ŻubrOFFka: Zakochani w krótkich metrażach

Rozmowa z Maciejem Rantem, dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Filmów Krótkometrażowych ŻubrOFFka, który odbędzie się w dniach 4-8 grudnia w Białystoku.

Pierwsze Ujęcie PISF: Pokazujecie przekrojowo zagraniczne filmy, które trudno jest zobaczyć w regularnym repertuarze kinowym. Czym kierujecie się przy wyborze polskich filmów do konkursu?

Maciej Rant: Mamy pięć konkursów. Pięć osób ogląda także wszystkie filmy i potem o nich dyskutuje – to co zostaje wybrane, jest efektem tych dyskusji i sporów. Ponieważ naprawdę jesteśmy zakochani w kinie krótkometrażowym, zawsze szukamy filmów wybitnych i intrygujących, a nie gatunkowych. Równie mocno cieszy nas świetny klip, mocny dokument i jednominutowa animacja. Liczy się jakość filmu, jego oryginalność plus wyobraźnia twórcy.

 

Jeśli chodzi o polskie filmy, mocno akcentujemy fakt, że muszą one mieć angielskie napisy. To bardzo ważne, bo w Polsce powstają naprawdę świetne krótkie metraże i warto je pokazywać na świecie. Dzięki angielskim napisom, często przygotowanym specjalnie na ŻubrOFFkę, twórca ma potem ułatwione zadanie i spokojnie może wysyłać swój film na zagraniczne festiwale. Podczas naszego festiwalu odbędzie się panel dyskusyjny „W gąszczu festiwali. F jak Film, F jak Festiwal”, w ramach którego spotkają przedstawicieli festiwali i sami filmowcy – strony, które mają sobie czasem różne rzeczy do zarzucenia. Bardzo ważne jest też, że o nagrodach będzie decydowało międzynarodowe jury, co gwarantuje, że dyskusja o filmach będzie interesująca i ożywiona, a filmy zostaną „prześwietlone” przez różne osobowości i perspektywy.

Bardzo prestiżowa jest sekcja związana z prezentacją filmów nominowanych do Oscarów. Czy jej organizacja była trudna?

Bardzo nas cieszy ta sekcja, dlatego otwieramy nią festiwal. Pojawi się ona w Białymstoku i Polsce premierowo dzięki współpracy z ShortsTV, światowym gigantem dystrybucji i sprzedaży filmów krótkometrażowych. Dodatkowo, chcemy po ŻubrOFFce zaprezentować te filmy w kinach i DKF-ach w całej Polsce, dlatego zachęcamy do kontaktu pod koniec grudnia.

 

Czy było je trudno zdobyć? Uważam, że nie aż tak bardzo. Nasza ekipa to wąskie grono sześciu, czasami ośmiu osób – pracujemy wspólnie, jesteśmy przyjaciółmi i praca, mimo że czasem ciężka, sprawia nam olbrzymią przyjemność. Ta fala pozytywnej energii powoduje, że poszukując programów, które w znaczący sposób mogłyby podnieść jakość festiwalu, otrzymujemy wielkie wsparcie od ludzi z całego świata, z którymi współpracujemy prezentując ŻubrOFFkę, projekt Filmowe Podlasie Atakuje!, promując polskie kino lub też zwyczajnie jeżdżąc na festiwale. Dzięki temu udaje nam się znaleźć na przykład takie ciekawostki jak „Legendy Starej Pragi”, których polskim lektorem został świetny aktor Ryszard Doliński. W tym konkretnym, można powiedzieć oscarowym przypadku, zadziałał nasz młody, ale bardzo ambitny i skuteczny programer Marcin Łuczaj i to właśnie dzięki niemu oficjalnie zobaczymy te filmy w Polsce. Cieszymy się też, że na naszym pokazie będą gościć przedstawiciele ShortsTV: Izabelle Durrain i Alan Musa.

Łączy się to dla zwycięzcy festiwalu z możliwością międzynarodowej dystrybucji filmu. Na czym ma to polegać?

Zwycięzca festiwalu, poza 2000 euro nagrody, ma możliwość podpisania umowy dystrybucyjnej z ShortsTV, który jest czołowym światowym dystrybutorem filmów krótkometrażowych, a także jedynym kanałem telewizji kablowej, gdzie prezentowane są tylko krótkie filmy. Kanał dociera do milionów widzów w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Holandii. Twórcy otrzymują pieniądze za emisję. Oczywiście nikt nie musi tej umowy podpisać. Może uznać, że nie jest ona dla niego atrakcyjna.

Ważny jest dla Was także program muzyczny. Jak kształtuje się w tym roku?

To prawda, od samego początku ŻubrOFFka brzmi także oryginalną muzyką. W tym roku premierowo przyznamy nagrodę za najlepszą muzykę w filmie. Ale będą też oczywiście koncerty. W Białymstoku wystąpią: kultowy estoński hip hopowiec Tommy Cash, guru londyńskiej sceny dubstep & grime Son of Kick, największa marka na scenie reggae jungle Congo Natty z Tenorem Fly oraz legenda światowej muzyki dub Mad Proffesor. Na zakończenie festiwalu zapraszamy na filmowo – muzyczne wydarzenie: Metro myśli, remix na żywo z udziałem Sofa Surfers. Dodatkowo, po raz w pierwszy w Polsce, widzowie będą mogli wziąć udział w Animowanej Bitwie Karaoke i mamy nadzieję, że to będzie naprawdę fajna zabawa. W Białymstoku naprawdę sporo będzie się działo, dlatego zapraszamy na Podlasie, do krainy żubra i filmu. 

 

Rozmawiała Aleksandra Różdżyńska

03.12.2013