Pożegnanie Jerzego Wójcika





Jerzy Wójcik został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Pogrzeb wybitnego operatora polskiej szkoły filmowej, współtwórcy największych polskich filmów lat 50. i 60. odbył się 11 kwietnia 2019 roku w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej. Jerzy Wójcik zmarł 3 kwietnia 2019 roku w wieku 88 lat.

W imieniu Prezydenta RP odznaczenie na ręce syna zmarłego – Tomasza Wójcika przekazała wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Wanda Zwinogrodzka. Order Odrodzenia Polski nadawany jest za wybitne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu, a zwłaszcza za osiągnięcia w działalności publicznej podejmowanej z pożytkiem dla kraju, w tym m.in. za wybitną twórczość naukową, literacką i artystyczną.

Wiceminister odczytała również list wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotra Glińskiego.

 „Z wielkim bólem żegnamy dziś Artystę, bez którego udziału historia naszej powojennej kinematografii byłaby uboższa o swoje najchlubniejsze karty. Tajemnicą Jego warsztatu było uparte dążenie, by świat uchwycony na ekranie w widzialnej postaci zawierał w sobie także to, co niewidzialne, co nieuchwytne. (…) opowieść, którą śp. Jerzy Wójcik snuł przed naszymi oczami za życia pozostaje z nami i teraz, gdy Jego wędrówka przez labirynt światła poprowadziła Go poza horyzont ziemskiej egzystencji – ku Wieczności. Ta opowieść będzie trwać w naszej świadomości pod postacią obrazów które nam zostawił i które nie pozwolą nam nigdy o Nim zapomnieć” – napisał w liście wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński.

„Polscy operatorzy filmowi stanowią od dekad czołówkę światowej kinematografii. Nie byłoby tych sukcesów bez fundamentu, jakim była sztuka operatorska Jerzego Wójcika” – powiedział Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Radosław Śmigulski, po informacji o śmierci artysty. 

Jerzy Wójcik 

Jerzy Wójcik urodził się w 1930 roku w Nowym Sączu. W 1955 roku ukończył Wydział Operatorski Szkoły Filmowej w Łodzi. Debiutował w roku 1956 zdjęciami do filmu „Koniec nocy”. W kolejnych latach współtworzył najważniejsze filmy „Szkoły Polskiej”.  Współpracował m.in. z Andrzejem Wajdą, Andrzejem Munkiem, Kazimierzem Kutzem i Jerzym Kawalerowiczem.

Był autorem zdjęć do filmów „Eroica” (film był fabularnym, pełnometrażowym, samodzielnym debiutem operatorskim twórcy), „Popiół i diament”, „Nikt nie woła”, „Krzyż Walecznych”, „Matka Joanna od Aniołów”, „Samson”, „Faraon”, „Westerplatte” i „Potop”.

Jerzy Wojcik zajmował się także reżyserią telewizyjną i pisaniem. Wyreżyserował wiele spektakli Teatru Tv oraz filmów („Skarga”, „Wrota Europy”). Jest autorem książek „Labirynt światła” i „Sztuka filmowa”.

W swojej pracy inspirował się kinem japońskim a także skandynawskim.

Wychowawca kolejnych pokoleń polskich operatorów 

Od roku 1984 był jednym z najważniejszych wykładowców Wydziału Operatorskiej macierzystej Uczelni. Wcześniej sztukę operatorską wykładał także na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. W 1988 roku uzyskał tytuł profesora zwyczajnego sztuki filmowej. Był wychowawcą wielu pokoleń polskich operatorów.

W roku 1994 został pierwszym przewodniczącym, a następnie Honorowym Przewodniczącym Stowarzyszenia Twórców Obrazu Filmu Fabularnego (PSC, obecnie Stowarzyszenie Autorów Zdjęć Filmowych).

Uhonorowany przez polskie środowisko filmowe 

Jerzy Wójcik był laureatem najważniejszych polskich nagród filmowych, w tym „Orła” za osiągnięcia życia (2009), „Platynowych Lwów” na festiwalu w Gdyni (2012), Nagrody Specjalnej PSC za wybitne osiągnięcia w dziedzinie sztuki filmowej (2013), Nagrody SFP za wybitne osiągnięcia artystyczne (2018).

Odbierając „Platynowe Lwy” w 2012 roku, mówił wzruszony „Chciałbym podziękować jury za to wspaniale wyróżnienie. Chciałbym, żeby ta wspaniała nagroda była podziękowaniem dla wszystkich twórców, którzy ze mną współpracowali. Dziękuję wszystkim pracownikom wytwórni filmów fabularnych, pracownikom kinematografii i widzom (…) za to że zwróciliście uwagę na moje obrazy (…) tych widzów były miliony w Polsce i wielu krajach świata”.

Cyfrowe premiery filmów

W ostatnich latach Jerzy Wójcik brał udział m.in. w cyfrowych premierach filmów, przy których pracował.

„To niewiarygodne, że po 54 latach możemy pokazać film w wersji cyfrowej. To jest rzecz niezwykła. Powinniśmy być bardzo szczęśliwi, że to, co robimy zostawiamy przyszłym pokoleniom. (…) Niech się Andrzej Munk przygląda, że jego praca, wysiłek, inicjatywa w pokonaniu trudności, w pokazaniu nowej formy filmowej, że to wszystko jest prawdziwe, że film nie poszedł na marne i to będzie dalej trwało”, mówił Jerzy Wójcik podczas cyfrowej premiery „Eroiki” Andrzeja Munka.

Z kolei podczas uroczystej premiery filmu „Faraon” przyznał, że realizacja filmu była dużym wyzwaniem artystycznym „Zdjęcia do tego filmu nie są tylko moim dziełem. To było tak wielkie przedsięwzięcie, że poprosiłem o współpracę Wiesława Zdorta (…). Nie przypuszczałem, że po 47 latach będę prezentował film. To jest coś, czego po prostu nie jestem w stanie zrozumieć. (…) Spotykam się z widownią i pokazuję film w tej cyfrowej rekonstrukcji, o której nikt nie miał zielonego pojęcia, bo nie istniały te problemy. To znaczy, że kino żyje. (…) ciągle w jakiś sposób poszerza swoje możliwości”.

Doktor Honoris Causa PWSFTviT

W roku 2018 uzyskał tytuł Doktora Honoris Causa PWSFTviT.

W recenzji postępowania prof. zw. dr hab. Marek Hendrykowski pisze „Czym byłoby polskie kino bez «Eroiki», «Popiołu i diamentu», «Matki Joanny od Aniołów», «Faraona» czy «Westerplatte»? W każdym z tych pamiętnych utworów miał swój osobisty twórczy udział. To nie wszystko, bowiem z tytułów filmów, których autorem zdjęć jest Jerzy Wójcik, można ułożyć całkiem inny kanoniczny zestaw alternatywny, na przykład taki: «Godzina bez słońca», «Nikt nie woła», «Przy torze kolejowym», «Echo», «Medaliony», «Twarzą w twarz», «Potop», «Pasja», «Opadły liście z drzew», «Kobieta w kapeluszu». A i to wymieniając, dalecy jesteśmy od wyczerpania rejestru dzieł wybitnych, jakie wyszły spod Jego ręki”.

Sam Jerzy Wójcik podczas uroczystości mówił do zgromadzonych z ekranu: „Nie chodzi o to żeby robić filmy. Chodzi o to żeby to, co się robi miało głęboki sens. Trzeba się wpisać w pamięć świata. Ja mam nadzieję, że niektóre z moich filmów wpisały się w pamięć świata, mam nadzieję.”.

Na podstawie informacji filmpolski.pl, lodzfilmschool.pl, culture.pl.


04.04.2019