Polskie produkcje na festiwalu w Annecy

Współfinansowany przez PISF obraz „Było sobie morze…” w reżyserii Joanny Kożuch zostanie zaprezentowany w sekcji Perspectives Międzynarodowego Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy. Z kolei w Konkursie Filmów Studenckich (Graduation Short Films) znalazły się dwie etiudy animowane „Hierofania” Marii Nitek i „Toothless” Andrei Guízar. Tegoroczna edycja festiwalu odbędzie się w dniach 13-18 czerwca.

Inspiracją do powstania filmu „Było sobie morze…” były historie i losy ostatnich mieszkańców Mujnaku, miasta w zachodnim Uzbekistanie. W latach 20. XX wieku sowieccy planiści na tamtych terenach chcieli stworzyć ogromne plantacje bawełny. Zrealizowano system kanałów, które miały nawadniać te obszary, przez co duże rzeki straciły swoją moc, co w późniejszym czasie doprowadziło do tego, że Morze Aralskie zaczęło znikać. Została z niego właściwie jedynie słona pustynia. Za sprawą filmu poznajemy Swietłanę, wpatrującą się w słoną pustynię jedynym okiem i Gulszat prowadzącą pusty hotel. Kapitan rejestruje ślady znikającego morza, a Siergiej prowadzi turystów po jego nagim, błyszczącym dnie morskim. Wszyscy oni pamiętają jeszcze pierwotny brzeg wysychającego dziś Morza Aralskiego.

Animowany dokument wyreżyserowany przez Joannę Kożuch to kolaż klasycznej rysunkowej animacji 2D, animacji piasku i fotografii (time-lapse). Zrealizowany został w koprodukcji łódzkiego Anima-pol Sp. z o.o. (producent większościowy), słowackich plackartnyj i BFilm, TVP, EC1 Łódź oraz Radia i Telewizji Słowacja. Międzynarodowym agentem sprzedaży filmu jest Miyu Distribution, a promocją na rynku polskim zajmuje się łódzki MOMAKIN. Ostatnio ten polsko-słowacki dokument otrzymał nagrodę Student Prize na festiwalu w Clermont-Ferrand.

Dwie etiudy ze Szkoły Filmowej w Łodzi

W Międzynarodowym Konkursie Filmów Studenckich (Graduation Short Films), znalazły się dwie polskie etiudy. To „Hierofania” Marii Nitek, w której opisie czytamy: Nicość pęka, by wypuścić z siebie coś. Z ciemnej, smolistej masy wyłaniają się rozedrgane żyjątka: pozbawione płci, zapętlone i samotne w powtarzalnych, bezcelowych ruchach. Wszystko się zmienia, gdy jedno z nich odnajduje w sobie coś innego. Żyjątko wyciąga z siebie czerwoną kulkę, która natychmiast zaczyna powiększać się, zmieniać swój kształt i hipnotyzować je wszystkie. Organizmy łączą się ze sobą w ekstatycznym, rytualnym tańcu: dzięki idei tworzy się wspólnota. Żyjątka zatracają się i zostają wchłonięte przez otchłań substancji, która swoim kolorem przypomina wulkaniczną lawę. Z kultywowanego obiektu o waginalnym kształcie rodzi się nowe życie, inne od tego, co istniało wcześniej: barwne, zróżnicowane, płciowe.

W filmie przedstawiona zostaje w sposób symboliczny hierofania – przejawienie się świętości w świecie, opisywane przez historyka i filozofa religii Mircea Eliadego. Autorka prezentuje oniryczną wizję z pogranicza jawy, snu i psychodelicznych doznań, posługując się językiem intensywnych kolorów i pulsujących kształtów. Animacja jest przy tym wyrazem fascynacji pracami antropologów kultury i życiem społeczeństw tradycyjnych oraz – z drugiej strony – światem organizmów prostych, oglądanym niczym pod laboratoryjnym mikroskopem. Tym samym podważona zostaje tradycyjna opozycja między kulturą a naturą. „Hierofania” to fantazja o początku – świata? człowieka? mitu? religii? kultury? – podróż do świata wyobrażonego, niewymagająca jednoznacznej interpretacji.

Druga to „Toothless” Andrei Guízar, czyli animowany, narracyjny esej filmowy. Stworzony z rysunków ze starych ksiąg anatomicznych oraz ilustracji z czasopism ezoterycznych, z wykorzystaniem ścieżek dźwiękowych pochodzących z internetowych nagrań wideo z domeny publicznej. Przechodząc od jednostki do zbiorowej nieświadomości, opowiada historię egzystencjalnej podróży bezzębnej bohaterki w piżamie.

Film był już prezentowany w konkursach na festiwalach w Meksyku, Słowenii oraz Austrii.

18.03.2022