"Żywie Biełaruś!" w kinach

19 kwietnia 2013 na ekrany polskich kin wejdzie film „Żywie Biełaruś!” w reżyserii Krzysztofa Łukaszewicza. Obraz był współfinansowany przez PISF – Polski Instytut Sztuki Filmowej.

„Żywie Biełaruś!”

 

Głównym bohaterem filmu jest muzyk rockowy Miron, którego historię oparto na losach 24-letniego działacza opozycyjnego Franaka Wiaczorki. Chłopak z początku stara się trzymać z dala od polityki, a opozycjonistów uważa za garstkę marzycieli. Jednak kolejny koncert zespołu staje się katalizatorem antyreżimowych manifestacji. W konsekwencji tych wydarzeń Miron zostaje przymusowo wcielony do wojska. Tam zderza się z nieludzkimi warunkami i indoktrynacją. W odruchu protestu, przy wsparciu dziewczyny Wiery, publikuje w internecie „Zapiski z życia poborowego”, wywołując prawdziwą burzę. Blog ukazuje armię jako miniaturę współczesnej Białorusi. Fragmenty bloga Miron łączy w satyryczne piosenki, które stają się przebojami na ulicach. Władze postanawiają uderzyć buntownika w najczulszy punkt.

Produkcja ze wsparciem PISF

 

„Żywie Biełaruś!” jest nowym filmem Krzysztofa Łukaszewicza, reżysera „Linczu” oraz współtwórcy „Generała Nila”. Współautorem scenariusza jest białoruski lider młodzieżowy, dziennikarz, działacz kultury Franak Wiaczorka. W role głównych bohaterów wcielili się debiutujący w kinie białoruski muzyk Dźmitry „Vinsent” Papko i Karolina Gruszka. Zdjęcia zrealizował Witold Stok. Muzykę skomponował Lawon Wolski. Producentem obrazu jest Wytwórnia Filmów Fabularnych i Dokumentalnych, a koproducentem Canal+. Film był współfinansowany przez PISF – Polski Instytut Sztuki Filmowej.

System totalitarny

– Inspiracją do zrobienia filmu był reportaż Włodzimierza Nowaka w „Dużym Formacie”. Dla mnie była to krzepiąca historia o młodym człowieku, który został na siłę wcielony do białoruskiej armii, ale doskonale radził sobie tam z przełożonymi. Był na przykład w stanie (…) upominać się o podstawowe prawa poborowych. To pokazuje, że małymi krokami można kruszyć mur. Jednostka wojskowa to zresztą doskonała parabola systemu totalitarnego. Taki też był zamysł scenariusza – mówił na konferencji prasowej Krzysztof Łukaszewicz.

Zakaz opuszczania kraju

– Bardzo chciałem zagrać w filmie, który jako jeden z niewielu pokaże Białoruś w sposób niezależny – przyznał Dźmitry „Vinsent” Papko. – Po zdjęciach powiedziano mi wprost: pójdziesz do wojska, do więzienia albo do szpitala psychiatrycznego. Miałem zakaz opuszczania kraju, ale przyjechałem do Warszawy. Jest ciężko, bo nie mogę wrócić, zobaczyć rodziny. Ale też widać teraz, że to, co pokazaliśmy na ekranie, potwierdza się w życiu. Naprawdę władza postępuje tak z nieposłusznymi, tak było w moim przypadku. Dlatego dziękuję za ten film, bo bardzo ważne jest, żeby Polacy i cały świat zwrócili uwagę na Białoruś.

 

– Zaangażowałem się w ten projekt po pierwsze dlatego, żeby moje dzieci nie musiały przeżywać tego, co ja. Jeżeli taki film nie zmieni sytuacji na Białorusi, to już nie wiem, co może ją zmienić – dodał Franak Wiaczorka.

 

Premiera kinowa 19 kwietnia

 

Film „Żywie Biełaruś!” wejdzie na ekrany polskich kin 19 kwietnia 2013. Jego dystrybutorem jest Kino Świat.

 

Paulina Bez, Aleksandra Różdżyńska

16.04.2013