Silver Eye dla polskich filmów

 

27 października odbyła się ceremonia zakończenia 16. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych w Jihlavie (Czechy). Wśród nagrodzonych tytułów w sekcji Silver Eye Awards znalazły się filmy polskich twórców.

Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny

Zwycięskim tytułem w kategorii krótkometrażowego dokumentu okazał się film „Wytnij wklej” Rafała Samusika. Jury w składzie Thierry Detaille (Belgia), Jukka-Pekka Laakso (Finlandia) i Georgy Molodtsov (Rosja) podało w uzasadnieniu przyznania nagrody: -Swoją decyzję podjęliśmy jednomyślnie. Mówiąc o tym, jak ważne jest przekazywanie narządów do transplantacji film unika oczywistych rozwiązań narracyjnych i punktu widzenia dawcy. Nagrodziliśmy film kontynuujący najlepsze tradycje filmu dokumentalnego.

 

Nagrodę odebrała Marta Sikorska z PISF. – W imieniu polskich filmowców i Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej chcę podziękować IDF (Institute of Documentary Film) oraz East Silver za promowanie polskiego dokumentu. W tym roku w konkursach Silver Eye znalazło się aż 9 filmów z Polski. Dziękujemy za to wyróżnienie – mówiła.

 

Oficjalna strona filmu „Wytnij wklej”: www.arkanastudio.pl/films/cut-paste.

Najlepszy średniometrażowy film dokumentalny

Jako najlepszy film średniometrażowy nagrodzono film „Kiedyś będziemy szcześliwi” Pawła Wysoczańskiego. Jury w składzie Terry Stevens (Wielka Brytania), Laurien ten Houten (Holandia) i Anna-Lena Bytröm (Szwecja) tak uzasadniało swój wybór: –W naszym przypadku jury również bardzo szybko podjęło decyzję. Im więcej rozmawialiśmy o nagrodzie tym bardziej wybór wydawał nam się oczywisty. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem osobowości pokazanych w filmie i ich pięknego związku. Historia opowiedziana w tym filmie pokazuje, jak wielka jest siła marzeń.

 

Nagrodę odebrał producent filmu Krzysztof Stasiak. – Dziękuję jury i festiwalowi za wyróżnienie naszego filmu. Dziękuję także Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej za dofinansowanie naszego projektu – podkreślał.

 

Najlepszym Filmem Pełnometrażowym jury Silver Eye wybrało koprodukcję bułgarsko-chorwacką „Sofia’s Last Ambulance” w reżyserii Iliana Meteva.

 

Nagrody Silver Eye to nie tylko docenienie artystycznej wartości filmów, ale również zobowiązanie, iż ich twórcy uzyskają pomoc w znalezieniu agenta sprzedaży na światowe rynki i tytuły te będą promowane na licznych festiwalach.

 

Więcej informacji o festiwalu w Jihlavie: www.dokument-festival.cz oraz o nagrodzie Silver Eye: www.eastsilver.net.

O nagrodzie dla twórców dokumentu „Kiedyś będziemy szczęśliwi” rozmawiamy z producentem filmu Krzysztofem Stasiakiem.

Krzysztof Stasiak: Jestem zaskoczony tą nagrodą. To bardzo miłe. Uważam, że nagroda jest zasłużona, bo film jest naprawdę fajny i ciekawy. „Kiedyś będziemy szczęśliwi” zdobył już bardzo wiele nagród, na wielu festiwalach. Nagroda tutaj jest nagrodą za film, nie tylko za reżyserię, ale film w całości, czyli nagroda dla produkcji, dla PISF również, bo pomógł wyprodukować ten film, dla całej ekipy, a przede wszystkim dla bohaterów, czyli dla Daniela i jego babci. To jest film o nich, ale tak naprawdę to oni ten film zrobili.

 

Czy mają państwo kontakt z bohaterami swojego filmu?

 

Cały czas jesteśmy w kontakcie. Ja obecnie jako producent mieszkam w zasadzie w tym samym mieście, gdzie oni mieszkają. Przeprowadziłem się do Świętochłowic na jakiś czas, bo produkuję tam inne rzeczy. Mam z bohaterami naszego filmu bardzo bliski kontakt, co jakiś czas się spotykamy, również przy okazji imienin czy urodzin.

 

Jak Paweł Wysoczański trafił do swoich bohaterów, gdzie ich znalazł?

 

Reżyser poznał Daniela podczas realizacji filmu „Świnki” Roberta Glińskiego. Paweł był tam asystentem Roberta, robił casting i tak poznał Daniela. Daniel zagrał w „Świnkach” drugoplanową rolę i tak się poznali. Spędzili ze sobą 40 dni zdjęciowych i narodził się pomysł, a gdy się zdjęcia skończyły Daniel zaczął dzwonić do Pawła i mówić „Zróbmy jakiś film, chcę coś robić”. I tak troszkę pod naciskiem Daniela, Paweł napisał scenariusz, wspólnie stworzyli jakiś pomysł na to, żeby pokazać jak Daniel chce robić film. Potem oczywiście ruszyła cała procedura pozyskiwania funduszy, udało się.

 

Gdzie jeszcze po festiwalu w Jihlavie będzie można zobaczyć wasz film? Jakie festiwale odwiedzicie jeszcze z tym tytułem?

 

Ja już się pogubiłem szczerze mówiąc, naprawdę. Tych festiwali jest bardzo dużo. Film dostał dwa tygodnie temu nagrodę w Hollywood, podczas Polish Film Festiwal, co też było miłym zaskoczeniem – tam nagrodę odbierał reżyser. Mam nadzieję, że dzięki tej nagrodzie film będzie dalej miał swoje życie festiwalowe, bo nagroda ta jest również dalszą promocją filmu na festiwalach, jak zapewniają organizatorzy. Film jest do obejrzenia w wideotece, będzie prezentowany na Docs for Sale w Amsterdamie na IDFA, jest w bibliotekach East Silver i  Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Widzowie mogą go tam oglądać przez cały rok.

 

Z producentem filmu „Kiedyś będziemy szczęśliwi” rozmawiała Marta Sikorska

28.10.2012