Portret młodego małżeństwa

17 kwietnia w Nowym Domu Poselskim odbył się kolejny pokaz z cyklu „Film Polski w Kulturze Narodowej” pod Honorowym Patronatem Marszałek Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej Ewy Kopacz. Posłowie i senatorowie zobaczyli współfinansowany przez PISF „Miłość” w reżyserii Sławomira Fabickiego.

 

Film został już nagrodzony na międzynarodowych festiwalach w Wilnie, Tbilisi, Salonikach i Lecce. Opowiada historię młodej dziewczyny, której spokojne i szczęśliwe życie burzy dramatyczne nagle wydarzenie. Bohaterowie będą musieli walczyć o miłość i przyszłość swojego związku.

Rozmowa o współczesności

– Jest to wzruszająca opowieść o relacjach między dwójką młodych ludzi. Bardzo się cieszę, że możemy pokazać państwu ten obraz. Naszym zdaniem służy on bardzo pogłębionej rozmowie na temat współczesnego świata, radzenia sobie z umieraniem oraz relacjami międzyludzkimi, które przeżywają kryzys z różnych powodów – przywitała gości Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

 

Po projekcji odbyło się spotkanie z twórcami filmu, w którym wzięli udział: reżyser Sławomir Fabicki, scenarzysta Marek Pruchniewski, producenci Marek Rudnicki i Leszek Rybarczyk, autor zdjęć Piotr Szczepański oraz grający w filmie jedną z głównych ról Marcin Dorociński. Spotkanie prowadził prof. Michał Komar z Collegium Civitas.

Mężczyzna

– Sławek poszukując tematu na film, trafił na reportaż Lidii Ostałowskiej pod tytułem „To się stało mojej żonie” – zaczął scenarzysta Marek Pruchniewski. – Dla nas najważniejsze było, że zawarta w nim historia została opowiedziana z punktu widzenia męża. Interesowała nas dwójka ludzi, którzy żyją swoim życiem i nagle wdziera się w to zło. Co maja z tym zrobić, jak się zachować?

 

– Marcin wspaniale zagrał rolę mężczyzny, który nie jest pewien. Testuje siebie i żonę. Bywa w tym wszystkim okrutny, ale chce dojść do prawdy o samym sobie. Natomiast grana przez Julię Kijowską Maria jest od początku pewna miłości, którą ma do niego – mówił Sławomir Fabicki. – Dodam, że niełatwo pokazać na ekranie bezradność, bo ona nie jest spektakularna. A Marcin zrobił to świetnie.

 

– Tak naprawdę to jest film oparty o portrety. Zdjęcia pozostają w cieniu opowieści o ludziach – dodał Piotr Szczepański.

Ważne wsparcie PISF

Dzięki Bogu, że powstał Polski Instytut Sztuki Filmowej. Nie dysponuje on państwowymi pieniędzmi. To pieniądze z procentów od biletów, nośników i tak dalej, w tym sensie – pieniądze społeczne. PISF gromadzi je i rozdziela w sposób kolektywnie środowiskowy. Dzięki niemu mogą powstawać takie obrazy, jak „Miłość”. Bo bez wsparcia Instytutu nigdy byśmy go nie zrobili. Sponsor nie dałby prawdopodobnie pieniędzy na taki film. Cała polska kinematografia ruszyła do przodu od czasu, kiedy powstała ta instytucja – podkreślał producent Marek Rudnicki.

 

Spotkania filmowe z cyklu „Film Polski w Kulturze Narodowej” organizuje Polski Instytut Sztuki Filmowej.

 

Aleksandra Różdżyńska

18.04.2013