Rozmowa z Jury Młodych 41. FFG

O polskich filmach, pracy jurora oraz filmie Kuby Czekaja „Królewicz Olch” rozmawiamy z Łucją Olszewską, Dagmarą Cioską i Czarkiem Orłowskim, laureatami konkursu Skrytykuj.pl, członkami Jury Młodych 41. Festiwalu Filmowego w Gdyni.

PISF: Swoją nagrodę przyznaliście „Królewiczowi Olch”. W uzasadnieniu napisaliście m.in., że „film Kuby Czekaja zaskoczył Was niezwykłą świeżością, z jaką twórca podjął się zgłębiania niczym niezmierzonej młodzieńczej wyobraźni”.

Czarek Orłowski: To była trudna decyzja. Do drugiej w nocy siedzieliśmy i zastanawialiśmy się, który film powinniśmy nagrodzić. Ostatecznie wybieraliśmy spośród trzech tytułów.

Łucja Olszewska: Było kilka takich filmów, które jeszcze na etapie seansu wyeliminowaliśmy, nie potrafiąc znaleźć w nich nic godnego uwagi. Z kolei „Królewicz Olch” już na wstępie okazał się dla nas niezwykle ciekawy i to nie tylko pod względem formalnym. Jego struktura wydaje nam się być czymś nowym w polskim kinie. Jeżeli chodzi o mnie to widziałam poprzedni film Kuby Czekaja „Baby Bump”, który mnie zachwycił. „Królewicz Olch” również nie zawiódł moich oczekiwań. Cieszę się, że pojawił się taki twórca, bo wydaje mi się, że jest to bardzo interesujący i świeży głos w polskiej kinematografii.

Dagmara Cioska: Decyzję podjęliśmy na drodze kompromisu. Chcieliśmy przyznać dwie nagrody, ale nie udało nam się przekonać organizatorów. Jeżeli chodzi o „Królewicza Olch” nie jestem fanką surrealizmu, ale sam temat był w filmie ciekawie dotknięty. Najbardziej interesował mnie wątek dotyczący pytań filozoficznych, metafizyki. W dalszej kolejności zwróciłam uwagę na relacje między postaciami, psychologię. Oprócz tego film jest przyjemny wizualnie a ścieżka dźwiękowa idealnie do niego pasuje.

Wybraliście film o dojrzewaniu?

Łucja: Tak, ale analizujemy go wielopłaszczyznowo. Najbardziej podoba nam się to, że film Kuby Czekaja nie jest jednoznaczny i tak naprawdę każdy widz ma pewnego rodzaju zabawę, może doszukiwać się ukrytych znaczeń, jakichś symboli. Odczytujemy ten film szerzej niż tylko na płaszczyźnie dorastania.

Myślicie, że „Królewicz Olch” może się spotkać z dobrym przyjęciem wśród widzów?

Łucja: Mamy nadzieję, że tak.

Dagmara: Z tego co widzieliśmy na debacie większości młodym ludziom się on podobał.

Czarek: Młodym na pewno się spodoba. Myślę, że starszym spodoba się „Ostatnia Rodzina”, nad którą także się zastanawialiśmy przy wyborze laureata naszej nagrody.

Od prawej: Łucja Olszewska, Czarek Orłowski i Dagmara Cioska. Fot. Robert Jaczewski/Filmoteka Narodowa.

Czego nauczyła Was praca jurora na festiwalu?

Czarek: Każdy z nas ma trochę inny gust. Praca jurora nauczyła mnie jak pracować i dochodzić do kompromisu w sytuacji odmienności zdań. Mamy takie doświadczenie, które związane jest z filmem „Sługi boże”. Nam ten film nie przypadł do gustu, a jednak po projekcji słyszeliśmy opinie części widzów, że jest on doskonały. Długo zastanawiałem się nad tym skąd moja opinia o tym filmie była tak skrajnie różna od tych zasłyszanych. Dzięki rozmowie z koleżankami z jury i pani Agacie Sotomskiej udało mi się rozwiać wiele wątpliwości, które miałem, a które dotyczyły tego tytułu. To dowodzi jak ważna jest rozmowa po filmach. Zresztą na festiwalu niezależnie od tego czy jesteś znany czy nie, czy jesteś doktorem czy uczniem każdy posługuje się tym samym językiem filmu i to jest wspaniałe. Dzięki tej przygodzie mieliśmy też okazję przekonać się, że mamy w polskim kinie coraz więcej tytułów, które prezentują nowsze spojrzenie i lepsze zrozumienie dla współczesnych ludzi i ich problemów.

Dagmara: Dzięki obecności na festiwalu mieliśmy okazję spotkać ludzi, którzy są ciekawi nawzajem swoich opinii. To była taka lekcja tolerancji, tego, że każdego należy wysłuchać, bo filmy można odbierać na różne sposoby.

Mieliście szansę spotkać się z jury konkursu głównego.

Dagmara: Tak, ale niestety nie ze wszystkimi. Podczas festiwalu harmonogram pracy jurorów jest niezwykle napięty, dlatego doceniamy, że chociaż część jurorów znalazła dla nas czas. Te spotkania zdecydowaliśmy się wykorzystać na zadanie pytań technicznych, które pomogłyby nam w naszej pracy jurorskiej.

Czarek: Przede wszystkim rozmawialiśmy o tym jak jurorzy sobie planują pracę, kiedy rozmawiają o filmach. Zauważyłem, że niektórzy np. rozmawiają podczas seansów, inni coś notują.

Łucja: Byliśmy ciekawi zdań zagranicznych członków jury i ich opinii o polskim kinie. Czego oni w polskim kinie szukają, co może już w nim odnaleźli.

A Wy co myślicie o polskim kinie?

Czarek: Myślę, że będziemy odnosić coraz większe sukcesy. Przykładem jest „Ostatnia Rodzina”, gdzie twórcy świetnie przenieśli na ekran całą złożoność bohaterów. Na szczególną uwagę zasługują koprodukcje z polskim udziałem. Te filmy stoją na wysokim poziomie. Myślę, że polskie kino idzie w dobrym kierunku.

Łucja: Jestem fanką polskiej klasyki, np. filmów Kawalerowicza, moim zdaniem są to obrazy, które wcale się nie dezawuują. Uważam, że również obecnie mamy wielu znakomitych twórców, którzy tworzą na terenie Polski i na całym świecie. Nie ma chyba powodów byśmy mieli kompleksy na tym tle, wręcz przeciwnie.

Dagmara: Jeżeli chodzi o mnie zdarza się, że stosuję inne kryteria przy ocenie filmów polskich i zagranicznych, chociaż staram się tego nie robić. Oglądając dwa dobre w mojej ocenie filmy: polski i zagraniczny, mam takie wrażenie, że bardziej doceniam ten polski film.

Czym kierujecie się przy wyborze filmu? Czy interesują Was jakieś konkretne tematy?

Dagmara: W Opolu, gdzie mieszkam nie ma wielu kin, więc oglądam to, co jest. Staram się chodzić na polskie filmy, może poza komediami romantycznymi. Jeżeli w kinach leci animacja to zwykle idę zobaczyć ją w kinie. Jeżeli chodzi o konkretne tematy to jednym z moich ulubionych filmów był „Kamper”. To jest niesamowicie szczery portret trzydziestolatków, świetnie zrobiony. Dla mnie ten film jest piękny dzięki prostocie a dotyka tematów nam bliskich, choć w naszym przypadku będziemy mieć z nimi do czynienia dopiero za jakieś 10 lat.

Czarek: Oglądając film, staram się wejść do przedstawionego świata, przeżyć go i po seansie przypominam sobie jakie emocje we mnie wywołał, dlatego przed seansem i w jego trakcie nie zastanawiam się nad obszarem, którego on dotyka.

Łucja: Nie wydaje mi się, że przy wyborze filmu kierujemy się konkretnym tematem. Natomiast w późniejszym odbiorze ważne jest to jak twórca podszedł do danego zagadnienia, jak go rozwinął, jak opowiedział nam tę historię. A można opowiadać o różnych rzeczach w różny sposób. Czasem zwykłe sytuacje mogą być przedstawione w sposób całkowicie niezwykły i na odwrót.

Macie jakieś rady dla osób, które chciałaby wziąć udział w kolejnej edycji konkursu Skrytykuj.pl?

Dagmara: Ja postawiłam na szczerość i mi się to opłaciło. W przypadku video eseju warto dobrze przemyśleć formę wypowiedzi, tak, by recenzja sama w sobie stała się krótkim filmem i nie zanudziła odbiorcy.

Czarek: Najważniejsze jest to, aby oglądać filmy wnikliwie, starać się dotrzeć do swoich emocji. Reszta przyjdzie sama.

Z Dagmarą Cioską, Łucją Olszewską i Czarkiem Orłowskim rozmawiała Magda Wylężałek. 

03.11.2016