Premiera filmu "Wiera Gran"

Fot. Marcin Kułakowski, PISF
Agata Tuszyńska i Maria Zmarz-Koczanowicz. Fot. Marcin Kułakowski, PISF

 

52. Krakowski Festiwal Filmowy obfituje w pokazy polskich filmów. Drugiego dnia festiwalu odbyła się światowa premiera najnowszego dokumentu Marii Zmarz-Koczanowicz „Wiera Gran”. Pokaz poprzedziła prezentacja krótkiego metrażu Adama Palenty „Życie stylem dowolnym”. Oba tytuły są współfinansowane przez PISF – Polski Instytut Sztuki Filmowej.

Goście i twórcy

Na pokazie polskich produkcji obecni byli m.in. tegoroczna laureatka nagrody Smoka Smoków Helena Třeštíková  oraz dyrektor Programu 2 TVP Jerzy Kapuściński. Widzów w Krakowie przywitała reżyserka Maria Zmarz-Koczanowicz oraz współtwórczynie filmu: autorka zdjęć Ita Zbroniec-Zajt, redaktor prowadząca z ramienia TVP Barbara Paciorkowska, montażystka Grażyna Gradoń, scenarzystka Agata Tuszyńska i producentka Agnieszka Traczewska.

Krótki metraż z programu „Pierwszy Dokument”

Jako pierwszy film w bloku konkursowym (Konkurs Polski i Konkurs Dokumentalny) widzowie krakowskiego festiwalu obejrzeli krótki metraż Adama Palenty „Życie stylem dowolnym”, poświęcony zawodom pływackim rozgrywanym przez osoby niepełnosprawne. Film został zrealizowany we wspieranym przez PISF programie „Pierwszy Dokument” w Studiu Munka.

Intymny portret zmagań

– To bardzo intymny portret ludzi, którzy walczą ze sobą – podkreślił prowadzący spotkanie z twórcą dyrektor festiwalu Krzysztof Gierat. – Ta wizja się narodziła na stole montażowym, to kwestia wyboru najlepszych rzeczy, aby zrobić coś spójnego, zamkniętego w ramach 10 minut – podkreślał reżyser, opowiadając o swoich relacjach z bohaterami dokumentu. Warto podkreślić, że „Życie stylem dowolnym” jest reżyserskim debiutem Adama Palenty – autora zdjęć do filmu „Ciemnego pokoju nie trzeba się bać” Kuby Czekaja.

Opowieść o dramacie kobiety

Po pokazie krótkiego metrażu dyrektor Krzysztof Gierat przywitał na scenie Kina Kijów realizatorki filmu „Wiera Gran”, podkreślając, iż tego samego dnia odbywa się telewizyjna premiera filmu w Programie 2 TVP. – Ten film był bardzo oczekiwany. Myślę, że poprzedzony książką Agaty Tuszyńskiej „Oskarżona Wiera Gran”, wieloma informacjami o realizacji, wzbudził momentami wręcz sensację. Sensacji on tak naprawdę nie potrzebuje, bo jest pięknym obrazem (…). Film nie jest wyjaśnieniem zagadki, film jest opowieścią o dramacie kobiety – podkreślał Krzysztof Gierat tuż przed projekcją filmu Marii Zmarz-Koczanowicz poświęconego artystce, którą po wojnie oskarżano o współpracę z Gestapo.

 

– Bardzo się cieszę, że właśnie tutaj możemy pokazać nasz film, bardzo jestem zdenerwowana, jak państwo go przyjmiecie – podkreślała reżyserka. -Ten film kosztował nas dużo wysiłku i bardzo nam zależało, żeby ta historia była wzruszająca, żeby przeżyć dramat Wiery Gran (…). To była wyjątkowa praca – mówiła, dziękując wszystkim, którzy przyczynili się do powstania filmu. Po pokazie z widzami spotkały się Agata Tuszyńska oraz Maria Zmarz-Koczanowicz. Spotkanie poprowadziła Joanna Pawluśkiewicz.

Współpraca reżyserki i scenarzystki

– Na ten film namówiła mnie Agata (…). Ja trochę oczywiście wiedziałam o Wierze Gran (…). Agata była w trakcie pisania książki i dlatego przyszedł mi do głowy taki pomysł, aby pójść tym tropem, zwłaszcza że Agata miała bardzo wiele materiałów, swoich rozmów z Wierą, również materiałów filmowych i czułam, że to będzie w filmie narracyjnie dobry pomysł, żeby Agatę wykorzystać – mówiła podczas spotkania z widzami reżyserka, opowiadając o różnicach między filmem a książką Agaty Tuszyńskiej.

 

– Istotnie, jest kilka rzeczy w filmie, których nie ma w książce, ponieważ w kilku moich rozmowach (…) szliśmy moimi tropami po raz kolejny – zdradzała scenarzystka filmu, opisując spotkania ze swoją bohaterką i późniejsze odkrywanie faktów z życia Wiery Gran na potrzeby dokumentu. – Intencją moją, jako autorki książki, było wysłuchać historii Wiery Gran i ją zrozumieć – mówiła Agata Tuszyńska.

Dokumentalista nie jest sędzią

– Uważam, że jest pewien spór w tym filmie, o to, czy można jedną osobę poświęcić, czy można się nie liczyć z jednostką w takiej sytuacji. Mamy kobietę, która walczy, poczuła się niewinnie oskarżona, właściwie całym życiem zapłaciła za plotkę, ale były jakieś inne racje, które ją otaczały i nawet w filmie jest ten dyskurs, który tutaj się toczy, który mamy tutaj w filmie miedzy dwoma dziennikarzami (…). Reżyser nie jest sędzią – zauważyła Maria Zmarz-Koczanowicz.

Marcel Łoziński o filmie Marii Zmarz-Koczanowicz

W dyskusji po projekcji wziął udział m.in. Marcel Łoziński. – To nie jest film publicystyczny, to nie jest film sądowy – mówił. -To jest film o człowieku, oparty na emocji. Film dokumentalny tym się charakteryzuje, że nie jest filmem, który opisuje. Nie jest lustrem rzeczywistości. Jest to interpretacja autorek tego, co się zdarzyło, ale głównie z punktu widzenia emocji pani Wiery. O tym to jest film (…). Chodzi o to, jak łatwo jest człowieka zaszczuć i o tym to jest film, co taki zaszczuty człowiek czuje – podkreślał dokumentalista.

Zadawanie pytań bez odpowiedzi

– Ja być może bym jej nie polubiła, gdybyśmy się znały – dodawała, pytana o stosunek do swojej bohaterki reżyserka. – Sensem tego filmu było niedopowiedzenie (…). Największym sensem tego filmu i wartością, którą możemy wynieść z niego są zadane pytania bez odpowiedzi – mówiła jedna z osób na widowni. – Przypadek Wiery Gran jest drastyczny, bo dotyczy Getta. Getto jest dla mnie powiedzmy największym piekłem ludzkości, które się zdarzyło (…) ale to jest historia uniwersalna – mówiła pod koniec spotkania z widzami reżyserka.

 

52. Krakowski Festiwal Filmowy jest współfinansowany przez PISF – Polski Instytut Sztuki Filmowej.

 

Marta Sikorska

30.05.2012