Nowe dokumenty ze Szkoły Wajdy

Wczoraj w Warszawie odbyła się premiera trzech nowych dokumentów ze Szkoły Wajdy.

Pasja i modlitwa

Nagrodzony już w Łagowie film „Gdzie jest Sonia” Radki Franczak pokazuje Sonię, zakonnicę żyjącą inaczej, niż zwykło się uważać: oprócz pracy i modlitwy, jej czas wypełnia pasja, jaką jest malowanie ikon. Nie trzyma się też tradycyjnych zasad funkcjonowania w cerkwi. Otoczona zwierzętami, budzi się w południe. Poza próbą nieoczywistego portretu, film jest podróżą do wnętrza prawosławnego kościoła.

 

– Kiedy poznałam i pierwszy raz zobaczyłam Sonię widziałam, że mam przed sobą osobę żyjącą blisko duchowości. Ta niska, mała, co chwilę żartująca zakonnica miała, ma w sobie światło, o którym właśnie chciałam opowiedzieć, czy raczej podzielić się nią i jej postawą z innymi – powiedziała nam reżyserka. – Sonia afirmuje życie, co nie znaczy, że unika trudnych emocji. Jej droga jest trudna, jest walką z własnymi ludzkimi ograniczeniami. Wielokrotnie mówiła mi, że dla niej życie to nie tylko ten krótki odcinek od narodzin do naszej śmierci, bo jest nieskończone, po naszej fizycznej śmierci czeka ją następna przygoda.

Poetyka snu

Dokument „Mój dom” Magdaleny Szymków, który zdobył już nagrody na Krakowskim Festiwalu Filmowym oraz Solanin Film Festiwal, to historia Niemki i Polki, których losy są równoległe splecione wojną. Kto jest najeźdźcą, a kto ofiarą?

 

– Łącznikiem jest dom, który jedna musi opuścić, druga w nim zamieszkać. Bohaterki opowiadają o osobistym wymiarze wojny, którą widzimy z punktu widzenia kobiet. Archiwalia w filmie to wizualizacja wspomnień. Tak, jak zawodna pamięć, tak te czarno-białe obrazy płyną nieregularnie. Raz przyspieszają, raz spowalniają, nabierają rytmu snu. Dopełnia je muzyka, też w jakimś sensie abstrakcyjna, przetworzona i nieoczywista – przyznaje Magdalena Szymków.

Spontaniczny spacer po Pradze

Grzegorz Brzozowski, reżyser filmu „Dzisiaj w Warszawie, jutro gdzieś w świecie” przedstawia przekleństwa i błogosławieństwa zjednoczonej Europy, która może, ale wcale nie musi, zbliżać ludzi. Vera z Niemiec i Stephane z Belgii spotykają się w zimnej Warszawie, by wspólnie odkrywać uroki praskiej strony Wisły. Połączył ich program Erasmus i couchsurfing.

 

– Na bohatera, Belga, trafiłem przez internet, szukając postaci do innego projektu. Przy rozmowie dowiedziałem się, że planuje zabrać poznaną przez couchsurfing Niemkę Verę na spacer po jego ulubionej Pradze. Umówiliśmy się więc na dokumentację. Gdy zapukaliśmy z operatorką Magdą Kowalczyk do jego drzwi, zobaczyliśmy zjawiskową Verę i bardzo ciekawe, filmowe napięcie między nimi. Ruszyliśmy w miasto nie przypuszczając nawet, że już kręcimy właściwy film. Nasi bohaterowie wciąż wychodzili z coraz dziwniejszymi pomysłami. Wiele z nich nie weszło do filmu. Stephane na przykład, chcąc zaimponować Verze swoją wiedzą o Polsce, w pewnym momencie przeczytał pod Pomnikiem Kościuszkowców swój ulubiony wiersz, „Fortepian Szopena”. To już przekraczało granice dokumentalnego prawdopodobieństwa. A i tak część widzów ma wrażenie, że nasi bohaterowie grają w fabule – zdradza reżyser. – Im dłużej trwały zdjęcia, tym bardziej oswajaliśmy się z bohaterami, tym większe też mieli do nas zaufanie. W ostatnich scenach wieczornych, w mieszkaniu Stephane’a, jesteśmy z kamerą naprawdę bardzo blisko. Prowadzenie moich bohaterów polegało więc przede wszystkim na otwartym braniu wszystkiego, co pojawiało się w ich relacji, czasami ośmielaniu do danego posunięcia.

 

Wszystkie trzy filmy będzie można oglądać na polskich i międzynarodowych festiwalach filmowych.

 

„Mój dom” oraz „Dzisiaj w warszawie, jutro gdzieś w świecie” były współfinansowane przez PISF – Polski Instytut Sztuki Filmowej. Film „Gdzie jest Sonia?” był natomiast rozwijany w ramach programu Dok Pro – dofinansowanym przez PISF programie dokumentalnym Szkoły Wajdy.

08.09.2012