Konferencja prasowa twórców "Pokłosia"

Fot. Piotr Szymański, PISF
Fot. Piotr Szymański, PISF

 

Podczas konferencji prasowej filmu „Pokłosie” z dziennikarzami spotkała się ekipa filmu: producenci Izabela Wójcik, Violetta Kamińska i Dariusz Jabłoński, koproducenci: Jerzy Kapuściński z TVP2, Beata Mońka z Canal+ oraz aktorzy Ireneusz Czop i Maciej Stuhr.

 

Koprodukcja wspólfinansowana przez PISF

 

Warto podkreślić, że ten wspólfinansowany przez PISF film powstał w koprodukcji polsko-holendersko-rosyjsko-słowackiej. „Pokłosiem” na polskie ekrany reżyser Władysław Pasikowski powraca po 10-letniej przerwie. Polskim dystrybutorem filmu będzie firma Monolith.

 

Gorący film


– Bardzo cieszymy się, że się udało, że zdążyliśmy państwu ten film pokazać (…). Jeszcze wczoraj film ten był zgrywany w Amsterdamie, Władysław Pasikowski nie może być dzisiaj z nami, ponieważ kończy jeszcze prace nad filmem. Przywieźliśmy państwu gorący film, jak zwróciliście państwo uwagę bez napisów końcowych – powiedział na początku spotkania Dariusz Jabłoński, razem ze współpracowniczkami wymieniając członków ekipy, pracujących przy „Pokłosiu”. Producent opowiadał podczas konferencji m.in. o pracy nad scenariuszem i długiej drodze do realizacji filmu oraz o konsultacjach historycznych.

 

Wyjątkowość festiwalu w Gdyni

 

Producent podkreślił, że bardzo pozytywnie ocenia zmiany zachodzące w programie Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych: – Tym, że ten film tu będzie pokazany chcieliśmy podkreślić znaczenie Gdyni dla polskiego filmu i mam nadzieję, że ten festiwal będzie w tę stronę dalej zmierzał (…). Byliście państwo pierwszymi widzami tego filmu – dodał.  

 

Znani aktorzy w mieszance gatunków

 

Dziennikarze podczas spotkania podkreślali wyjątkowość przedstawienia historii dwóch braci, poznających historię i tajemnicę wsi, z której pochodzą. – To że ten film jest westernem, za którym stoi przecież tragedia jako forma, jest trochę horrorem, thrillerem – to wszystko cudownie przenosi to przesłanie, które czasem jest wypowiedziane deklaratywnie. Mnie to porusza, że w pewnym momencie kino polskie może coś powiedzieć wprost (…). Jest coś ujmującego, że to kino polskie mówi, że Radziwiłowicz – „Człowiek z marmuru” i Danuta Szafarska z „Zakazanych piosenek” mowią nam tę prawdę – podkreślał Tadeusz Sobolewski, odnosząc się do epizodów dwojga wybitnych polskich aktorów w „Pokłosiu”.

 

 Zmierzyć się z własnymi strachami

 

– To myślę jest takie wyzwanie nie tylko zawodowe, ale po prostu ludzkie, żeby zmierzyć się z własnymi strachami (…) i żeby zobaczyć, czy naprawdę mamy kręgosłup i odwagę powiedzieć na przykład „przepraszam”, żeby znaleźć w sobie jakiś rodzaj decyzji mądrego wyboru – mówił podczas konferencji odtwórca roli starszego z braci, Ireneusz Czop.

 

Coś się na świecie zmieniło


– Powiem rzecz kontrowersyjną: dla mnie ten film w ogóle nie jest kontrowersyjny. Jeśli mówienie prawdy ma być kontrowersyjne to ja dziękuje za taką kontrowersję – podkreślił Maciej Stuhr. – Ja powtórzę to, co mówiłem na konferencji „Obławy” i w wywiadach – coś się na świecie zmieniło w świadomości. Nasze pokolenie które wchodzi, jeszcze wychowało się w atmosferze pewnej propagandy dotyczącej II wojny światowej, bo nie mogło być inaczej, ten największy kataklizm był zbyt blisko, tym byliśmy karmieni (…). Dzisiaj, po tych 60 latach zdaje się że po pierwsze jesteśmy wyposażeni w dystans czasowy, po drugie wyposażeni w wiedzę psychologiczną, której nie mieli jeszcze nasi dziadkowie, bo jesteśmy po eksperymencie Stanley Milgrama czy Zimbardo i wiemy, że nie ma złych i dobrych ludzi, tylko że ludzie robią złe i dobre rzeczy. To jest stosunkowo bardzo dobra myśl w historii ludzkości  – mówił Maciej Stuhr.

 

– Chcę powiedzieć, że jest to film pro-polski, ponieważ bycie Polakiem to bycie człowiekiem odważnym i bycie dumnym ze swojej przeszłości, ze swojej historii (…). Jesteśmy przekonani, że ten film ma ogromne znaczenie – podkreślał Dariusz Jabłoński.

 

Znaczenie tytułu „Pokłosie”

 

– To taki trochę chłopski film jest – odpowiadał Ireneusz Czop, pytany przez jedną z dziennikarek o znaczenie tytyłu „Pokłosie”. – Władysław Pasikowski powiedział mi kiedyś „Oto zobacz, jakie to jest dziwne życie, bo nie znam się kompletnie na wsi i robię o rolnikach”, a więc to było dosyć dowcipne z jego strony. To „Pokłosie” jest tym, co zostaje po żniwach, właściwie całym zbiorem naszym. To jest oczywiście pewnego rodzaju metafora. My opowiadamy taki film w kategoriach wiejskich, o prostych niby ludziach, bardziej wprost, gdzie emocje się budzą trochę bliżej natury. Możliwe, że dlatego ten tytuł jest taki „agrarny” (…). Dla mnie to jest film o braterstwie, o dwóch chłopakach, facetach, którzy mają jakieś myślenie o świecie i wobec pewnych faktów młodszy brat intuicyjnie w to wchodzi, a starszy zaczyna robić śledztwo. Coś się takiego w nich dzieje, że z powodu strachu, albo jeszcze innych argumentów zmieniają swoje postawy – mówił Czop.

 

Indywidualna wypowiedź o Polakach

 

Prowadzący konferencję Łukasz Maciejewski podkreślał, że w tegorocznym programie festiwalu w Gdyni znalazły się aż 4 filmy podejmujące tematykę relacji polsko-żydowskich w różnym, dotąd nie prezentowanym świetle. – Myślę raczej, że to jest bardzo indywidualna wypowiedź Polaka, który dowiedział się o tym co się działo m.in. w Jedwabnem i jest to inna perspektywa, niż np. Grossa, powiedzmy sobie szczerze. Władysław Pasikowski od początku mówił że ten film tak naprawdę dotyczy Polaków i tylko Polaków. Bo to jest sprawa tego, co my mamy na sumieniu i co z tym robimy. To nie jest film, który odkrywa, co się wydarzyło, bo na szczeście robią to historycy (…). Władysław Pasikowski w moim rozumieniu zadaje pytanie „I co dalej, co my z tym zrobimy?” – podkreślał Dariusz Jabłoński.

 

– Jestem pewna, że to będzie temat, który będzie poddawany dyskusji i myślę, że o takich tematach trzeba mówić – podkreślała Beata Mońka z Canal+. – Prawda może nas tak zaboleć – mowł Maciej Stuhr.

 

Film „Poklosie” Władysława Pasikowskiego, jak zdradzili twórcy, trafi do polskich kin najprawdopodobniej jesienią. „Pokłosie” będzie też prezentowane m.in. w Rosji i Czechach.

 

Marta Sikorska

11.05.2012