Panel dyskusyjny Europa-Indie

Primexchange 2010
Nina Lath Gupta, Sunil Doshi, Izabela Kiszka-Hoflik, Phil Parker, Frank Stehling. Fot. Piotr Szymański, PISF

 

15 października w warszawskim kinie Rejs odbył się panel dyskusyjny, połączony z prezentacją możliwości koprodukcyjnych między Indiami i krajami europejskimi. Spotkanie to było częścią Warsaw Script Meeting, europejskiej części warsztatów Primexchange Europe-India; druga sesja będzie miała miejsce za miesiąc, podczas Film Bazaar na Goa.

Na konferencji, organizowanej przez PrimeHouse i Stowarzyszenie Filmowców Polskich, przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej gościli: Nina Lath Gupta – dyrektor National Film Development Corporation of India, Sunil Doshi – uznany producent i dyrektor kanału filmowego NDTV Lumière oraz dystrybutor kina światowego w Indiach, Phil Parker – doradca scenariuszowy współpracujący z Primexchange, autor podręcznika „The Art and Science of Screenwriting” oraz Frank Stehling, szef PrimeHouse, były członek zarządu Talent Campus. Stronę polską reprezentowali: Jacek Fuksiewicz, Izabela Kiszka-Hoflik i Robert Baliński z PISF oraz zaproszeni producenci – Ewa Puszczyńska i Michał Kwieciński.

 

Spotkanie rozpoczęło się prezentacją indyjskiego rynku filmowego, przygotowaną przez Ninę Lath Guptę. – W Indiach produkuje się ponad 1000 filmów rocznie, jednak Indie nie są jednorodnym rynkiem filmowym, filmy powstają na terenie całego kraju, w różnych językach i gatunkach – rozpoczęła swoje wystąpienie szefowa NFDC. Nina Lath Gupta opowiedziała o historii powstania National Film Development Corporation of India, a także o pierwszej koprodukcji, jakiej podjęła się ta instytucja – był to nagrodzony Oscarem film „Gandhi” (1982), wyreżyserowany przez Richarda Attenborough.

 

W 2007 roku zarząd NFDC stworzył odbywające się na Goa targi filmowe oraz warsztaty Film Bazaar India. Podczas piątkowego spotkania Nina Lath Gupta wspomniała, iż dobre artystyczne kino w Indiach jest równie trudno wypromować jak filmy pochodzące z Europy. – Chciałabym, by kino polskie było tak popularne jak wiem, że popularne w Polsce jest kino indyjskie (…) Mam nadzieję, że spotkania takie, jak to pomogą nam w budowaniu wzajemnej współpracy – powiedziała Gupta.

 

Trudno wyobrazić sobie dziś tworzenie kina artystycznego bez koprodukcji – podkreślano na spotkaniu. Zastanawiano się także, jak wyłuskiwać talenty z dużej liczby filmów na światowych rynkach i jak powinna wyglądać współpraca między twórcami tak różniących się kulturowo krajów jak Polska i Indie.

 

– Należałoby zaczynać współpracę na etapie powstawania scenariusza lub przygotowań do rozpoczęcia produkcji. Dlatego w Indiach powołaliśmy do istnienia Film Bazaar – sugerowała Gupta. Niezwykle istotne jest wspieranie dystrybucji, ale także poszukiwania partnerów do wspólnych produkcji – podkreślali uczestnicy Primexchange.

 

Frank Stehling analizował rynki filmowe w Europie i w Indiach. – Podczas kiedy w europejskich krajach w pierwszej dziesiątce Box Office produkcje europejskich kinematografii to jakieś 25-35%, to w Indiach filmy rodzimej produkcji to 85-95% – mówił Stehling.

 

Indyjski producent filmowy i telewizyjny Sunil Doshi zachęcał do współpracy z indyjską kinematografią, mówiąc o otwartości na koprodukcje i stabilizacji finansowej w tej dziedzinie sztuki w Indiach. Biorący udział w spotkaniu polski producent Michał Kwieciński powiedział, że Indie są pięknym krajem dla realizacji europejskich filmów, był już jednak mniej optymistycznie nastawiony, narzekając na zbyt wygórowane ceny ustanawiane przez producentów filmowych z Indii dla zagranicznych ekip. – To mogą być kwoty nawet 10- 20 razy większe, niż dla rodzimych twórców – wspomniał Kwieciński. – I moim pytaniem jest, czy znajdę w Indiach koproducenta do mojego projektu, który pomoże mi zachować taki budżet, jaki w Indiach przeznacza się na film indyjski (…). Chciałbym zrealizować historię maharadży Jam Saheba z Nawanagar, lecz temat nie jest komercyjny a historia maharadży nie jest zbyt dobrze znana – dodał.

 

– W Indiach filmy artystyczne realizuje się za 100 tys. dolarów – konstatowała Gupta, Sunil Doshi mówił natomiast o tym, iż odwiedzający Indie filmowcy sami zawyżają koszty produkcji, podróżując np. pierwszą klasą i opłacając drogich prawników. – Polscy filmowcy nie są tego typu przypadkiem – zapewniał Kwieciński. Dyskutowano także o tym, czy możliwa jest realizacja i sukces filmu w Indiach bez udziału tamtejszych gwiazd filmowych, których udział zapewnia wielomilionową widownię. – W Indiach zatrudnienie do filmu Brada Pitta nie pomoże – żartowali uczestnicy spotkania.

 

Kino jest językiem uniwersalnym, przemawia do każdego w dowolnym miejscu na ziemi. Jest czymś, co łączy ludzi z różnych środowisk, oczywiście poza wojną. Pracuję z ludźmi na całym świecie i odkryłem, dość szybko i dawno temu, że istnieją historie, które można opowiadać praktycznie wszędzie, a natura opowiadania wciąż ewoluuje w kinie i będzie ewoluowała. Ogromnie mnie inspiruje fakt, że ludzie wciąż od siebie zapożyczają, podkradają i cytują siebie nawzajem. Kiedy na początku lat 80-tych oglądałem w małym londyńskim kinie filmy sztuki walki ludzie byli zdziwieni, że poświęcam czas na tak, ich zdaniem słabe kino. Jednak nikt nie mógł przypuszczać, że za 30 lat filmy te będą cytowane niemal we wszystkich popularnych produkcjach i będą inspirować reżyserów.

Kiedy patrzymy na kino indyjskie, ze scenami tańca i śpiewu widzimy, jak wiele czerpią z nich dziś popularne filmy taneczne dla młodzieży, realizowane w USA i Europie. Tak właśnie przebiegają te wzajemne inspiracje. Pracujemy używając najbardziej uniwersalnego języka na świecie, zapożyczając od siebie, by stworzyć coś oryginalnego, wyjątkowego (…). Ludzie wciąż poszukują w kinie czegoś oryginalnego, choć widzieli już sto komedii romantycznych, sto filmów tanecznych. Chcą jednak tego, abyś ty zrobił film taneczny, który będzie inny, bo zrobisz go według własnego wyobrażenia. Chcą obejrzeć kolejny film akcji, który ty zrealizujesz, według tego jak sobie wyobrażasz ten gatunek filmowy. Powinniśmy na etapie rozwoju projektu jak najwięcej rozmawiać o tym, ile możemy pożyczać od siebie nawzajem. Pracujemy w języku kina, pamiętajmy o tym. Nie w języku polskim, angielskim czy hindi. To tworzy siłę kina – mówił podczas spotkania doradca scenariuszowy Phil Parker.

 

W spotkaniu uczestniczyli także Marcin Lech oraz Natalia Bolak z Cracow Film Commission. Opowiedzieli  o realizowanej w Krakowie bollywoodzkiej superprodukcji „Mujjahir” (Banita), do której zdjęcia zakończą się 21 października.

 

W spotkaniu wzięli też udział uczestnicy tegorocznego Primexchange, goszczący w Warszawie w dniach 13-16 października.

20.10.2010