Posłowie obejrzeli "Obywatela"

18 lutego w kinie Kultura odbył się kolejny pokaz z cyklu „Film polski w kulturze narodowej” zorganizowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. Tym razem posłanki i posłowie obejrzeli film „Obywatel” w reżyserii Jerzego Stuhra. 

W pokazie i dyskusji wzięli udział m.in. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Małgorzata Omilanowska, Marszałek Sejmu Radosław Sikorski wraz z żoną Anne Applebaum, pełnomocnik Dyrektora PISF ds. Upowszechniania Kultury Filmowej i Promocji Anna Sienkiewicz-Rogowska oraz Jerzy Stuhr.

Film o absurdzie tamtych czasów

– 90% epizodów tego filmu mi się przydarzyło albo je obserwowałem bardzo blisko, albo mnie bolały. Moim zamiarem było ukazanie, czasem bolesnych, naszych przywar, wad, ale ukazanie ich w taki sposób, żeby widz mógł się z tych gorzkich prawd, z naszych śmieszności czasem roześmiać. Taka próba sprawdzenia czy już na tyle to przeszło w nas do historii, że bez obrazy możemy się z tego po prostu zaśmiać – tłumaczył powody zrobienia filmu Jerzy Stuhr.

Pół miliona widzów w kinach i promocja filmu za granicą

O dużym sukcesie filmu w kinach zwrócił uwagę Jerzy Stuhr, który zaznaczył, że żaden jego wcześniejszy film nie cieszył sie takim zainteresowaniem ze strony widzów. 

– Bardzo jestem usatysfakcjonowany z wyniku tego filmu w Polsce. W tej chwili zaczynam dalszą promocję tego filmu, tym razem za granicą. Będzie to trudna kampania. Zdążyłem się już przekonać, że kontekst w przypadku tego filmu jest niezwykle istotny. Dla przykładu powiem, że brałem udział w festiwalu w Tallinie i tam widownia rozumiała wszystko. Podeszła do mnie młoda dziewczyna i powiedziała, że ten film pokazał jej w jakim absurdzie żyli jej rodzice. Z kolei jak film pokazywałem w Australii jedna z mieszkających tam Polek powiedziała mi, że „Obywatel” pokazał im powody, dla których nie mogli wytrzymać w tamtym kraju i musieli wyjechać – mówił autor filmu.

Śladami Andrzeja Munka 

W recenzjach, które pojawiły się w prasie krytycy często zauważali podobieństwo filmu „Obywatel” do filmów Andrzeja Munka. Jerzy Stuhr potwierdził swoje inspiracje filmami reżysera.

– Okazuje się, że Munk i jego filmy, które oglądałem w młodości ten sposób widzenia historii, sposób opowiadania bardzo głęboko musiały we mnie zapaść – przyznał Jerzy Stuhr.

Scenarzysta, reżyser i aktor w jednej osobie 

– Nie pierwszy raz już ten zabieg stosuję. Ratuje mnie to, że sam piszę scenariusze. Już podczas pisania zaczynam grać. Dzięki czemu tę rolę mam, być może przygotowaną lepiej, niż bym miał ją przygotowaną, grając u innych reżyserów. Grając i reżyserując sam siebie człowiek czuję się jednak samotny. Pamiętam jak na początku, po zagraniu w kilku swoich własnych filmach pod rząd dostałem propozycję zagrania w filmie Krzysztofa Zanussiego „Persona non grata”. To była taka ulga, że po ujęciu Zanussi mówił mi co ja zagrałem. Tylko tyle. Poczułem, że ktoś mnie otacza opieką i wspólnie dochodzimy do optymalnego efektu a sam jak jesteś to kto ci pomoże, nikt.

Współpraca z Pawłem Edelmanem i aktorami

„Obywatel” był kolejnym filmem, na planie którego spotkali się ponownie Jerzy Stuhr i Paweł Edelman.

– Bardzo lubimy z Pawłem Edelmanem ze sobą współpracować. Wiem, że czasem bardzo im pomagam, odgrywając rolę jak jesteśmy na dokumentacji. Paweł Edelman bardzo sobie ceni ten fakt, że przed zdjęciami już wie, jak to będzie zagrane później podczas zdjęć. W przypadku aktorów zależało mi, żeby to byli ludzie o specyficznym poczuciu humoru, żeby to było przesycone wewnątrz, że oni się tym bardziej bawią, niż tak na serio to odgrywają.

„Obywatel” jako gra planszowa

Narodowe Centrum Kultury, współproducent filmu, wydało grę planszową opartą na historii bohatera filmu „Obywatel”. Jak mówił reżyser na spotkaniu, gra będzie rozprowadzana w szkołach w klasach czwartych i piątych i będzie stanowiła pomoc w nauce najnowszej historii Polski.

Magda Wylężałek

19.02.2015

Galerie zdjęć