Krzysztof Zanussi kończy 75 lat

17 czerwca Krzysztof Zanussi kończy 75 lat.

 

Urodził się w Warszawie. – Na początku moje dzieciństwo było zamożne i aseptyczne, ale po trzech miesiącach przyszła wojna: bieda, picie wody z kałuży. To pewnie wyszło mi na zdrowie – wspominał w rozmowie z Katarzyną Bielas i Jackiem Szczerbą, przeprowadzoną z okazji 60. urodzin reżysera dla „Gazety Wyborczej”. Jego ojciec był inżynierem budowlanym, matka przed II wojną światową należała do reprezentacji Polski w lekkoatletyce.

 

Początkowo Zanussi nie zamierzał związać swojej drogi zawodowej z filmem, lecz z fizyką teoretyczną. Studia na tym wydziale rozpoczął w 1955 roku, ukończył cztery lata później. – Fizyka to była enklawa wolności. Kiedy przyszła odwilż, tam nic nie musiało się zmieniać. Tam zawsze rozmawiało się otwarcie. O sprawach ostatecznych, metafizyce, absolucie. Polityka i sprawy dnia codziennego zupełnie nie istniały. Ci ludzie obcowali z tajemnicą. Mieli świadomość, że to, co wiedzą, jest tylko ułamkiem niewiadomego. („Gazeta Wyborcza”).

 

Następnym kierunkiem studiów była filozofia na Uniwersytecie Jagiellońskim – naukę rozpoczął w 1959 roku, skończył w 1962, dojeżdżając już wtedy do Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. W tym czasie należał już do klubu dziennikarzy na Foksal, gdzie zrealizował amatorskie filmy. Pierwszy z nich dział się na wysypisku śmieci. Był o tym, że żule pobili romantycznego inteligenta. Łatwo mi to przyszło, po prostu przeżywałem własne strachy – mówił również w „Gazecie Wyborczej”.

Studia filmowe i filmy fabularne

Reżyserię ukończył w 1966 roku. Na studiach poznał między innymi Edwarda Żebrowskiego, z którym będzie przez wiele lat współpracować, podobnie jak z kompozytorem Wojciechem Kilarem, operatorem Sławomirem Idziakiem, aktorami: Mają Komorowską i Zbigniewem Zapasiewiczem. – Edward był wówczas człowiekiem żyjącym wyzywająco i występnie, a ja – moralistą o ściśniętych zębach, negatywnie usposobionym do tej wolności, którą on w hłaskowskim duchu manifestował – mówił Zanussi w rozmowie z Barbarą Hollender. Z Żebrowskim współpracował między innymi przy swoim pierwszym filmie „Twarzą w twarz” (1967), debiucie kinowym „Struktura kryształu” (1969) oraz kolejnych produkcjach: „Zaliczenie” (1968), „Góry o zmierzchu” (1970), „Za ścianą” (1971). Zanussi wspomina, że „Struktura kryształu” – opowieść o spotkaniu dawnych kolegów ze studiów, którzy wybrali różne ścieżki życiowe – była inspirowana stylem francuskiej Nowej Fali. Pierwsza wersja filmu trwała ponad dwie godziny, za radą ówczesnego szefa studia filmowego „Tor” debiutujący reżyser skrócił ją do godziny i kwadransa. – (…) Wtedy odkryłem coś, co pamiętam do dzisiaj, że między klęską i sukcesem czasami jest rzeczywiście jeden krok. Przy rzeczach nowych, które są poza znaną konwencją, alternatywa, czy to chwyci, czy nie, zależy niekiedy od minimalnej przewagi tego, co chwyta, nad tym, co jest nowe i niezrozumiałe – opowiadał Markowi Hendrykowskiemu w tomie „Debiuty polskiego kina”.

 

W latach 70. powstały filmy uznane w dorobku Krzysztofa Zanussiego za najważniejsze: „Życie rodzinne” (1970), „Iluminacja” (1972), „Barwy ochronne” (1976), „Spirala” (1978). – Z artystycznego punktu widzenia to była najbardziej ryzykowna przygoda mojego życia. Trzeba było być młodym i niedoświadczonym, żeby w to wejść bez wahania. Dzisiaj bym się bardziej bał, ale z drugiej strony ja przecież przez całe życie się bałem – mówił reżyser w 40. rocznicę premiery „Iluminacji” dla www.portalfilmowy.pl.

 

W latach 70. Zanussi nakręcił też pierwszy zagraniczny film, koprodukcję RFN z USA: „The Catamouth Killing” (1974), później będzie wielokrotnie współpracować z producentami z Niemiec czy Włoch.

 

Przewodnim nurtem myślowym twórczości Zanussiego zdaje się być uświadomienie konieczności umierania. Filmy tego reżysera ukazują przechodzenie człowieka z jednych pozycji na drugie i choć spory dotyczą spraw nadzwyczaj realnych (…), gdzieś w tle wyczuwa się zadumę nad niepojętym wymiarem ponadegzystencjalnym, w którym irracjonalna konieczność zakończenia życia dopełnia jakąś oczywistość – pisał w 1978 roku na łamach miesięcznika „Film” Andrzej Kijowski, który wkrótce będzie współpracować z Zanussim: razem z Janem Józefem Szczepańskim napisze scenariusz filmowej biografii Jana Pawła II „Z dalekiego kraju” (1981).

 

Kolejnymi ważnymi tytułami w dorobku reżysera są „Constans” (1980), „Rok spokojnego słońca” (1984), nagrodzony Złotym Lwem na festiwalu w Wenecji, oraz „Stan posiadania” (1989). W latach 90. powstał między innymi „Cwał” (1995), osadzona w latach 50. na poły autobiograficzna historia chłopca, który przeprowadza się do mieszkającej w Warszawie ciotki. W kolejnej dekadzie powstały między innymi: „Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową” (2000), opowiadający dalsze losy młodszych bohaterów tego filmu „Suplement” (2002), „Persona non grata” (2005), „Serce na dłoni” (2008), a także „Rewizyta”, gdzie Zanussi powraca do postaci znanych z „Życia rodzinnego”, „Barw ochronnych” oraz „Constansu”, sprawdzając jak potoczyły się ich losy. – Mnie bardzo intryguje (…) jak coś świeżego można znaleźć [w strukturach narracyjnych], gdy telenowela zbanalizowała wszystkie opowieści – opowiadał o genezie Rewizyty” w audycji „Rozmowy poszczególne”.

 

Zanussi reżyserował też spektakle teatralne: w Krakowie, Rzymie, Paryżu, Lozannie czy Mediolanie. W 2014 roku skończył prace nad swoim najnowszym filmem „Obce ciało”, który jest wspólną produkcją Polski, Włoch i Rosji.

„Tor”, nagrody i odznaczenia

W 1980 roku Krzysztof Zanussi został kierownikiem artystycznym, a następnie dyrektorem Studia Filmowego „Tor”. Jest producentem między innymi „Weisera” (2000), „Pręg” (2004), „Senności” (2008), „Boska bezdomnych” (2008). Wykładał w szkołach filmowych w Łodzi, Londynie, Bazylei, ma liczne tytuły doktora honoris causa, przyznane przez uczelnie w Rosji, Rumunii, Bułgarii, Włoszech i Polsce. Należy do Europejskiej Akademii Filmowej, a od 2011 zasiada w jej zarządzie. Wśród licznych nagród i odznaczeń Krzysztofa Zanussiego są m.in.: Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis, ukraiński Order Księcia Jarosława Mądrego, francuski Order Sztuki i Literatury. Doceniono go na festiwalach w Cannes, Wenecji, Moskwie, Gdyni (Złote Lwy za „Barwy ochronne” oraz „Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową”).

 

Nawet, jeśli dzisiaj bywa różnie, miałem niebywałe szczęście w życiu. Udało mi się przez dekady robić kino autorskie. Z dystansu jedne filmy mogę lubić mniej, inne bardziej, ale wszystkie mają stygmat mnie. A wypracowanie własnego charakteru pisma we współczesnym świecie pozwala poczuć się spełnionym. Przynajmniej na chwilę, zanim człowiek nie zderzy się z kolejnym murem – mówił Krzysztof Zanussi w 2012 w rozmowie z Krzysztofem Kwiatkowskim dla „Magazynu Filmowego SFP”.

 

Ola Salwa

17.06.2014