Operatorzy filmowi królują w Łodzi

Terry Gilliam

Terry Gilliam. Fot. Marcin Kułakowski, PISF

 

Pokazem filmu „Aż po grób” rozpoczął się w sobotę w Łodzi 17. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych „Plus Camerimage”.

 

– Można bez krzty przesady powiedzieć, że Łódź jest dziś stolicą światowego kina – rozpoczęła uroczystość Hanna Lis, prowadzącą ją razem z Michałem Lonstarem. – Nie wiem, czy wiecie państwo, że Plus Camerimage znalazł się na liście 50 najważniejszych festiwali na świecie magazynu Variety.


– Welcome to Łódź! – powitał gości Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki i oficjalnie otworzył festiwal.


Podczas uroczystości otwarcia wręczono nagrody specjalne festiwalu.

 

Nagrodę dla Polskiego Autora Zdjęć Filmowych za Szczególny Wkład w Sztukę Filmową przyznano pracującemu w Hollywood operatorowi Dariuszowi Wolskiemu. Zapowiedział go z ekranu Johnny Depp, który pracował z nim przy wielu produkcjach: – Darek to geniusz! Ale też dobry człowiek i wspaniały przyjaciel.

 

Nagrodę dla Montażysty ze Szczególnę Wrażliwością Wizualną uhonorowano Thelmę Schoonmaker, zdobywczynię trzech Oscarów i wieloletnią współpracowniczkę Martina Scorsese.

– Kiedy studiowaliśmy z Martinem, oglądaliśmy wszystkie filmy z Łodzi. Nie mogliśmy uwierzyć, jak wiele wspaniałych talentów pochodzi z tego miasta. Ostatnio, kiedy robiliśmy razem „Infiltrację”, Martin dał Leonardowi DiCaprio do obejrzenia „Popiół i diament” Andrzeja Wajdy, żeby pokazać mu świetnie oddane przez Zbyszka Cybulskiego osamotnienie bohatera. O coś takiego chodziło mu w postaci Leonarda. Zresztą plakat z filmu Wajdy wisi – jako jedyny poza zdjęciami z filmów Scorsese – w mojej montażowni. Dlatego domyślacie się państwo, jak ważna jest dla mnie ta nagroda. Chcę też przekazać serdeczne pozdrowienia od Martina, który życzy Łodzi, aby szkoła filmowa nigdy nie przestała dawać światu tak świetnych twórców.

Nagroda dla Reżysera ze Szczególną Wrażliwością Wizualną przyznana została Terry’emu Gilliamowi. Twórca wielu słynnych filmów i członek grupy Monty Pythona odebrał ją na scenie od swojego operatora Nicoli Pecoriniego.

 

– Miło jest dostawać nagrodę za coś, co się lubi robić. Powinno być chyba odwrotnie – żartował Gilliam. – Tak naprawdę na film składa się praca bardzo wielu ludzi, a reżyser tylko zbiera to do kupy. Romanie, to jest na twoją cześć, nie jesteś sam – zakończył nawiązując do sprawy zatrzymania Romana Polańskiego. Publiczność zareagowała owacją.

 

Nagrodę dla Producenta Filmów Wybitnych pod Względem Wizualnym odbrał od syna Richard Zanuck, laureat Oscara za „Wożąc panią Daisy”, producent takich filmów, jak „Szczęki”, „Żądło” i „Droga do zatracenia”.

 

Konkurs Etiud Studenckich zapowiedział niespodziewanie dla organizatorów aktor Bill Murray. – Ponieważ patron tego Konkursu, László Kovács, był moim przyjacielem, bardzo chciałem mieć w tym swój udział – tłumaczył po wejściu na scenę. – Im dłużej będziecie klaskać, tym więcej osób zdąży rozprostować nogi i wyjść na chwilę, żeby się oderwać od tej oficjalnej uroczystości. Jak na Oscarach.

Nagroda za Całokształt Twórczości dla Reżysera trafiła w tym roku do Volkera Schlöndorffa, reżysera m.in. obrazów „Blaszany Bębenek”, „Homo Faber”, „Niepokoje wychowanka Törlessa”, a ostatnio nawiązującego do historii Solidarności „Strajku”.

Nagrodę wręczyli Agnieszka Odorowicz i Daniel Olbrychski.

– Jest pan nie tylko wspaniałym reżyserem, filmowcem i humanistą, ale też wielkim przyjacielem Polski i Polaków – mówiła dyrektor PISF. – Przez te wszystkie lata od debiutu postarzał się pan tylko o 10 minut – dodała.


Schlöndorff dziękował wręczającym i dyrektorowi Festiwalu Markowi Żydowiczowi. – Ciągle nie wiem, dlaczego to właśnie ja dostaję nagrody. Jest tylu mądrych i zdolnych ludzi. Być może to ze względu na naszą z Markiem rozmowę sprzed 20 lat, kiedy podsunąłem mu pomysł, żeby zamiast kolejnego typowego festiwalu zrobić imprezę o nieco innej formule… Ta nagroda, tutaj w Łodzi, to dla mnie zaszczyt. Dziękuję Wam – mówił autentycznie wzruszony reżyser.

– Tak, to rzeczywiście Volker podsunął mi pomysł na formułę tego festiwalu – przyznał Żydowicz. – Mam nadzieję, że za pięć lat będę mógł pokazać mu coś jeszcze bardziej interesującego. Zapraszam na prezentację Camerimage Łódź Centre, projektu, z którego jestem bardzo dumny. Łódź stanie się niedługo prawdziwym centrum produkcji filmów.

Festiwal Plus Camerimage potrwa do 5 grudnia. O Złotą Żabę w konkursie głównym walczy17 filmów. Pierwszy z nich, „Aż po grób” w reżyserii Aarona Schneidera, ze zdjęciami Davida Boyda, zaprezentowano w sobotę.

28.11.2009