Wiktor Kossakowski w Warszawie

14 maja w Warszawie z widzami festiwalu Planete+ Doc spotkał się reżyser Wiktor Kossakowski. Podczas lekcji mistrzowskiej poznaliśmy techniki pracy twórcy oraz jego spojrzenie na współczesny świat.

 

Wiktor Kossakowski to rosyjski reżyser, który w wielu swoich filmach pełni rolę scenarzysty, reżysera, operatora i montażysty. Jego dokumentalny debiut „Biełowowie” („Belvy”, 1993) jest jednym z najbardziej znanych i najczęściej nagradzanych rosyjskich filmów lat 90-tych (m.in. nagroda VPRO Jorisa Ivensa i Nagroda Publiczności na festiwalu IDFA w Amsterdamie). Najnowszy film Kossakowskiego „Niech żyją Antypody!” (¡Vivan las Antipodas!), otworzył ubiegłoroczny Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji.

 

Spotkanie z Wiktorem Kossakowskim poprowadził operator Szymon Lenkowski. Głównym tematem dyskusji była lista „przykazań” dla początkujących twórców filmów dokumentalnych, jaką stworzył reżyser. W 10 punktach Kossakowski zawarł swoją unikalną wizję kina dokumentalnego.

Reguła numer 1 – Nie filmuj, jeśli możesz żyć bez filmowania

– Nie jest ona niestety moim pomysłem, ukradłem tę myśl Tołstojowi, który mówił dokładnie to samo o pisaniu – podkreślił na początku spotkania reżyser. – W dzisiejszych czasach mamy zbyt wiele filmów. Kiedy zaczynałem robić filmy, na świecie znaliśmy może 20 znakomitych filmowców – z Rosji, Polski czy Włoch. W tym roku na festiwal w Sundance zgłoszono 10 000 filmów (…). To sprawia, że filmy tracą na znaczeniu. Pamiętam Tarkowskiego, jego styl był zupełnie wyjątkowy. Teraz każdy może i chce być filmowcem. Dlatego uważam, że nie powinniście tego robić – mówił przewrotnie Kossakowski. – Trzeba robić rzeczy wyjątkowe, wtedy to będzie działało – dodawał. – Mnie przestał interesować film jako taki, interesuje mnie światopogląd.

Naucz się pokazywać historie

„Nie filmuj, jeśli chcesz coś powiedzieć – po prostu to powiedz lub napisz. Filmuj tylko wtedy, kiedy chcesz coś pokazać, lub chcesz, by ludzie coś dostrzegli” – brzmiała jedna z kolejnych reguł Kossakowskiego. – Uczono mnie, że musimy się nauczyć opowiadać historie. Dziś się z tym kompletnie nie zgadzam. Chyba musimy historie pokazywać, ale nie powinniśmy ich opowiadać. Film ma mówić do nas obrazem. Zawsze to obrazy zostają nam potem w głowie. Dlatego uwielbiam polskie kino, bo zawsze mieliście znakomitych operatorów, świetne zdjęcia – podkreślał.  

Odkrywaj świat i siebie w trakcie pracy

„Nie filmuj, jeśli masz już przesłanie zanim rozpoczniesz zdjęcia. Zostań lepiej nauczycielem. Nie staraj się zmieniać świata. Lepiej będzie jeśli to film zmieni ciebie. Odkrywaj świat i siebie w trakcie pracy” – to kolejna reguła Kossakowskiego. – Jeśli mówię o czymś, na czym się znam, to zazwyczaj jest nudne. Jeśli jednak mnie sprowokujecie powiem coś, czego wcześniej nie wymyśliłem i wtedy to będzie ciekawsze dla was i dla mnie. Wtedy poznacie mój prawdziwy tok myślenia – mówił Kossakowski, pytając uczestników spotkania m.in. o to, czy próbowali kiedyś filmować siebie samych i czy znają twórczość Jonasa Mekasa. – Chciałbym wierzyć, że robienie filmów przypomina zakochiwanie się. Liczy się pierwszy ruch. Jeśli wypowiesz coś niewłaściwego, stracisz to co się dzieje między wami. W filmie dokumentalnym to bardzo ważne – jeśli filmujesz ludzi i na początku zrobisz coś źle, to oni nigdy się przed tobą nie otworzą.

Filmuj używając instynktu i szanuj obraz

Inna reguła Kossakowskiego mówi o używaniu myślenia, logiki. „Potrzebujesz swojego mózgu, ale przed i po realizacji. Nie używaj myślenia podczas filmowania. Filmuj używając instynktu”.

 

– Nigdy nie piszę scenariusza, nigdy. Mimo tego, że uczono mnie, jak jest ważny. Na studiach co tydzień musiałem na zaliczenie oddawać nowy skrypt. Kiedy skończyłem szkolę po prostu przestałem je pisać. System produkcji dokumentu nie jest najlepszy, składanie scenariusza mija się z celem, przecież zawsze może się na planie wydarzyć coś innego. I do tego trzeba stworzyć często nierzeczywisty budżet. Zajmując się tym zapominamy, że trzeba przede wszystkim sprawić, by film dał się oglądać, by ludzie go chcieli. Wychodzi jednak na to, że w systemie nikogo nie interesują rezultaty. To jakiś absurd (…). Realizując film dla widza kinowego bardziej szanuje się obraz, kino to nie dziennikarstwo – mówił Kossakowski podkreślając, że film dokumentalny powinien na nowo zacząć być obecny w kinowej dystrybucji, a nie tylko w telewizji.

Róbcie wspaniałe filmy

– Musimy wrócić do kin – apelował do uczestników spotkania twórca. – Dużo pieniędzy przeznacza się na piłkę nożną – ale czy ktoś mówi Messiemu, jak ma grać? Tak samo mnie nikt nie powinien mówić, jak mam robić filmy i dostosowywać się do pasm wyznaczonych przez telewizję. Dlaczego mam robić film 52-minutowy, kiedy chcę zrobić dłuższy? – podkreślał reżyser, mówiąc m.in. o dystrybucyjnych problemach filmu „Niech żyją Antypody!”. – Róbcie filmy, ale proszę, nie takie „normalne”. Nie róbcie filmów dobrych, tylko wspaniałe. Róbcie kino wyjątkowe, o którym będziemy długo pamiętać. Powodzenia – dodał na zakończenie spotkania.

 

10 rad dla młodych filmowców Wiktora Kossakowskiego można znaleźć tutaj. W skróconej formie listę zamieścił także MFF IDFA.

 

9. Festiwal Planete+ Doc jest wspołfinansowany przez PISF – Polski Instytut Sztuki Filmowej.

 

Marta Sikorska

17.05.2012