Zmarł Krzysztof Ptak

19 sierpnia 2016 roku zmarł Krzysztof Ptak.

Urodził się 3 kwietnia 1954 roku w Sulejowie. Studiował na Wydziale Operatorskim w Szkole Filmowej w Łodzi, którą ukończył w 1980 roku. Krzysztof Ptak był wybitnym autorem zdjęć filmowych i jednym z pierwszych operatorów korzystających z techniki cyfrowej. Zajmował się także postprodukcją obrazu.

Jeszcze w trakcie studiów rozpoczął współpracę z Bogdanem Dziworskim, pracował przy „Olimpiadzie” oraz „Dwuboju klasycznym” (1978). Po latach wspominał, że praca przy dokumencie była dla niego szkołą intuicji. I to na tej ostatniej, obok wiedzy technicznej i zmysłu artystycznego, najczęściej się w swojej pracy opierał. Dodawał, że kluczowa w jego współpracy z reżyserem jest rozmowa. „Podczas czytania scenariusza staram się w ogóle nie myśleć, jak go zrealizować. Nie jest to łatwe, bo od razu przychodzą do głowy konkretne pomysły i rozwiązania. Staram się temu nie ulegać, bo przecież nie znam jeszcze całej historii. Dlatego pierwszy raz czytam scenariusz szybko, tak by mieć ogólne wrażenie i nie przyzwyczaić się do konkretnych obrazów. Dopiero potem zaczyna się praca nad poszczególnymi scenami, już w kontekście całej historii. A dalej to już dokumentacja i zdjęcia na planie”, zdradzał w rozmowie z Piotrem Bujnowskim („Film & Tv Kamera” 1/2003).

Kamera, cyfra, światło

Technologią cyfrową zajął się przez przypadek. W pierwszej połowie lat 90. kupił synowi w prezencie komputer, a wieczorami sam w nim rysował. Z czasem włączył sprzęt do pracy zawodowej. W 1994 roku pracował z Konradem Szołajskim przy spektaklu telewizyjnym „O Wawelskim Smoku”. „Łączyliśmy [razem z żoną Małgorzata – przyp.red.] animację ze zdjęciami aktorskimi i scenografią 2D zrobioną wirtualnie na komputerze. Teraz traktuję pracę z komputerem jako integralną część mojego zawodu”. Pierwszym filmem kinowym, w którym Krzysztof Ptak korzystał z techniki komputerowej była „Historia kina w Popielawach” Jana Jakuba Kolskiego (1998), a pierwszym filmem nakręconym w całości w technologii HD „Pornografia” (2003) tego samego reżysera.

Ptak w licznych wywiadach podkreślał zalety cyfrowego obrazu, wierzył w rozwój tej metody. Sam pracował także nad postprodukcją obrazu – także przy filmach kolegów. „Obraz zarejestrowany metodą HD, emitowany na ekran z rzutnika wizyjnego jest doskonały, ale plastikowy. Na widzu korzystniejsze wrażenie sprawia ten sam obraz, przetransferowany na pozytyw 35 mm, bo widz przywykł do tłumiących sztuczność cech emulsji światłoczułej – ziarna, mniejszej rozdzielczości”

Natomiast nigdy nie przeceniał roli techniki w swoim zawodzie. Podkreślał, że ważne jest twórcze podejście do wymyślania ekranowego świata, a podczas pracy na planie – otwartość na zmiany i zdolność do ogromnego skupienia. Krzysztof Ptak chętnie dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem – wykładał na polskich i zagranicznych uczelniach filmowych, był opiekunem artystycznym kilkudziesięciu etiud studenckich. Umiał też z dystansem i humorem spojrzeć na swoją pracę. „Pamiętam jak mieliśmy zdjęcia w Azerbejdżanie nad Morzem Kaspijskim kręciliśmy tam sceny łowienia zwierząt – skorpionów, żółwi… Nie było tam hoteli, mieszkaliśmy wówczas u Ormian w takich glinianych domach. Pewnego dnia nam powiedzieli, że obok będzie wesele i wieczorem poszliśmy myśląc, że coś uda się nakręcić do naszego filmu. Wziąłem wtedy kamerę filmową dlatego, że negatyw był dwukrotnie czulszy niż kamery elektroniczne. Następnego dnia okazało się, że jesteśmy niemile widziani i chcą nas prawie zamordować! A to wszystko dlatego, że poczuli się urażeni. Chodziło o to, że na weselu sąsiadów byliśmy z tą dużą kamerą, a u naszych gospodarzy kręciliśmy małą kamerą Sony! W efekcie musieliśmy w nocy uciekać”. (www.sony.pl).

Filmografia

Krzysztof Ptak był autorem zdjęć do ponad stu filmów dokumentalnych i fabularnych. Często ponawiał współpracę z reżyserami, między innymi z Joanną Kos-Krauze i Krzysztofem Krauze („Ptaki śpiewają w Kigali” z 2016 roku, „Papusza” z 2013 roku [zdjęcia zrobił razem z Wojciechem Staroniem], „Mój Nikifor” z 2004 roku), Janem Jakubem Kolskim („Afonia i pszczoły” z 2009 roku, „Jasminum” z 2006 roku, „Pornografia” z 2003 roku, „Historia kina w Popielawach” z 1998 roku), Leszkiem Wosiewiczem („Kornblumenblau” z 1988 roku, „Smak wody” z 1980). Był operatorem w „Weiserze” Wojciecha Marczewskiego (2000), „Pannie Nikt” Andrzeja Wajdy (1996), „Dniu wielkiej ryby” Andrzeja Barańskiego (1996), „Domu złym” Wojciecha Smarzowskiego (2009), „Edim” Piotra Trzaskalskiego (2002).

Za zdjęcia do tego ostatniego filmu oraz „Kornblumenblau” otrzymał nagrody na festiwalu w Gdyni, zaś jego pracę przy „Papuszy”, „Weiserze”, „Domu złym”, „Jasminum”, „Moim Nikiforze” i „Pornografii” doceniła Polska Akademia Filmowa, przyznając mu Orły.

Zapytany o to, co najbardziej ceni w kinie, Krzysztof Ptak odpowiedział: „Tajemnicę”.

Ola Salwa

25.08.2016