Zmiany w regulaminie Eurimages

eurimages

O zmianach mających nastąpić w europejskim funduszu Eurimages rozmawialiśmy z Ireną Strzałkowską – przedstawicielką Eurimages w Polsce.

1 stycznia 2011 roku w Eurimages zostaną wprowadzone zmiany w regulaminie obejmującym składanie wniosków starających się o dofinansowanie koprodukcji. Pierwsza z nich dotyczy potwierdzenia finansowania projektu.

Według nowej zasady  składając wniosek do Eurimages trzeba będzie mieć potwierdzone po 50% finansowania po każdej ze stron. Wnioski na pierwszą sesję będzie można składać do 14 stycznia 2011 roku. Po tym terminie producenci nie będą mogli już dosyłać żadnych innych papierów i dokumentów  potwierdzających finansowanie. Do tej pory 50 % finansowania nie było potrzebne, żeby wniosek został w ogóle przyjęty. Między datą przyjmowania wniosku a ostatecznym wpisaniem na listę projektów ubiegających się o dotacje upływało wiele tygodni, w ciągu których producenci dostawali kolejny termin, do którego mają przedstawić brakujące dokumenty, żeby te 50% uzyskać. Teraz jeżeli do 14 stycznia nie będzie 50%, to po prostu projekt nie może startować w konkursie. Okres analizy dokumentów skróci się dzięki tej zmianie z 11 do 7 tygodni.

Kolejną wprowadzoną przez Eurimages zmianą jest możliwość rozpoczęcia zdjęć do filmu jeszcze przed ostateczną oceną projektu i otrzymaniem finansowania.

Ustaliliśmy i przegłosowaliśmy taką możliwość, żeby producent po uprzednim zawiadomieniu sekretariatu i uzyskaniu jego zgody rozpoczął zdjęcia do swojego filmu w przypadku, kiedy jest to uwarunkowane koniecznością wyższego rzędu. Nie może oczywiście wykonać więcej niż połowy zdjęć przewidzianych w harmonogramie. W każdym przypadku odbywa się to na wyłączne ryzyko producenta, który  doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że te brakujące pieniądze, o które wystąpił do Eurimages mogą do niego nie przyjść, bo to jest konkurs. Ten punkt oczywiście nie ma zastosowania w przypadku filmu animowanego, który  rządzi się trochę innymi prawami To jest bardzo elastyczne podejście do regulaminu. Myślę, że koledzy producenci będą z tego zadowoleni. Oni sami wiedzą przecież najlepiej o sytuacji finansowej swojego projektu.

Jak wyglądała sytuacja przed wprowadzeniem tej zmiany?

Również istniała możliwość uzyskania zgody na wcześniejsze rozpoczęcie zdjęć. Producent miał prawo zwrócić się do sekretariatu Eurimages z wnioskiem, że musi rozpocząć zdjęcia,  bo tylko w tym okresie jest słońce, bo tylko w tym okresie pada śnieg a musi zrobić tzw. „zdjęcia uciekające” albo tylko przez 10 dni ma bardzo znanego aktora a potem jest on zajęty. To było niestety dość nieprecyzyjnie określone w regulaminie. Za każdym razem była to decyzja sekretarza wykonawczego, który przyznawał określoną ilość dni możliwych na wykonanie zdjęć. 

W nowym regulaminie znajdzie się również punkt ograniczający ponowne składanie wniosku.

Do tej pory można było  złożyć wniosek, wycofać go, a następnie złożyć ponownie np. z naniesionymi poprawkami. Wprowadzona zmiana  niestety zdejmuje tę jedną dodatkową możliwość. Teraz będzie można zgłosić się raz i wycofać również jeden raz. Stało się to z powodu projektów, które są ciągle wycofywane i składane ponownie z powodu zmiany producenta, struktury finansowania, terminu zdjęć, partnerów czy reżysera. Takie przypadki bardzo często zdarzają się w branży filmowej. Jednak kiedy wniosek wpływa do analizy do sekretariatu Eurimages to każdy dokument musi być bardzo dokładnie analizowany. Jeśli projekt jest wycofywany a potem wraca ponownie to cała procedura analizy zaczyna się od początku. Oczywiście chcemy potraktować łagodniej tych, którzy pojawili się w drugiej  połowie 2010 roku. Na grudniowej sesji zaproponuję, aby dwie pierwsze sesje 2011 potraktować  jako okres przejściowy. Projekt, który pojawił się na sesji czerwcowej i został wycofany, pojawił się na sesji październikowej i został wycofany wchodząc na następną sesję będzie mógł wrócić jeszcze raz – zostanie potraktowany jako produkcja przejściowa. Mam nadzieję, że uda nam się wprowadzić tę zmianę. Apeluję do producentów, żeby pamiętali o tym, że powody wycofania wniosku i powody ponownego jego wpisania powinny być  bardzo precyzyjnie określone.

Ostatnią ze zmian, które już za miesiąc będą obowiązywać producentów ubiegających się o dofinansowanie koprodukcji jest obowiązek wykonania kopii cyfrowej w ramach budżetu filmu.

Kiedyś producenta obowiązywało tylko wykonanie kopii wzorcowej na taśmie 35mm. Teraz jest dopuszczalny w dystrybucji również nośnik cyfrowy. Jest to więc wymóg naszych czasów i pojawienia się nowych technologii. Przypomnę, że Eurimages ma również program cyfryzacji dzieł, które były dofinansowywane  przez nasz fundusz w toku produkcji. Dotyczy to  przede wszystkim starych filmów z lat 90 i początku 2000 roku. Również wnioski z Polski otrzymały dofinansowanie w tym zakresie.
 
Jak na te zmiany zareagują producenci?

Pewnie część z nich będzie niezadowolona z niektórych zmian, będzie miała zastrzeżenia, ale wiele z tych decyzji znacznie ułatwi pracę sekretariatu i delegatów. Mogą się z nimi nie zgadzać, ale te zmiany są bardzo istotne i w wielu przypadkach ułatwiają pracę  również samym producentom. Każda wprowadzana przez nas zmiana jest konsultowana przeze mnie z KIPA, żeby polscy producenci wiedzieli, co dokładnie się zmieni.

Eurimages istnieje od 1989 roku, należą do niego 34 kraje europejskie. Polska jest jego  członkiem od 1991roku.Czy przez te  20 lat  dobrze wykorzystywaliśmy możliwość dodatkowego dofinansowania produkcji filmowej ze środków Eurimages?

I tak i nie. Bilans oczywiście jest pozytywny, bo powstało wiele wspaniałych filmów właśnie dzięki dofinansowaniu Eurimages, które bardzo często dopinało budżet filmu. Myślę, że my jednak trochę za mało korzystamy z możliwości finansowania za pomocą funduszy europejskich. Polscy producenci zrobili się bardziej aktywni w stosunku do programu MEDIA, bo w końcu w niego uwierzyli. Z Eurimages bywa różnie. To jest dosyć trudny konkurs, to tzw. top financing czyli finansowanie końcowe, ostatnie 17% budżetu, które jest też bardzo istotne dla filmu. Na początku producenci bali się biurokracji, ale dzisiaj stykamy się z nią w wielu miejscach. Lęk przed papierami jest  zupełnie nieuzasadniony. Jeżeli spojrzymy na Programy Operacyjne PISF i na programy Eurimages czy innych instytucji to dokumenty się niczym nie różnią, czasami tylko językiem obcym. Poza tym  my też możemy być atrakcyjnym  partnerem dla zagranicznych producentów. W Polsce powstaje teraz sporo koprodukcji  i bardzo się cieszę, że w PISF jest program dla koprodukcji mniejszościowych, dla  filmów obcojęzycznych. Oczywiście powinno się to odbywać przez polskiego producenta, żeby skorzystała również na tym polska kinematografia.

 

Z Ireną Strzałkowską rozmawiała Paulina Bez

30.11.2010