Pierwsze nagrody 34. FPFF rozdane

laureaci

Wszyscy zdobywcy nagród. Fot. Marcin Kułakowski, PISF

 

Film Borysa Lankosza zdobył w piątkowy wieczór pięć nagród, w tym prestiżową nagrodę dziennikarzy. Jacek Borcuch odebrał dwie nagrody.

 

„Rewers” dostał nagrody: organizatorów festiwali polskich filmów za granicą, widzów Multikina (25 tys. zł), sieci kin studyjnych i lokalnych, Don Kichota od Federacji DKF („za nietuzinkowe połączenie humoru i grozy”) i nagrodę dziennikarzy.

Film „Wszystko, co kocham” dostał nagrodę Złotego Klakiera od Radia Gdańsk za najdłużej oklaskiwany film festiwalu. – To nagroda od tych, którzy najlepiej znają się na kinie – mówił Jacek Borcuch i dziękował widzom za uznanie.

Został też nagrodzony Złotym Kangurem przez australijskich dystrybutorów (drugiego Kangura dostał Borys Szyc). Nagrodą są pokazy filmu w Australii i urlop w kraju kangurów.

Bursztynowe Lwy za sukces frekwencyjny dostał film „Kochaj i tańcz”.

W konkursie kina niezależnego Grand Prix i 10 tys. zł zdobył film „8 w poziomie” Grzegorza Lipca i jego grupy Sky Piastowskie z Zielonej Góry.

Jury nagrodziło „oryginalny scenariusz i brawurową reżyserię” Grzegorza Lipca, „niespotykany do tej pory w kinie niezależnym sposób realizacji zdjęć” przez Piotra Maternę i Krzysztofa Gawałkiewicza oraz „świetną kreację aktorską” Tomasza Burki.

 

Dwie nagrody specjalne (po 2,5 tys. zł, ufundowane przez kanał Kino Polska) otrzymali: Jan Kwieciński za film „Incydent” („za konsekwentną i profesjonalną reżyserię”) i Dominik Matwiejczyk za scenariusz do filmu „Czarny” („za odwagę w podejmowaniu trudnych i skomplikowanych tematów”).


Nagrody honorowe dostali: Mateusz Damięcki za rolę w filmie „Czarny”, Marcin Kabaj za role w filmach „Konsumenci” i „Stiudent II” Huberta Gotkowskiego oraz Robert Jarociński, Modest Ruciński i Wojciech Solarz za film „Tajemnica Alberta”.

Jeden z jurorów Piotr Marecki tak podsumował konkurs kina niezależnego: – Widać, że filmy niezależne idą w stronę kina zwanego na Zachodzie „independent”, czyli filmów z dużym budżetem, ale robionych poza wielkimi studiami. Pojawiły się nawet superprodukcje. Było też dużo radykalnych filmów politycznych, np. krytykujących Kościół lub poruszających temat aborcji, które nie mogłyby powstać w filmowym mainstreamie.

W konkursie młodego kina Grand Prix (i 7 tys. zł) przyznano filmowi „Ciemnego pokoju nie trzeba się bać” Jakuba Czekaja, studenta Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Jurorzy nagrodzili film za „nowatorstwo zarówno treści jak i języka filmowego”.

 

Nagrodę specjalną (4 tys. zł) otrzymał film „Hanoi – Warszawa” Katarzyny Klimkiewicz „za wpisanie kina polskiego w szeroko pojęte procesy emancypacyjne”.

 

Dwa wyróżnienia (po 2 tys. zł) jury przyznało: Barbarze Białowąs za film „Moja nowa droga” („za ambitny i bardzo udany portret trzech pokoleń współczesnej Polski”) i Ewie Banaszkiewicz za „Przyjdź do mnie” („za wielką wrażliwość i umiejętność pokazywania emocji”).

 

Wyróżnienia honorowe otrzymali: Thu Ha Mai za rolę w filmie „Hanoi – Warszawa”, Olga Serebriakowa za rolę w filmie „Przyjdź do mnie” i Piotr Skiba za rolę w „Echu” Magnusa Von Horna.

Filmy w obu konkursach oceniało jury w składzie: Janusz Zaorski, Magdalena Schejbal, Maciej Buchwald, Piotr Marecki, Wojciech Mecwaldowski.

– Poziom konkursu był bardzo wysoki, a miejscami mistrzowski – podsumował werdykt przewodniczący jury Janusz Zaorski. – To nie były tylko sprawnie zrealizowane etiudy, widać duże zaangażowanie twórców w przesłanie filmu. Idzie nowe, wspaniałe pokolenie filmowe. Nie bójmy się ciemnego pokoju.

 

19.09.2009