Zwariowana „Ostatnia akcja", ostatnia rola filmowa Jana Machulskiego
– Najpierw oglądam rzeczywistość, a potem ją kreuję. To dla mnie naturalna droga rozwoju – tak o swoim fabularnym debiucie mówił nam przed premierą dokumentalista Michał Rogalski.
Uroczysta premiera jego komedii „Ostatnia akcja” odbyła się w poniedziałkowy wieczór w Multikinie Złote Tarasy w Warszawie. Film od piątku na ekranach kin.
Przed wejściem do sali kinowej gości witał sam reżyser, odbierał gratulacje, żartował. Był rozbawiony i podekscytowany całym wydarzeniem.
Wśród gości nie zabrakło grających w filmie gwiazd – Aliny Janowskiej, Barbary Krafftówny, Mariana Kociniaka, Lecha Ordona, Witolda Skarucha.
Film opowiada zwariowaną historię więzi między wnukiem, który zadziera z niewłaściwymi ludźmi a dziadkiem, który zamierza wyciągnąć go z opresji. Senior rodu (to ostatnia rola zmarłego niecały rok temu Jana Machulskiego) przy okazji spotkania z kolegami z czasów Powstania Warszawskiego namawia ich do przeprowadzenia ostatniej akcji – w obronie rodziny. 80-latkowie realizują swój plan.
Na ekranie oglądamy trzy aktorskie pokolenia – Machulskimu, Kociniakowi, Krafftównie, Janowskiej partnerują koledzy ze średniego pokolenia: Piotr Fronczewski, Marek Kalita, Małgorzata Potocka oraz najmłodsi: Antoni Pawlicki i Karolina Gorczyca.
– Czuję się fantastycznie zarówno jako debiutant jak i gospodarz tej uroczystości – zapewniał reżyser. – Bardzo się cieszę, że wszystkich Państwa tu widzę. O to właśnie chodziło mi przez tych wiele lat, kiedy zdawałem trzy razy do szkoły filmowej i uczyłem się tam cztery lata.
Producent filmu Juliusz Machulski nie mógł być na premierze. W liście, który przeczytał reżyser, Machulski napisał: – Drodzy widzowie, nie macie pojęcia, jak bardzo chciałem tu być. Na premierze „Ostatniej akcji” Michała Rogalskiego zależało mi bardziej niż na innych. To udany film, a w dodatku zrobiony przez debiutanta, którego nazwisko warto zapamiętać. Kiedy Państwo zasiadają do obejrzenia „Ostatniej akcji”, ja kręcę właśnie nowy film.
Po chwili Rogalski wyciągnął telefon: – O, Julek właśnie wysłał mi smsa: Michał, myślę o Was, trzymam kciuki.
Dyrektor PISF Agnieszka Odorowicz zadedykowała film Janowi Machulskiemu. – To dla mnie wielka chwila. Jan był wspaniałym aktorem, który całe swoje serce oddał młodym twórcom, wychował mnóstwo aktorów i ukochał Warszawę – mówiła.