytywnie o „Ki” wypowiadali się zagraniczni widzowie. – Na początku byłam przekonana, że oglądam film zrealizowany przez kobietę. To niesamowite, że reżyser, scenarzysta i operator, którzy są facetami potrafili z taką empatią przedstawić nasz sposób myślenia. Dzięki temu zrobili bardzo wiarygodny film – zdradziła Catherine Nillson ze Szwecji. Antonio Mazzini z Włoch dodał natomiast: – Widziałem już w kinie wiele historii o młodych dziewczynach, które próbują odnaleźć swoje miejsce w rzeczywistości. Ten film wyróżnia się jednak na ich tle ze względu na oryginalny styl. Doceniam zwłaszcza pracę operatora, który sprawił, że ekranowy świat wydaje się niezwykle intensywny.

 

Reżyser podkreślił dużą wagę uniwersalności opowiadanej historii, która pozwala docierać jej do widzów z całego świata. Przekonywał: – Mam poczucie, że zrobiliśmy film na europejskim poziomie. Połączyliśmy sprawność w opowiadaniu historii z dbałością o formę. Jeśli jest jakaś różnica w odbiorze „Ki” między widzami z Polski i zza granicy, dostrzegam ją głównie w stosunku do ekranowej atmosfery . Mam wrażenie, że w naszym kraju film bywa odbierany jako znacznie poważniejszy.

 

Jak poinformował Leszek Dawid, Wenecja stanowi dopiero pierwszy przystanek w podróży „Ki” przez światowe festiwale. Film ma własnego agenta sprzedaży. Fabularny debiut Dawida został zaproszony m.in. do Cottbus, gdzie będzie miał swoją niemiecką premierę, Paryża i Sankt Petersburga.

 

Więcej o 8. edycji Venice Days: www.venice-days.com.

 

Piotr Czerkawski, Wenecja

12.09.2011