„Twarz” - światowa premiera filmu w Berlinie





23 lutego podczas 68. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie odbyła się światowa premiera filmu „Twarz” Małgorzaty Szumowskiej.

Przed uroczystą premierą filmu z dziennikarzami spotkali się twórcy: reżyserka i scenarzystka Małgorzata Szumowska, współautor scenariusza i autor zdjęć Michał Englert, aktorki Małgorzata Gorol i Agnieszka Podsiadlik, odtwórca głównej roli Mateusz Kościukiewicz oraz autor charakteryzacji Waldemar Pokromski. Konferencję poprowadził Nikolaj Nikitin, selekcjoner Berlinale.

Tematem tego filmu jest to, jak my widzimy świat i jak on nas postrzega

„Po raz kolejny pracowaliśmy razem i na bardzo wczesnym etapie zaczęliśmy zastanawiać się, jak ma wyglądać nasz film. (…). Film odnosi się także wizualnie do polskiego krajobrazu, ale też polskiego malarstwa okresu romantyzmu. Chcieliśmy stworzyć obraz, który będzie trochę wyglądał jak baśń. Coś, co nie będzie tylko wyglądało ekstremalnie realistycznie, ale będzie także metaforą współczesnej Polski, ale nie tylko Polski, bo opowiadamy o czymś, co wydarza się na całym świecie. Nie chcieliśmy robić filmu publicystycznego, ciężkiego. Zależało nam na stworzeniu metafory, jednak z pewnym ironicznym spojrzeniem, dlatego wybraliśmy tak specyficzny sposób filmowania” – mówiła na samym początku konferencji Małgorzata Szumowska, pytana przez jednego z dziennikarzy o to, jaki był pomysł na zdjęcia do „Twarzy”. „Film opowiada o tożsamości, o jej utracie i problemach z tożsamością (…). Dziś bardzo trudno znaleźć równowagę, czy też społeczeństwu ciężko jest odnaleźć własne odbicie w lustrze” – podkreślała reżyserka. „Dla mnie ten film nie jest metaforą wydarzeń związanych z rokiem 1989 w Polsce, dla mnie to metaforyczna opowieść o tym, co dzieje się w Polsce teraz” – dodawała.

„Tym razem próbowaliśmy pracować w zupełnie inny sposób. Tematem tego filmu jest to, jak my widzimy świat i jak on nas postrzega. To doprowadziło nas do użycia bardzo subiektywnej perspektywy, która w specyficzny sposób łączy nas z głównym bohaterem” – podkreślał autor zdjęć i współscenarzysta Michał Englert.

Niezwykle wymagająca charakteryzacja

Prowadzący konferencję pytał odtwórcę głównej roli Mateusza Kościukiewicza m.in. o to, jak pracowało mu się w niezwykle wymagającej charakteryzacji. „Było naprawdę ciężko. Pracowaliśmy z Waldemarem (Pokromskim) przez jakieś 20 godzin dziennie. W pewnym momencie zapominałem, czy mam maskę czy twarz, czyja ta twarz właściwie jest. Jednak w ostateczności nie miało to znaczenia. Najciekawsze było to, że mogłem się ukryć, schować emocje. Nie musiałem być nieśmiały i wstydzić się tego, co robię” – mówił aktor. „Z fizycznego punktu widzenia to było bardzo trudne, ale jak wiemy człowiek potrafi znieść wiele różnych fizycznych cierpień. Bardziej wydaje mi się interesujący psychiczny punkt widzenia, czyli odkrywanie innego rodzaju aktorstwa, innego rodzaju wchodzenia w postać poprzez tak fizyczne doznanie, jakim jest maska” – dodawał. „Mogłeś uczucia ukryć pod maską. To ciekawe, bo Mateusz mógł pod maską płakać czy grać zbyt ekspresyjnie, czego jako reżyserka nie znoszę. Jednak maska zatrzymywała te wszystkie emocje, koncentrowałam się tylko na oku. Samo nakładanie charakteryzacji trwało około 4 godzin. Było to oczywiście bardzo męczące, ale zabawne było także to, że człowiek który tę maskę stworzył w Londynie stwierdził, że można w niej chodzić jakieś 7 godzin, ale oczywiście to jest Polska i zdarzało nam się pracować na planie nawet 15 godzin, przez co (Mateusz) spędzał te 15 godzin w masce. Nikt nie wierzył, że to możliwe. Tylko polski facet może sobie z tym poradzić!” – dodawała Małgorzata Szumowska.

„Od początku praca była niezwykle trudna. Musiałem (z Mateuszem) pracować jak z dwiema różnymi osobami – chłopakiem z pierwszej części i osobą w masce z drugiej. Nasz bohater stracił 3/4 twarzy w wypadku, zostały mu oczy. To było dla mnie bardzo ważne. To było istotne także ze względu na przebieg akcji w filmie, choćby jego spotkanie z rodziną po powrocie ze szpitala. Ta rodzina go rozpoznaje, ale równocześnie nie rozpoznaje. Dzięki spojrzeniu w jego oczy wiedzą, że to jest on. Jednak są takie sceny z matką, kiedy ona do końca nie jest pewna, czy to na pewno on. Z Mateuszem pracowało się znakomicie, cierpliwie znosił wielogodzinne przygotowania w charakteryzatorni. Jestem bardzo zadowolony z rezultatu, jaki udało nam się osiągnąć” – mówił autor charakteryzacji Waldemar Pokromski.

Fot. Sven Darmer / Agencja Davids
Twórcy filmu „Twarz” Fot. Sven Darmer / Agencja Davids

Lubię swoich bohaterów

„Zrobiliśmy ten film z wielką czułością. Lubię swoich bohaterów, nie oceniam ich i nie wyśmiewam. Pokazuję, jak jest. Ludzie na prowincji żyją w ten sposób i paradoksalnie są szczęśliwi, dumni z siebie (…). Ja zadaję pytania o współczesną Polskę, to mój obowiązek (…). Mamy problemy z obcym, z pokazywaniem innego i o tym chcę opowiadać” – mówiła Małgorzata Szumowska. „Nie lubię sugerować, jak ma być odbierany film, ale ten mówi właśnie o odbiorze, postrzeganiu. Zastanawialiśmy się, jak opowiadać o deformacji czy fizycznym kalectwie. Ale także jak mówić o dysfunkcji społeczeństwa. Ponieważ zdecydowaliśmy się opowiadać o tym w formie uwspółcześnionego mitu czy baśni, to szukaliśmy tego rodzaju estetyki, co zaprowadziło nas na południe Polski. Bardzo kuszącym w tym wypadku może być skupienie się na krajobrazach i na tym, jak ludzie powiązani są ze swoją ojczyzną. Dzięki temu można stworzyć atmosferę tajemnicy czy nawet strachu, który jest obecny nie tylko w ludziach ale właśnie też w przestrzeni” – zauważał autor zdjęć.

Dziennikarze podczas konferencji chwalili także kreację Agnieszki Podsiadlik, która zagrała siostrę głównego bohatera. „Stawanie się postacią rozpoczyna się w głowie, zaczyna od myślenia. To w większości intuicja. Tak naprawdę nie rozpoznaję momentu, w którym to się dzieje. Tutaj było tak samo. Kiedy po raz pierwszy czytałam scenariusz to wiedziałam, że moja postać ma fundamentalne znaczenie dla głównego bohatera. Nie było to powiedziane wprost, ale okazało się, że siostra bohatera jest niemal w każdej scenie. Zaczęłam myśleć o ich wzajemnej relacji. Dla mnie była to najciekawsza część scenariusza, najciekawsza część całej historii – właśnie ta relacja między rodzeństwem” – podkreślała aktorka.

„Byłam bardzo zdenerwowana i nie chciałam zawieść ludzi, którzy mnie wybrali” – mówiła debiutująca na dużym ekranie Małgorzata Gorol, podkreślając, że całkowicie zaufała twórcom na planie. Michał Englert opowiedział także o spotkaniu osoby, na losach której wzorowana była postać głównego bohatera „Twarzy”: „Istniała pokusa, by w sposób bardzo realistyczny potraktować jego historię, zrobić z tego thriller. Jednak opowiedzieliśmy to niczym baśń, nie chcieliśmy tego opowiadać w konwencji serialu medycznego (…). Skoncentrowaliśmy się na tym, jak jest on odbierany, a nie na jego historii. Oczywiście z premedytacją wybraliśmy ten sposób budowania historii”.

Znakomite recenzje „Twarzy”

 „Małgorzata Szumowska uderza w problemy społeczne także od strony satyrycznej, choć trzeba przyznać robi to dosyć łagodnie. Reżyserka i scenarzystka pracuje bardzo subtelnie, aby móc przedstawić swoją historię jak najszerszej publiczności i nikogo nie urazić. «Twarz» jest oswojoną, nieco żartobliwą satyrą, ale w swoich obserwacjach dokładną i znaczącą. W każdym razie Małgorzata Szumowska dowiodła swego komediowego talentu w tym konkursie Berlinale i stworzyła film tak zabawny, jak i inteligentny, a film dzięki swoim uniwersalnym motywom ma to, czego potrzeba, aby przyciągnąć międzynarodową widownię kinową” – pisze na swoim blogu Filmlöwin Sophie Charlotte Rieger.

Autor recenzji filmu na włoskim portalu LongTake.it zwraca uwagę na „doskonałe zdjęcia, w harmonijny sposób łączące sie z efektami dźwiękowymi, dzięki którym udziela się widzom niepokojące poczucie izolacji, przez co znakomicie możemy wczuć się w głównego bohatera”.

„«Twarz» to dziwny, wciągający film – dobrze zagrany i wyreżyserowany dramat, który umieszcza cię w danej społeczności, będący mieszanką mocnego realizmu i komedii (…). Jacek, gdy zawiedzie go własna społeczność, znosi to z godnością (…). To fascynująca i dziwna historia, opowiedziana z niezwykłą wprawą” – odnotowuje Peter Bradshaw na łamach Guardiana.

„Jest to nieszablonowa, smutna i dobrze opowiedziana historia (…). Wszystko to czyste kino, ruch, zaskoczenie, tempo” – pisze na swojej stronie krytyk filmowy Michael Sennhauser, wiele miejsca poświęcając zastosowanym technikom pracy kamery.  „Zaskakujące, jak wyważona i stonowana jest ta opowieść, biorąc pod uwagę wstrząsający punkt wyjścia – historię pierwszego w Polsce przeszczepu twarzy. Nawet jeśli jest to najbardziej trudny film tej reżyserki, to stanowi on też swoiste studium przeciwności losu i opowieść o próbie dostosowania się. Jest także historią ludzkiej oraz instytucjonalnej znieczulicy” – pisze w swojej recenzji na łamach The Hollywood Reporter Deborah Young.

Natomiast Erik Anderson na łamach portalu Awardswatch.com pisze, że „Twarz” była jednym z najlepszych festiwalowych tytułów na tegorocznym Berlinale i przyrównuje najnowszy film Małgorzaty Szumowskiej do „równie brutalnej «Niemiłości» Andrieja Zwiagincewa”, pisząc, iż polski film „jest jednym z najciekawszych współczesnych spojrzeń na religijność w Europie”. „To mogła być kolejna konwencjonalnie opowiedziana historia, pełna melodramatycznych fajerwerków. Zamiast tego Szumowska tworzy film tak inteligentny, że nigdy zbytnio nie oddala się od brutalnej krytyki i społecznego wydźwięku, jednak ocenę wydarzeń i postaw pozostawiając widzom (…). Reżyserka tworzy film wyjątkowy i bezkompromisowy, jednak przy tym gorzko zabawny” pisze recenzent, który w dalszej części swojego tekstu chwali m.in. pracę charakteryzatora, która jego zdaniem „wytwarza w widzu prawdziwe zaangażowanie w losy bohatera, który nie może się rozpoznać w lustrze”.

Natomiast na łamach portalu Cineuropa.org Bénédicte Prot nazywa „Twarz” „niezwykle otwartym na drugiego człowieka bezpretensjonalnym dziełem”, pisząc m.in. o tym, jak umiejętnie reżyserka potrafi przywiązać widzów do losów głównego bohatera.

„Szumowska zrobiła film o prowincjonalnej Polsce. Ale nie tylko o Polsce. Pokazała świat pełen urzekających krajobrazów, a przecież rządzony przez nietolerancję, strach i niechęć w stosunku do inności” – pisze w swojej recenzji na łamach Rzeczpospolitej Barbara Hollender. „Szumowska poraża widza realizmem, ale jednocześnie tworzy na ekranie metaforę. Jej film – z genialnymi zdjęciami Michała Englerta i świetną kreacją Mateusza Kościukiewicza – nie jest publicystyczną rozprawą, lecz refleksją nad współczesnym światem. Rodzajem przypowieści” – podkresla w swojej relacji z Berlinale Hollender.

Jak podaje Screen International agent sprzedaży filmu Memento Film International podczas European Film Market w Berlinie sprzedał prawa do dystrybucji „Twarzy” m.in. we Włoszech, Grecji, Turcji oraz w Chinach. Polscy widzowie będą mogli zobaczyć najnowszy film Małgorzaty Szumowskiej w kinach na wiosnę, 6 kwietnia 2018 roku – dystrybutorem jest firma Kino Świat.

Marta Sikorska


23.02.2018