Pokaz filmu i premiera książki "10 lat emocji"

18 września podczas 40.Festiwalu Filmowego w Gdyni odbyła się premiera filmu Jerzego Śladkowskiego „10 lat emocji” oraz premiera książki „10 lat emocji. Kino polskie 2005-2015” Wojciecha Orlińskiego. Zarówno film jak i książka stanowią podsumowanie 10 lat istnienia PISF – Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

– To była dla mnie wielka przygoda. Mam nadzieję, że część tej przygody zostanie w waszych sercach – mówił przed projekcją filmu reżyser Jerzy Śladkowski. Spotkanie z dyrektor PISF Agnieszką Odorowicz, Jerzym Śladkowskim i Wojciechem Orlińskim po projekcji filmu poprowadziła Grażyna Torbicka.

Wielka przygoda

– Ten film pozwala nam wejść za kulisy wielu sytuacji, które na przestrzeni 10 lat miały miejsce, najpierw w związku z budowaniem istnienia Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, a potem z jego istnieniem. Natomiast książka Wojciecha Orlińskiego ma dodatkowo bardzo piękną i bogatą oprawę graficzną (…). Książka ta uświadomiła mi, że naprawdę tych filmów, które powstały, które miały dla nas znaczenie, które miały różną tematykę, różną formę było tak dużo na przestrzeni tych 10 lat – zaznaczyła na początku spotkania Grażyna Torbicka.

Polscy widzowie wrócili do kin na polskie filmy

– Należy pamiętać, że to, z czego się dziś wspólnie możemy cieszyć i to, że Instytut przetrwał, jest zasługą przede wszystkim twórców. Na przestrzeni tych 10 lat powstały bardzo dobre filmy, wspaniałe kino, z którego jesteśmy dumni. Polscy widzowie to zauważyli i wrócili do kin na polskie filmy. To jest rzecz, z której się najbardziej cieszymy – podkreśliła Agnieszka Odorowicz. – Bez jedności środowiska, które wokół ustawy o kinematografii się zgromadziło, nie dalibyśmy rady. Coś nam się wspólnie udało – dodała.

Coś nam się wspólnie udało

– Wspólnie z Jerzym Śladkowskim chcieliśmy, aby przesłaniem tego filmu był komunikat dla środowiska, że razem można bardzo wiele osiągnąć. Stając przeciwko sobie i uczestnicząc w jednej wielkiej kłótni można wszystko stracić – mówiła Agnieszka Odorowicz, przybliżając historię powstania ustawy.

– To było wzruszające przedsięwzięcie. Bezkarnie skakałem po dziełach, to jest dopiero przygoda! Ta przyjemność zostaje we mnie. Jako dokumentalista jestem przekonany o tym, że pracownicy Instytutu to kopalnie złota, tylko trzeba mieć czas i znaleźć metodę, by opowiedzieć ich historie. Choć to, co było naprawdę dobre wykorzystaliśmy w tym filmie – mówił podczas spotkania Jerzy Śladkowski.

– Książka jest tak wydana, by przyjemnie się z nią obcowało (…). Książka rozwiewa 5 mitów dotyczących Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. To jest ważny temat, bo nawet po tych 10 latach trzeba te kwestie, te mity wyjaśniać – mówiła Grażyna Torbicka.

Uniknąć koturnowości

– To nie jest książka o Polskim Instytucie Sztuki Filmowej. To książka o tym, co działo się w ciągu ostatnich 10 lat w polskim kinie, nie z punktu widzenia filmowca czy filmoznawcy, ale z punktu widzenia intelektualisty obserwującego pewną rzeczywistość i piszącego w kontekście tej rzeczywistości (…). Bardzo cienka jest granica między propagandą, przechwalaniem się, a prawdziwym spojrzeniem. Stąd wybór zarówno autora filmu, jak i autora książki był nieprzypadkowy. Wydaje mi się, że udało nam się uniknąć koturnowości – mówiła Agnieszka Odorowicz, dziękując twórcom filmu i książki.

Wzorcowy model zarządzania kulturą

– W żadnej dziedzinie polskiego życia publicznego nie dokonał się tak ogromny postęp jak w kinematografii, a wszędzie ten postęp się dokonał – mówił podczas spotkania Wojciech Orliński. – Sam mechanizm zarządzania kinematografią jest wzorcowy (…). Staram się też w książce opowiedzieć o wielu aspektach pracy PISF. Jest na przykład rozdział poświęcony cyfryzacji kin. W ustawie nie ma o niej mowy i to nie jest ustawowe zadanie PISF, aby się tym zająć. Są kraje, w których nikt się tym nie zajął, przegapiono to i są takie miejsca gdzie w związku z tym filmów już nie ma gdzie oglądać. Inny przykład to projekty edukacyjne – tam wiele rzeczy wymyślono pioniersko, a w innych dziedzinach kultury próbuje się kopiować te kapitalne rozwiązania – podkreślał autor książki. – Jako sposób zarządzania kulturą, model, który stworzyliśmy jest wzorcowy dla całej Europy. To się po prostu udało – dodał.

Wszystko zależy od ludzi

– To, że tyle udało nam się osiągnąć to naprawdę zasługa wielu osób pracujących w tej instytucji (…). Wszystko zależy od ludzi. Miałam przyjemność pracować ze wspaniałymi osobami. Przyjęliśmy taką zasadę, że nie zarządzamy ludźmi. My z nimi współpracujemy, a zarządzamy ich potencjałem, który mają niezwykły – podkreślała Agnieszka Odorowicz, dziękując współpracownikom.

Na zakończenie spotkania Agnieszce Odorowicz podziękował dyrektor Festiwalu Filmowego w Gdyni Leszek Kopeć: – Gdy zaczynałem 16 lat temu to lata 90. kończyły się smutno, jeśli chodzi o podstawy budowania porządnej instytucji kultury. Ta powstała w 2005 roku, między innymi dzięki staraniom Agnieszki Odorowicz. Za te 10 lat emocji składamy w imieniu Festiwalu Filmowego w Gdyni gorące i serdeczne podziękowania.

Film Jerzego Śladkowskiego można obejrzeć podczas 40. Festiwalu w Gdyni 19 września o godz. 15:00 w sali Warszawa Gdyńskiego Centrum Filmowego.

Więcej o książce na stronie http://10latemocji.pisf.pl. Film Jerzego Śladkowskiego można obejrzeć także na kanale PISF w serwisie Vimeo.com.

18.09.2015